Kilkumiesięcznemu chłopcu grozi utrata wzroku. Gdzie go leczyć?

Wymagający pozornie prostych badań Dominik i jego mama przeszli już przez skomplikowany labirynt służby zdrowia. Niestety, o pomoc nie będzie łatwo, bo specjaliści nie są zgodni, gdzie jej szukać.

<!** Image 3 align=none alt="Image 194439" sub="Dominik i jego mama Justyna proszą o pomoc w leczeniu chłopca. Fot.: Jacek Smarz">

Zaćma wrodzona lewego oka i podejrzenie jaskry - taką diagnozę usłyszała pani Justyna Grażewicz, mama Dominika, podczas pobytu w toruńskim szpitalu dziecięcym, do którego chłopiec trafił z zapaleniem płuc.<!** reklama>

- W czasie rutynowego obchodu lekarka z innego oddziału zauważyła, że z okiem syna jest coś nie tak - opowiada pani Justyna. - Poprosiłam o konsultację okulistyczną i się zaczęło.

Mały pacjent otrzymał skierowanie do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, a następnie na operację w tej placówce.

- Po zabiegu lekarz powiedział nam, by dzieckiem zajęli się specjaliści z regionu - mówi mama chłopca. - Zalecono comiesięczne badania ciśnienia oka, więc także wolałam wykonywać je na miejscu.

Tak rozpoczęły się żmudne poszukiwania poradni okulistycznej, która podjęłaby się przeprowadzania tych z pozoru łatwych badań. Niestety, za każdym razem panią Justynę i jej małego synka odprawiano.

- Kiedy zadzwoniłam do poradni okulistycznej szpitala na Bielanach, ordynator powiedział mi, że mam szukać poradni na mieście - denerwuje się mama Dominika. - Gdzie indziej dowiedziałam się, że mogę być zarejestrowana na listopad. Z kolei tu, gdzie mam najbliżej, na Rudaku, brakuje sprzętu dla tak małych dzieci.

- Poradni okulistyki dziecięcej nie ma dużo, nawet nie jestem pewien, czy w Toruniu jest taka placówka - wyjaśnia dr Andrzej Mierzejewski, ordynator Oddziału Okulistycznego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. L. Rydygiera w Toruniu. - Jeśli w grę wchodziłyby czynności wykonywane przy znieczuleniu ogólnym, to wykonywano by je w szpitalach. W przypadku znieczulania dzieci są jednak postawione bardzo wysokie wymagania. Takie warunki spełniają w Toruniu tylko szpital dziecięcy i dwie placówki w Bydgoszczy. Problem jednak w tym, że w szpitalu dziecięcym nie ma oddziału okulistycznego. U nas na Bielanach jest z kolei okulistyka, ale brakuje możliwości znieczulenia tak małego dziecka.

Dr Andrzej Mierzejewski radzi, by chłopcu zapewnić opiekę medyczną w miejscu wykonywania zabiegu, jak nakazuje praktyka lekarska, czyli w Warszawie. Specjalista dodaje także, że dziecko, które przebyło operację zaćmy w okresie noworodkowym, jest narażone na wystąpienie jaskry wtórnej i w związku z tym powinno być badane regularnie przez okulistę. Proste badanie oznacza w tym przypadku kosztowne kilkusetkilometrowe wyjazdy. Z kolei znalezienie w Toruniu odpowiedniej poradni graniczy z cudem.

- Nie wiem już gdzie szukać pomocy. Czuję się już tak bezradna, że chce mi się płakać. Tym bardziej że to jest kilkumiesięczne dziecko - mówi pani Justyna.

Niestety, tego, gdzie znaleźć tę odpowiednią pomoc, nie wiedzą ani w NFZ, ani sami lekarze.

Jan Raszeja, rzecznik oddziału NFZ informuje, że sprzęt do pomiaru ciśnienia znajduje się na wyposażeniu każdego gabinetu i poradni okulistycznej. Problem w tym, że nie nadaje się on do badania małych dzieci. Tymczasem od ostatniego badania Dominika mija już kilka miesięcy. Chłopiec czeka na leczenie. Grozi mu trwałe upośledzenie wzroku.