Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klient z palcami w kapuście

Justyna Wojciechowska-Narloch
Na targowiskach nie ma samoobsługi. Ogórki z beczki czy kapustę kiszoną podaje nam sprzedawca na stoisku
Na targowiskach nie ma samoobsługi. Ogórki z beczki czy kapustę kiszoną podaje nam sprzedawca na stoisku Łukasz Kasprzak
Bezładne gmeranie w pojemnikach z chlebem i bułkami, testowanie kapusty kiszonej przy użyciu gołych dłoni i macanie wszystkich owoców nim trafią do koszyka - m.in. takie grzechy klientom wypomina pani Barbara, nasza Czytelniczka z Torunia.

Pani Barbara od dawna obserwuje różne praktyki obowiązując w sklepach z żywnością. Zżyma się między innymi na źle przechowywane produkty (na przykład jogurty czy śmietanę poza lodówką) czy fikcyjne - jej zdaniem - promocje.

We wtorek natomiast zwróciła naszą uwagę na brak kultury osobistej wśród wielu kupujących oraz niehigieniczny sposób sprzedaży niektórych towarów spożywczych.

Klient bez kultury

- Chodzi mi konkretnie o kapustę kiszoną sprzedawaną z małych wiaderek, którą klienci pakują sobie sami - opowiada pani Barbara. - Wielokrotnie byłam świadkiem, jak ludzie wkładają do pojemników gołe ręce i po prostu wyjadają kapustę. Widziałam też, jak rękami - bez użycia szczypców czy widelca - pakują ją do plastikowych woreczków. To tak, jakby w ogóle nie liczyli się z innymi kupującymi.

Czytaj też: Magda Gessler wraca do Torunia

Podobny problem nasza Czytelniczka dostrzega w przypadku ogórków kiszonych, z tą różnicą, że tych nikt raczej nie wyjada. Nakładanie ich z wiaderek gołymi rękami do plastikowych woreczków niestety się zdarza. Bywa, że ludzie odlewają też sok z wiaderek do przyniesionych z domu słoików. Zapewne potrzebują go na zupę ogórkową.

- Nie chcę wyjść na starą zrzędliwą babę, która czepia się ludzi, ale tak po prostu być nie powinno. To obrzydliwe i niehigieniczne - mówi pani Barbara. - Każdy z nas musi pamiętać, że do sklepu po nim przyjdą też inni, którzy niekoniecznie chcą zjadać kapustę z zarazkami z ich brudnych rąk.

Prawo nie zabrania

Wnikliwe obserwacje oraz uwagi naszej Czytelniczki przekazaliśmy do toruńskiego sanepidu z prośbą o ustosunkowanie się do nich.

I tu zaskoczenie. W samoobsługowej sprzedaży ogórków czy kapusty kiszonej nie ma nic złego. Żadne obowiązujące w Polsce przepisy tego nie zabraniają. Zachowane być muszą jednak pewne, dość rygorystyczne zasady.

- Przede wszystkim pojemniki z kapustą kiszoną czy ogórkami muszą być zabezpieczone przed kurzem i innymi zanieczyszczeniami z zewnątrz. Powinny mieć pokrywy. Potrzebne są też narzędzia do ich nakładania, czyli szczypczyki. Klienci powinni mieć też dostęp do jednorazowych rękawiczek oraz woreczków - na naszą prośbę wyliczają w toruńskim sanepidzie.

**

Przeczytaj także: Miliony dla Geotermii Toruń**

Specjaliści potwierdzają spostrzeżenia naszej Czytelniczki, że bardzo wiele zależy od kultury osobistej klientów. Jeśli ją mają, będą wiedzieli, że nie należy wyjadać kapusty z wiaderek czy dotykać pieczywa, którego nie zamierza się kupić. Niestety, nie każdy to wie.

- Każdy klient, który zauważy w sklepie nieprawidłowości, ma prawo złożyć u nas indywidualną skargę - mówi Joanna Biowska, rzeczniczka sanepidu w Toruniu. - Nawet jeśli prawo nie zabrania samoobsługi przy zakupie kapusty kiszonej, nie oznacza to, że obsługa sklepu nie popełnia błędów w tym względzie.

NowosciTorun

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska