Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejna młoda matka nielegalnie zajęła pustostan gminny

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
- Musiałam uciekać z dziećmi od ojca alkoholika - tłumaczy torunianka, która 2 maja włamała się do lokalu przy ul. Batorego 67.

- Musiałam uciekać z dziećmi od ojca alkoholika - tłumaczy torunianka, która 2 maja włamała się do lokalu przy ul. Batorego 67.

Życie pani Anny nie było usłane różami.

- Gdy miałam osiem lat, zostawiła nas mama. Było nam bardzo ciężko - wspomina. - Ostatnio z dwójką dzieci, 2-letnią córką i półrocznym synkiem, mieszkałam pod jednym dachem z ojcem alkoholikiem. Wydzielił nam pomieszczenie o powierzchni 6 mkw. Tak się awanturował, że dwie noce pod rząd musiałam z dziećmi nocować u sąsiadów.<!** reklama>

Na ojca swoich dzieci kobieta nie ma co liczyć, bo przebywa w zakładzie karnym. Zdesperowana postanowiła, jak mówi, „zająć pustostan gminny”. W czwartek 2 maja włamała się do mieszkania w kamienicy przy ul. Batorego 67 w Toruniu.

- Ten lokal został opuszczony przez poprzednich lokatorów w marcu tego roku. Miał zostać zasiedlony przez oczekującą w kolejce rodzinę, której w kwietniu wysłaliśmy już informację o przyznaniu mieszkania. Niestety, nielegalne zajęcie uniemożliwia tym lokatorom wprowadzenie się - mówi Karolina Wojciechowska, rzeczniczka Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Toruniu.

Lokal był dozorowany elektronicznie. Gdy pani Anna do niego weszła, firma ochroniarska od razu dostała sygnał. I przekazała go ZGM-owi. Jego pracownik udał się od razu na ul. Batorego. A zaraz za nim - policja. Kobieta została wezwana do opuszczenia lokalu, ale odmówiła.

- Pracownicy ZGM-u wyciągnęli mi okno, żeby mnie wykurzyć. Nie mam też prądu. Wieczorem siedzę z dziećmi przy świeczkach - żali się pani Anna.

ZGM odpowiada, że niczego nielegalnej lokatorce nie zamierza ułatwiać.

- Mamy obowiązek bronić naszej własności - podkreśla Karolina Wojciechowska. - Umowy z dostawcą energii elektrycznej nie zamierzamy podpisywać. W sprawie nielegalnej lokatorki zadziałamy dwutorowo. Zawiadomimy prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 193 Kodeksu karnego (naruszenie miru domowego) oraz skierujemy do sądu wniosek o eksmisję tej pani. Od decyzji sądu będzie zależało, czy zostanie orzeczona eksmisja ze wskazaniem lokalu socjalnego czy bez. Siłą lokatorki usunąć nie mamy prawa.

To już kolejne „włamanie po mieszkanie” w Toruniu. Najczęściej na taki desperacki krok decydują się właśnie kobiety z dziećmi. W 2009 roku nielegalnie zajęła puste gminne lokum przy ul. Lubickiej... siostra pani Anny. Co ciekawe, dziś kobieta mieszka już w nim legalnie.

- Rzeczywiście, sytuacja tej lokatorki została już unormowana. Ale to dlatego, że wcześniej była ona już ujęta na miejskiej liście mieszkaniowej. W przypadku dzikiej lokatorki z ul. Batorego tak nie jest - tłumaczy rzeczniczka ZGM.

PS Imię lokatorki zostało zmienione.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska