Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolekcjoner płyt

Paulina Błaszkiewicz
Paulina Błaszkiewicz
Dariusz Kowalski, właściciel klubu Hard Rock Pub Pamela, który od kilkunastu lat istnieje w Toruniu, kocha muzykę ponad wszystko. Kolekcjonowanie płyt świetnie wpisuje się w to uczucie.

Dariusz Kowalski, właściciel klubu Hard Rock Pub Pamela, który od kilkunastu lat istnieje w Toruniu, kocha muzykę ponad wszystko. Kolekcjonowanie płyt świetnie wpisuje się w to uczucie.

<!** Image 2 align=right alt="Image 197395" sub="Dariusz Kowalski: - Kocham płyty winylowe. Kiedy włączam taką płytę, to wszystko inne zostawiam gdzieś dalej , bo słuchanie wymaga skupienia. [Fot. archiwum]">Prowadzenie klubu to jedna z pasji Dariusza Kowalskiego. Jak sam mówi, udaje mu się łączyć przyjemne z pożytecznym. Czasami potrzebuje jednak odpoczynku od codzienności. Jaki jest zatem jego najlepszy sposób na wypoczynek?

- Podróże - przyznaje zdecydowanie. - To one sprawiają, że się resetuję, by z nową energią wrócić do pracy.

To jest jak choroba

Pan Dariusz jest też zapalonym kolekcjonerem płyt. W swoim zbiorze ma ich prawie dziesięć tysięcy. Pasję tę nazywa wręcz chorobą, z której chyba nie można się wyleczyć.

- Jestem fanem rocka, ale nie mam ulubionych wykonawców - przyznaje właściciel klubu. - Moja kolekcja jest zbyt duża, by ich wszystkich tak od ręki wymienić. Ważne jest też to, kiedy kupiłem daną płytę - w czasach, w których muzykę można ściągnąć w pięć minut z Internetu, a później magazynować na twardym dysku - ma to ogromne znaczenie.<!** reklama>

Dla pana Dariusza wiele płyt ma dużą wartość, szczególnie tych winylowych, bo do nich wraca najchętniej. Ma zresztą z nimi mnóstwo pozytywnych skojarzeń, na przykład pamięta, którą płytę kupił po koncercie lub od kogo albo z jakiej okazji ją dostał. Emocje, które są z tym związane, mają inny wymiar niż odsłuchanie w słuchawkach nawet najlepszego kawałka z Internetu.

Słuchanie, czyli rytuał

Dariusz Kowalski zaznacza, że słuchanie płyt z własnej kolekcji jest dla niego rytuałem, który wymaga koncentracji. Podobnie jest z czytaniem książek. To właśnie ta subtelna różnica między płytą winylową a muzyką z twardego dysku i między książką w wydaniu papierowym a audiobookiem.

- Kocham płyty winylowe - przyznaje Dariusz Kowalski. - Kiedy włączam taką płytę, to wszystko inne zostawiam gdzieś dalej, bo słuchanie wymaga skupienia. Płyty winylowej nie można słuchać w pośpiechu czy w samochodzie. Poza tym to fajne uczucie, kiedy trzymasz w ręku okładkę w formacie innym niż ten, który mają wszyscy. Często takie okładki niosą sobą ważny przekaz.

Kolekcjonowanie płyt w pewnym stopniu przyczyniło się do tego, że w pewnym momencie Dariusz Kowalski sam zaczął je wydawać.

- Kolekcjonerska pasja po prostu mnie zmotywowała - podkreśla. - Namawiam artystów, którzy często koncertują w Hard Rock Pub Pamela, by rejestrowali swoje utwory i zgodzili się, by je później wydać.

Dariusz Kowalski zaznacza, że ma to bardzo duże znaczenie symboliczne - podobnie jak w przypadku kolekcjonowania płyt, które były pozyskiwane w różnych momentach życia. Tak samo jest z wydaniem krążka - to też jest ważny moment nie tylko dla artysty, ale również odbiorcy i wydawcy.

Cząstka siebie na krążku

- W momencie, w którym materiał jest rejestrowany, muzyk zostawia na płycie cząstkę siebie, swoje emocje - uważa Dariusz Kowalski. - Kiedy po kilku miesiącach włączam taką płytę, to doskonale pamiętam, jak trudno było ją nagrać albo jak fajne było to nagranie. Tego się nie zapomina. To dzięki emocjom, które towarzyszą pracy nad nagraniem, koncertem lub innym wydarzeniem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska