Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komentarz. Mydło mediów. Swój do swego po swoje

Ryszard Warta

Porażka. To dla propagandystów zawsze jest problem. Na szczęście dla nich i nieszczęście dla prawdy znane są różne, sprawdzone metody. Jeśli więc nie można porażki przemilczeć, to trzeba ją schować, wiążąc ją np. z dobrymi wiadomościami. Metoda druga, bardziej chamska, ale skuteczniejsza - to zupełne odwrócenie znaczenia niekorzystnej wiadomości, najlepiej przez przerobienie porażki w sukces. Nie da się? W materiale o przegranej w luksemburskim Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie Puszczy Białowieskiej, w głównym wydaniu „Wiadomości” TVP z 17 kwietnia, zastosowano obie te metody jednocześnie. Najpierw więc pani Holecka ze swym zawodowym entuzjazmem oznajmiła, że jest coraz bliżej do porozumienia z Brukselą w sporze o praworządność. A jakby jednej dobrej wiadomości było mało, od razu dodała: „A dziś kończy się ponad dwuletni spór o Puszczę Białowieską”. Krótko po tym, autor materiału Damian Szmagliński też roztoczył wizję coraz bliższego zakończenia sporu w sprawie sądów, dodając: „Już udało się wygasić spór o Puszczę Białowieską”. Brawo, a więc kolejny sukces! Wprawdzie w kolejnym zdaniu Szmagliński dodał: „Trybunał uznał, że działania prowadzone w puszczy naruszyły unijne prawo”, ale już nie wyjaśnił, jakie to dokładnie były działania, kto je prowadził i jaki rząd upierał się, że rąbanie puszczy to jej ratowanie. Są wypowiedzi ministra środowiska, Henryka Kowalczyka - że puszcza będzie stała, pana z Greenpeace - że to dobra wiadomość dla puszczy, naukowca z Instytutu Badawczego Leśnictwa - że puszcza ma wciąż problem, bo jest kornik. Ani razu nie padają słowa „przegrana”, „porażka”. Nazwisko „Jan Szyszko” też nie pada ani razu. Po prostu kolejny sukces. I co, da się! Żeby pozytywnego przekazu nic nie mąciło, nie ma też komentarza opozycji.

Także we wtorek rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy RTV, w której mowa jest m.in. o karcie powinności, czyli szczegółowym zapisie, co w ramach „misji” realizować mają media, nazywane w tym dokumencie publicznymi.

Być może wzorem były tu francuskie zeszyty misji i zobowiązań, szczegółowo opisujące treści „misyjne”, jakie muszą się znaleźć na publicznych antenach. Mam też wrażenie, że ta nowela to działanie na wszelki wypadek - gdyby okazało się, że zapowiadany nowy system finansowania mediów państwowych uznany został w Brukseli za niedozwoloną pomoc publiczną. Od 2019 roku, według kolejnej już zapowiedzi, media te mają być bezpośrednio finansowane z budżetu państwa. Jakieś 2,5 może 3 miliardy rocznie.

Tylko że to szminkowanie trupa. Karta powinności to oczywiście brzmi ładnie, ale w praktyce polegałoby to na tym, że jej zapisy realizowane byłyby przez media kontrolowane przez PiS, finansowane przez pisowskiego ministra finansów, a jakość tej realizacji oceniałaby obsadzona przez PiS Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Swój do swego po swoje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska