Kontrole w pandemii: sklepy i gastro w Toruniu pod lupą IH
Grzeszki gastronomiczne
Grzechy dotyczyły przede wszystkim rzetelności obsługi klientów. Gościom znów serwowano tańsze zamienniki różnych produktów, choć kasowano ich jak za droższe, opisane w menu. Inspekcja określa to "podmianą asortymentową". Zamiast czekolady na gorąco był instant czekoladowy. W kotlecie de volaille zamiast obiecywanego masła - mix tłuszczowy, a w szklance rzekomo ze 100-procentowym sokiem z czarnej porzeczki - zwykły napój.
Wyśmienity kotlet Marschala, który obok boczku i pieczarek miał cieszyć podniebienie także smakiem żółtego sera zawierał natomiast seropodobny wytwór, choć o ładnej nazwie "Złoty Dukat". Z kolei "kawa po myśliwsku z bitą śmietaną i miodem" zamiast obiecywanej śmietany zawierała tańszy Spray Topping (krem do dekoracji na bazie roślinnych tłuszczów). Takie podmianki to grzechy stare jak świat w gastronomii, ale wciąż powtarzające się i będące formą oszustwa, niestety.
Kolejne nieprawidłowości dotyczyły w lokalach rejestrowania na kasach fiskalnych sprzedawanych produktów. Inspektorom wydano np. paragony z "sokami", choć podane im wcześniej napoje. Albo bito na kasę "kawę", podczas gdy sprzedano czekoladę. W jednym miejscu (na szczęście!) kelnerka skasowała od kontrolerów 2 zł więcej niż się należało według rachunku.