Koronawirus. Raport z miasta w czasie zarazy. Tak sobie radzimy w Toruniu
Koronawirus. Raport z miasta w czasie zarazy. Tak sobie radzimy w Toruniu
Na targowisku miejskim przy Szosie Chełmińskiej niedziela zdecydowanie nie jest handlowa. Sprzedających mniej niż zazwyczaj, a i tak więcej niż kupujących. Na stoiskach odzież, kwiaty, kilka straganów z owocami i warzywami. Są też sprzedawcy różnego rodzaju skarbów. Na przykład pocztówek z lat 60. i 70.
- Dwa złote za sztukę - mówi sprzedawca i po chwili dorzuca - Ale wszystkie mogę sprzedać za 20.
Starówka wymarła. Po Rynku Staromiejskim przechadza się zaledwie kilka osób, podobnie na Szerokiej. Przed otwartym sklepem z pamiątkami przy Żeglarskiej kilkoro turystów ze Wschodu. Restauracje i kawiarnie w większości zamknięte, tylko na niektórych wiszą kartki z informacją, że jedzenie można sobie zamówić na wynos. Niektóre brzmią urzędowo, anons na drzwiach klubu NRD tłumaczy zamknięcie „powagą sytuacji”, inne sformułowane są mniej oficjalnym językiem. „W naszym lokalu prewencyjnie działamy/potraw na miejscu nie spożywamy/płatność kartą preferujemy/brudnych pieniędzy przyjmować nie chcemy” - wierszem informuje swych klientów firma Pokojski.
Zobacz także:
Ważne! Limity na zakupy w Rossmannie. Co z Biedronką?
Koronawirus. Apteki i przychodnie wprowadziły zmiany w Toruniu
Koronawirus. Poczta Polska wprowadza znaczące zmiany! Oto szczegóły