Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Korupcja wiele ma twarzy

Mariola Lorenczewska
Mariola Lorenczewska
Jest różnica między bukietem kwiatów i czekoladkami wręczonymi w momencie wyjścia pacjenta ze szpitala a kopertą z pieniędzmi przed zabiegiem. Dyskusja o korupcji w polskiej służbie zdrowia trwa.

<!** Image 3 align=none alt="Image 203359" sub="Pacjenci po wyroku w sprawie Mirosława G. często nie wiedzą, co o tym wszystkim myśleć i jak postępować [Fot.: Sławomir Kowalski]">Jest różnica między bukietem kwiatów i czekoladkami wręczonymi w momencie wyjścia pacjenta ze szpitala a kopertą z pieniędzmi przed zabiegiem. Dyskusja o korupcji w polskiej służbie zdrowia trwa.

Sąd skazał Mirosława G., byłego ordynatora kardiochirurgii szpitala Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w Warszawie, na rok wiezienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę za przyjęcie ponad 17,5 tys. zł od pacjentów. Te pieniądze, choć były przekazane jako tak zwany dowód wdzięczności i nie były uzależnione od leczenia, mają być pacjentom zwrócone. Lekarz nie przyznał się do winy i będzie się odwoływał. Wyrok w sprawie warszawskiego kardiochirurga wzbudził emocje i wywołał dyskusje, szczególnie wśród polityków. Mniej wśród samych lekarzy. A pacjenci często nie wiedzą, co o tym wszystkim myśleć i co robić.

Przyjął alkohol bez zdziwienia

- Zdarzyło mi się wręczyć lekarzowi po operacji męża koniak i kwiaty. Lekarz prezenty przyjął. Miał zresztą w szafie sporo butelek i bombonier. Nie był wcale zdziwiony. Gdy jeździłam z córką do Warszawy do Centrum Zdrowia Dziecka, brałam ze sobą torbę pierników dla lekarki leczącej moje dziecko. Nigdy pieniędzy w kopercie lekarzowi nie wręczyłam, choć nie wykluczam, że zrobiłabym to, gdybym się dowiedziała, że może pomóc - mówi pani Kamila, torunianka, matka 4-letniej Kasi.

W podobnej sytuacji znalazło się lub znajdzie wielu z nas.

- Po tym wyroku ani przed, ani po operacji nie wezmę od pacjenta nawet bombonierki - twiedzi proszący o anonimowość toruński lekarz. - Znam lekarzy, którzy kiedyś brali pieniądze przed operacją. Wiem, że niektórzy wciąż biorą określone stawki za wypisanie zwolnienia. Słyszałem to od pacjentów. Koledzy się przed sobą nie chwalą. Zresztą, ostatnio takie praktyki są jednak rzadsze.

Drogi bukiet też odpada

Według prokuratury o łapówce może być mowa, gdy lekarz dostanie pieniądze w kopercie. Nieistotne, czy przed, czy po fakcie. Sędzia w uzasadnieniu wyroku na Mirosławie G. próbował wytyczyć granice między łapówką, czyli działaniem korupcyjnym, a dowodem wdzięczności. Stwierdził, że tym drugim mogą być jedynie np. kwiaty i czekoladki. Nie mogą to być natomiast żadne pieniądze, nawet bardzo niewielkie kwoty. Podobnie zresztą, gdy chodzi o sam bukiet kwiatów - nie może on być zbyt kosztowny. Na tej samej zasadzie niedopuszczalne jest wręczanie i przyjmowanie drogich książek czy koniaków. Trudno jednak dziwić się, gdy zadowolony pacjent i jego najbliżsi chcą lekarzowi podziękować za opiekę. Jak więc mają to zrobić, by być w zgodzie z prawem?

<!** reklama>

Nie ma oficjalnej definicji

Profesor Marian Filar z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu uważa, że w przypadku doktora Mirosława G. sąd prawdopodobnie zastosował metodę „żeby wilk był syty i owca cała”. Skazał kardiochirurga za korupcję, ale wyrok jest przecież stosunkowo niewysoki. - I cały czas nie ma pewności, czy w tej sprawie chodziło o dowód wdzięczności, czy łapówkę. Bo, czy możemy w ogóle pozbawić się możliwości dawania dowodów wdzięczności? - zastanawia się prof. Filar. - Dlatego najistotniejsze jest, czy zadziałał mechanizm korupcyjny.

Jak zaznacza Marian Filar, nie ma oficjalnej definicji, co jest łapówką, a co dowodem wdzięczności. Na pewno z łapówką mamy do czynienia wtedy, gdy ktoś, na przykład lekarz czy urzędnik w ramach swoich kompetencji jakąś korzyść osobistą czy majątkową od niej uzależnia. Musi więć wystąpić związek przyczynowo-skutkowy. Przykładowo - nie ma łapówki - nie ma operacji.

- Generalnie - dodaje profesor Filar - wyrok na Mirosławie G. trochę namieszał w głowach. Dlatego powinniśmy być bardziej ostrożni. Myślę tu zarówno o tych, którzy dają, jak i tych, którzy są obdarowywani, żeby ewentualnie wykluczyć możliwość podejrzenia o jakiekolwiek działanie korupcyjne. Czasami odgradza ją bardzo cienka linia. Zwyczajowo przyjęło się, że po obronie pracy magisterskiej promotor, recenzenci dostają od magistranta kwiaty, czasami słodycze, nawet alkohol. Nie jest to łapówka, bo nie uzależnia oceny za pracę, nie ma na to żadnego wpływu, nie ma związku przyczynowo-skutkowego między jednym a drugim, ale jednak nie jest to do końca takie jasne.


Nie dziękuj, wręczając pieniądze

Sędzia Igor Tuleya w uzasadnieniu wyroku dr. Mirosława G.: „Przedmiotem wdzięczności nie mogą być pieniądze, nawet w niewielkiej kwocie”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska