Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kości się dzieciom podobały

Justyna Wojciechowska-Narloch
Dziecięce Laboratorium Nauki okazało się edukacyjnym hitem

<!** Image 3 align=none alt="Image 203826" >

Dziecięce Laboratorium Nauki okazało się edukacyjnym hitem. Rozmowa z profesorem Aleksandrem Nalaskowskim, organizatorem Dziecięcego Laboratorium Nauki.

<!** reklama>

Czy tworząc Dziecięce Laboratorium Nauki zakładał Pan, że trafi w taką lukę?

Okazuje się, że jest ogromne zapotrzebowanie na naukę pokazywaną umiejętnie dzieciom. Otrzymywanie wody morskiej, niecodzienne sztućce, tajemnice anatomii, geometria, ekspresja plastyczna na tematy przyrodnicze, język teatru, matematyka, podróże i etnografia, a nawet daktyloskopia& To wszystko budzi niespotykaną zupełnie i zaskakującą nas ciekawość dzieci. Nie przypuszczałem, że to tak chwyci.

A jak z częścią skierowaną do rodziców? Słuchają Pana?

Zaskoczeniem dla mnie jest zainteresowanie rodziców wykładami o edukacji. Spokojnie w mało sformalizowany sposób, przy kawie słuchają moich wykładów, które staram się mocno ilustrować i przekazywać w przystępnej i niehermetycznej formie. A przecież oddawszy nam dzieci pod opiekę, mogliby w tym czasie załatwiać jakieś sprawy, zakupy w hipermarkecie. Nie! Wolą słuchać wykładów. Ci rodzice naprawdę dbają o rozwój swoich dzieci. Otrzymują listę pojęć, z którymi dziecko zostanie zapoznane w trakcie zajęć, a także ich krótką charakterystykę, aby mogli potem dzieci odpytać, utrwalić ich wiedzę. I to był ich pomysł, nie nasz. I jeszcze jedno. Po pierwszych zajęciach zorientowaliśmy się, że ciało dziecka też ma swoje potrzeby. I już od następnego razu zaczęliśmy serwować dzieciom kanapki, ciasteczka i ciepłą herbatę. Muszę przyznać, że apetyt maluchów też zaskakuje.

Rozumiem więc, że Dziecięce Laboratorium Nauki to sukces?

Mogę mówić o sukcesie. Zwłaszcza dlatego, że jestem zaledwie organizatorem. Autorem sukcesu jest świetny zespół. Młodzi ludzie, tryskający pomysłami, nienaganni językowo, przygotowani pedagogicznie. To ich sukces, a nie mój.

Co okazało się największym hitem zajęć w zakończonym niedawno pierwszym semestrze?

Hity? Wszystko było hitem. Dziewczynki nieco bardziej zachwyciły się Japonią, a chłopcy daktyloskopią. Dziewczynkom bliższy jest teatr, a chłopcom mikroskopy. Model ludzkiego kośćca nie okazał się straszny, lecz fascynujący, a ażurowe przestrzenie zachwyciły wszystkie dzieci, podobnie jak matematyka czy złudzenia zmysłowe.

Jak wyglądają przygotowania do zajęć naukowych dla najmłodszych dzieci?

Przygotowania trwają od zajęć do zajęć. Musieliśmy na przykład przygotować siedem królewieckich mostów. Lekkich, aby maluszek mógł je przenosić, i mocnych, aby mógł na nich stanąć. To była matematyka. Wszystkie zajęcia są dokumentowane filmowo i fotograficznie. Można je zobaczyć na stronie www.wiedzadzieci.pl.

Startujecie z drugim semestrem Dziecięcego Laboratorium Nauki?

Zaczęliśmy zapisy na drugi semestr, ale tylko przez internet. Nie ograniczamy liczby miejsc. Najwyżej stworzymy dodatkowe grupy. No, bo jakże by dzieciom limitować wiedzę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska