Kosmici buszowali w zbożu już na początku XVII wieku

W woj. kujawsko-pomorskim każdego lata na wielu polach pojawiają się znaki wyciśnięte w zbożu. Zjawisko to stanowi fenomen na skalę globalną.

<!** Image 2 align=right alt="Image 28524" >Po raz pierwszy kręgi zbożowe w naszym regionie odkryto w 1999 r. we wsi Pigża w gminie Łubianka, w pobliżu Torunia. Na największy z nich, odciśnięty na polu należącym do SKR-u, natrafiono 30 lipca. Kolejne trzy mniejsze kręgi pojawiły się w pierwszych dniach sierpnia.

Rolnicy z Pigży dobrze wiedzą jak może zachować się zboże pod wpływem zjawisk atmosferycznych. Jednak powstanie kręgów było dla nich zagadką. Twierdzili, że w ich utworzeniu człowiek nie maczał palców. - Jeżeli ktoś wykona identyczne kręgi, jakie są u nas na polach, to dopiero wtedy osobiście uznam, że to zrobił człowiek - zapewniał wówczas Andrzej Kulik, sołtys Pigży. - Wiem, że na pewno nie wykonała tych kręgów trąba powietrzna, bo zboże byłoby wyrwane w tym miejscu. Najbardziej wiarygodnym wyjaśnieniem, oprócz tego, że zrobił to człowiek, jest działanie jakiegoś niezidentyfikowanego obiektu latającego. Bo znane nam latające obiekty nie są w stanie tego wykonać. Wiem, że gdzie indziej takie koła też się pojawiały, zrobione w taki sam, niewyjaśniony sposób.

Sprawka sił nieczystych

To fakt. W Polsce po raz pierwszy odkryto takie znaki latem 1998 r. we wsi Polanka pod Myślenicami na południu kraju. Na świecie zjawisko to było już jednak znane w XVII w. Znaki w zbożu nazywano wówczas diabelskimi kręgami i o ich tworzenie oskarżano siły nieczyste. Dziś najczęściej fenomen znaków w zbożu wiązany jest ze zjawiskiem UFO. Znaki na polach odkrywa się w Wielkiej Brytanii, w USA, Rosji, Australii, Japonii, Argentynie, Szwecji. Mierzą od jednego do kilkudziesięciu metrów i tworzą czasem niezwykle złożone obrazy, tzw. piktogramy. Pojawiają się dosłownie wszędzie i nie tylko w zbożu. Odnotowano kręgi w trawach, w łubinie, uprawach trzciny, nawet zimowe kręgi w... lodzie. Znaczny procent światowych „zasobów „kręgów zbożowych występuje jednak od 6 lat właśnie w naszym regionie.

Już w 1999 r., kręgi zbożowe pojawiły się w innych, pobliskich Pigży miejscowościach: w Warszewicach, Grzywnie i Kuczwałach. Wsie te oddalone są od siebie o kilkanaście kilometrów. Następnego lata tajemnicze znaki odkryto po raz pierwszy w Wylatowie, wsi pod Mogilnem. Od końca czerwca 2000 r. w każdym sezonie daje o sobie znać ten fenomen. Kręgi najczęściej sytuowały się na polu Tadeusza Filipczaka, miejscowego rolnika i radnego. Na innych jednak też padło - tajemnicza siła znaczyła zboże Adama Górnego, Leona i Elżbiety Sucholasów. Wzory odciśnięte w zbożu każdego roku stawały się bardziej skomplikowane. Nieznana siła zaczęła tworzyć piktogramy.

Dlaczego Wylatowo jest tak doświadczane? - Nie umiem tego zjawiska wytłumaczyć. Ale sam chciałbym zobaczyć tych, co kręgi robią - twierdził Tadeusz Filipczak, gdy po raz pierwszy odkrył znaki na swym polu.

W PRL-u nie robiły wrażenia

Według ufologów - którzy najczęściej to zjawisko badają, bo... nikt inny tym nie chce się zająć! - kręgi w zbożu tworzone są przez Niezidentyfikowane Obiekty Latające.

- Wydaje się, że związek NOL z kręgami zbożowymi i zawartymi w nich piktogramami, można uznać za udowodniony - stwierdza Robert K. Leśniakiewicz, wiceprezes ogólnopolskiego Centrum Badań Anomalnych. - Trzeba podkreślić, że w latach 1945-99 na terenie Polski miało miejsce kilkanaście odkryć kręgów zbożowych, jednak wtedy nikt po prostu nie zdawał sobie sprawy z niezwykłości tego zjawiska.

Radiesteci twierdzą, że coś musi być na rzeczy, bo w kręgach występują nietypowe promieniowania.

- Energia w poszczególnych kręgach układa się w charakterystyczny wzór - mówi Andrzej Lamparski, radiesteta z Bydgoszczy, wyjaśniając charakterystykę wylatowskich znaków w 2002 r. - Najmniejsze kręgi emitują promieniowanie odpowiadające miejscom mocy. Dwa większe kręgi mają na obrzeżach energię negatywną dla człowieka, ale w samych ich centrach energia jest bardzo pozytywna, o wysokości 11 tys. BSM. Energia nadal w tych kręgach wiruje.

Nie ma prostego wyjaśnienia

Wielu radiestetów zapewnia, że właściwości energetyczne kręgów zbożowych są niezwyczajne i w przyrodzie takich konfiguracji się nie spotyka. Nie ma więc innego wyjaśnienia, jak ingerencja jakiejś siły nieznanej człowiekowi.

<!** reklama left>Zagadka Wylatowa nie jest jedyna. W ubiegłym roku gigantyczna kompozycja powstała we wsi Młyny, w okolicach Strzelna. Znaki pojawiały się od 30 maja do początku lipca. W sumie prawie dwie setki kręgów różnej wielkości stworzyły ogromny znak. Jaka siła za tym stała i czemu to miało służyć?

Wśród badaczy piktogramów nie było zgody, co do autentyczności znaków. Niektórzy twierdzili, że cała kompozycja to fałszywka, inni, że tylko jej część jest dziełem jakichś ludzi. Znów w mediach wróciło nieszczęsne tłumaczenie zjawiska jako wykonanego za pomocą sznurka i deski dzieła dowcipnisiów. Jednak źdźbła zbóż w kręgach są zwykle skręcone w charakterystyczny sposób, kolanka mają nietypowo odwodnione, pojawiają się tam również anomalie energetyczne i zawodzą telefony komórkowe. Deską takich efektów się nie osiągnie.

Coś, co zjada energię

W niektórych fragmentach piktogramu w Młynach rzeczywiście dochodziło do poważnych zaburzeń energetycznych - coś „zjadało” energię z baterii i wykonanie zdjęć oraz nagrań filmowych lub dźwiękowych było poważnie utrudnione. Poza tym kamery zainstalowane przez ufologów z Wrocławia, kierowanych przez Janusza Zagórskiego, szefa organizacji Forum Nowej Cywilizacji, zarejestrowały niewytłumaczalne zjawiska świetlne, zachodzące w pobliżu wielkiego znaku.

W czerwcu ubiegłego roku kręgi zbożowe pojawiły się też we wsi Złotowo koło Barcina. Powstały znak na polu Włodzimierza i Marii Siemianowskich tworzyło koło o średnicy ok. 12 m i 4-, 6-metrowe pierścienie połączone liniami. Inny krąg znaleziono na polu państwa Kowalskich. W tej wsi również w 2004 r. odkryto krąg zbożowy. Także w roku bieżącym właśnie w Złotowie pojawił się pierwszy w sezonie znak na polu. Jednak badacze zjawiska jednogłośnie orzekli, że to nie prawdziwy krąg zbożowy, tylko fałszywka, wykonana przez „bardzo nieodpowiedzialne osoby”.

Fałszywek jest więcej

Czerwiec 2005 r. Piktogramy odkryto we wsi Papros w gminie Kruszwica, powiat Inowrocław. Znaki pojawiły się w dwóch miejscach. Na polu Zbigniewa Wasilewskiego oraz kilometr dalej, tuż przy szosie, w pszenżycie Jerzego Stynżewskiego.

Takie przykłady można mnożyć. Mapa kręgów znaczących nasz region nie będzie jednak kompletna, jeśli o kilku głośnych przypadkach się nie wspomni.

<!** Image 3 align=right alt="Image 28525" >Nocą z 7 na 8 lipca 2004 r. ogromny piktogram pojawił się we wsi Strzyżawa, tuż przy szosie wyjazdowej z Bydgoszczy w kierunku Torunia. Na polu Gabriela Zukierskiego widniał znak mierzący ok. 50 na 80 m. Wielu twierdziło, że to fałszywka - największy w Polsce znak spreparowany przez jakichś żartownisiów. Napływające później informacje umacniały opinię, że to dzieło ekipy studentów z bydgoskiej ATR. Faktem jest, że z okien akademików tej uczelni doskonale było widać naznaczone pole.

Znaków w naszym województwie, uznawanych przez prawdziwe, a więc tajemnicze, a także „fałszywek” odnotowano sporo. Oprócz wspomnianych już znaków, kręgi pojawiły się pod Inowrocławiem w końcu czerwca 2003 r., a w lipcu tego samego roku we wsi Twierdzin k. Mogilna. Lipiec 2005 r. - niezwykłe znaki odkryto na polach w Trzeciewcu pod Bydgoszczą, w Mąkowarsku oraz w Gozdaninie.

W Wylatowie od kilku już lat zespoły ufologów badają zjawisko rozmaitą aparaturą, nadzorują pola za pomocą kamer telewizji przemysłowej. Podobnie w zeszłym roku badano rosnący przez półtora miesiąca piktogram we wsi Młyny. Do naszego województwa ściągają każdego lata badacze z kraju, a także zagraniczne autorytety od spraw niezwykłych. Jak dotąd zagadki kręgów w zbożu nie rozwiązano.