Koszmar Polaków w sztafecie 4x100 metrów na MŚ. Zgubili pałeczkę tuż po starcie!

Do finału w którym wystąpi osiem sztafet kwalifikowały się po trzy najlepsze zespoły z dwóch półfinałów oraz dwie z najlepszymi czasami spoza czołowych trójek.

Polacy rywalizację zakończyli już po pierwszej zmianie. Adam Burda nie był w stanie skutecznie przekazać pałeczki ustawionemu na drugiej zmianie Mateuszowi Siudzie. Rekord Polski w sztafecie na tym dystansie wynosi 40,21 sek.

Drugi półfinał wygrali Włosi 37,65 przed Afryką Południową i Wielką Brytanią. Do finału nie zakwalifikowali się broniący tytułu Kanadyjczycy.

- Nie odstawałem od reszty stawki, ale przy zmianie wydawało się mi, że nie dogonię już Mateusza. Druga próba podania mu pałeczki nie powiodła się, popełniłem błąd, potem nie było już czego szukać - powiedział tuż po biegu na antenie TVP Sport Adam Burda.

Polacy po biegu narzekali, że w Budapeszcie z powodu kontuzji czołowych zawodników nie mogli wystąpić w najmocniejszym składzie.

Na godz. 20 zaplanowano eliminacje w sztafecie 4x100 m kobiet, (Ewa Swoboda, Magdalena Stefanowicz,
Kryscina Cimanouska, Nikola Horowska, Aleksandra Piotrowska, Monika Romaszko).

Podczas mistrzostw świata w Budapeszcie Polacy wywalczyli jak dotąd dwa srebrne medale. Srebrne krążki wywalczyli Natalia Kaczmarek w biegu na 400 metrów i Wojciech Nowicki w rzucie młotem.