Kto się wstydzi Golloba?

Zamiast konferencji w błysku fleszy i kamer mieliśmy skromną informację w zaprzyjaźnionych z imperium Romana Karkosika mediach: Tomasz Gollob podpisał wczoraj dwuletni kontrakt z Unibaksem Toruń.

To, że do naszego klubu trafi najlepszy w historii polski żużlowiec, przesądzone było praktycznie od kilku tygodni, choć działacze nie chcieli tego potwierdzić. Jedynie sam Tomasz Gollob wygadał się podczas oficjalnego pożegnania w Gorzowie, o czym pisaliśmy w środowym numerze „Nowości”.

Wczoraj bydgoszczanin wpadł na chwilę do Torunia i podpisał kontrakt. Jak się okazało - dwuletni. <!** reklama>

Dlaczego klub nie wykorzystał okazji, by pochwalić się pozyskaniem takiego mistrza jak Gollob na oficjalnej konferencji prasowej, tak jak to robią inni? Dzięki temu mógłby nakręcić koniunkturę nie tylko wśród kibiców, ale i zwiększyć zainteresowanie sponsorów, o których coraz trudniej.

Wyszło tak, jakby się tego kontraktu w Unibaksie wstydzili.

- Potwierdzam, że Tomasz Gollob podpisał kontrakt. Obie strony ustaliły, że zrobimy to bez rozgłosu - mówi prezes toruńskiego klubu Mateusz Kurzawski, który nie miał dla nas za dużo czasu, bo albo odbierał inne telefony, albo miał gości. - I tak było wiadomo, że ta sprawa ukaże się w mediach. Nie wiem, skąd ktoś wiedział, że akurat w tym momencie Gollob przyjedzie do Torunia.

Sprawa jest o tyle dziwna, że we wcześniejszych przypadkach Tomasz Gollob nie stronił od mediów. Gdy podpisywał kontrakt w Gorzowie ze Stalą czy oficjalnie się z nią we wtorek żegnał, nie miał oporów, by robić to z pompą.

Niespełna dwie godziny po naszej rozmowie z prezesem najwyraźniej ktoś w klubie oprzytomniał. Rozesłano... zaproszenie na konferencję z Tomaszem Gollobem, która odbędzie się... 11 grudnia.

Tymczasem inni zawodnicy Unibaksu żyją w niepewności, czy znajdzie się dla nich miejsce w zespole.

- Ostateczny skład drużyny podamy do końca grudnia - dodaje prezes Mateusz Kurzawski.