Które oczy mogą kłamać?

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/warta_ryszard.jpg" >Czy te oczy mogą kłamać? Jeśli chodzi o oczy redaktora Kamila Durczoka, to nie. Szef „Faktów” TVN to najbardziej godny zaufania dziennikarz telewizyjny w Polsce.

Tak przynajmniej wynika z badania zaufania do marek European Trusted Brands, przeprowadzonego już 13. raz dla magazynu „Reader’s Digest”. Wśród uczestników badania na Durczoka jako godnego zaufania, wskazało 26 proc. sondowanych. Kolejne miejsca z wyraźnie już gorszymi wynikami, zajęli: Maciej Orłoś (11 proc.), Piotr Kraśko (10 proc.) i Tomasz Lis (9 proc.). <!** reklama>

Dlaczego on? Durczok jest twarzą informacji w TVN - stacji, którą jedni oskarżają o wszystkie medialne grzechy główne, ale inni widzą w niej symbol telewizji profesjonalnej i godnej zaufania. Swoje robi też to, że w porównaniu z tak popularnymi telewizyjnymi głowami jak Tomasz Lis czy Monika Olejnik - z jednej strony i Jan Pospieszalski - ze strony drugiej, Durczok o wiele lepiej kojarzy się z wzorcem dziennikarza, który potrafi własne sympatie i antypatie polityczne schować do kieszeni.

Nie przeszkodziły mu ani głośne swego czasu zarzuty Rafała Ziemkiewicza, że prowadził program „urżnięty”, za co później Ziemkiewicz Durczoka przepraszał, ani słynniejsza historyjka z wyciekiem nagrania, na którym gospodarz „Faktów” debatuje z kimś z reżyserki na temat stanu czystości stołu w studiu, a język owej debaty dość jest dosadny. Tak na marginesie, gdybym był miłośnikiem teorii spiskowych, skłonny byłbym wierzyć, że cała ta heca z „upie...ym” stołem była ustawionym zabiegiem marketingowym, bo przecież Durczok wściekał się na brudny stół i domagał się, by ktoś „ruszył d.. i to wyczyścił” nie z obawy o to, że mu się mankieciki pobrudzą, tylko z szacunku - jak mówił - dla milionów widzów. A to przecież naprawdę brzmi jak reklamówka stacji.

Co ciekawe, z sondażu ETB wynika, że generalnie z zaufaniem do dziennikarzy nie jest w Polsce najgorzej. Oczywiście, żurnaliści - także i w tym roku - mogą jedynie pomarzyć o takiej ufności, jaką pokłada się w strażakach (94 proc. ufa, 4 proc. nie ufa), czy pilotach (odpowiednio: 84/14 proc.). Co więcej, dziennikarze tradycyjnie znaleźli się w grupie profesji, w których stopień zaufania jest mniejszy niż stopień nieufności - 33/66 proc.

Jednak z optymistycznej strony patrząc, polscy dziennikarze mają ciut lepszy wynik niż średnia dla 12 europejskich krajów, uczestniczących w sondażu (30/66 proc.), po drugie wyróżniają się in plus na tle mistrzów we wzbudzaniu nieufności, czyli polityków (3/95 proc), sprzedawców samochodów (15/83) oraz liderów związkowych (16/82 proc.) Bardzo jestem ciekaw, jak wypadłoby badanie zaufania, gdyby sondaż przeprowadzić jedynie wśród samych dziennikarzy.

Zwłaszcza teraz, gdy jedna część branży widzi w drugiej nawiedzonych oszołomów, ta druga w tej pierwszej propagandzistów reżimu, a wszyscy razem biadolą z powodu upadku mediów.