Laskarze jak żużlowcy

Decydujące zawody o końcowej klasyfikacji tegorocznych rozgrywek zostaną rozegrane 30 i 31 maja. Decyzją Polskiego Związku Hokeja na Trawie turniej finałowy odbędzie się po raz drugi z rzędu na stadionie przy Szosie Chełmińskiej.
[break]

- Pomorzanin był jedynym klubem, który złożył aplikację w terminie. Od razu muszę dodać, że gdyby torunianie nie spełniali określonych wymagań, to konkurs na organizację zawodów związek ogłosiłby jeszcze raz - mówi Dariusz Kurc z Komisji Imprez Krajowych PZHT.

Przed rokiem toruńscy działacze po raz pierwszy podjęli się organizacji turnieju finałowego. Przygotowanie i przebieg zawodów zrobiło wrażenie na gościach, którzy przybyli do Torunia.

- Wyjechaliśmy z dobrymi wrażeniami - dodaje Kurc. - Przed rokiem był prawdziwy hokejowy piknik. Spotkanie finałowe oglądał nadkomplet kibiców. Sympatycy hokeja mecz o złoty medal śledzili nawet z okolicznych górek. Zaproszeni goście byli świetnie przyjęci przez gospodarzy. To miało wielki wpływ na przyznanie Toruniowi po raz kolejny organizacji decydujących zawodów.

Zadowolenia z tego faktu nie kryje Andrzej Makowski, szkoleniowiec Pomorzanina Toruń.

- Mówią, że żużlowiec lepiej jedzie na własnym torze - żartuje trener naszej drużyny. - Dlatego trzeba się cieszyć, że zagramy na własnym boisku. Z pewnością będzie to dla moich podopiecznych spory handicap.

Oprócz Pomorzanina w turnieju na pewno wystąpi Grunwald Poznań. O pozostałe dwa wolne miejsca walczą Start Gniezno oraz poznańskie ekipy AZS-u AWF-u i AZS-u Politechniki.
Przed rokiem turniej zorganizowany przez toruńskich działaczy zakończył się sukcesem sportowym i organizacyjnym. Laskarze Pomorzanina, po raz pierwszy od 24 lat, wywalczyli złoty medal. Natomiast działacze zebrali pochwały za przygotowanie zawodów.