Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarz nie dojechał

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Miała gorączkę, ostre zapalenie płuc i półpaśca. Lekarz nie przyjechał. Zmarła nazajutrz. 57-letnia Krystyna Bartoszyńska z Torunia szukała pomocy u kilku lekarzy. - Nikt nie potraktował jej poważnie - mówi z płaczem jej matka.

<!** Image 3 align=none alt="Image 205252" sub="Aniela Szczypek nie może pojąć, dlaczego lekarze nie pomogli jej córce Fot.: Jacek Smarz">

Miała gorączkę, ostre zapalenie płuc i półpaśca. Lekarz nie przyjechał. Zmarła nazajutrz. 57-letnia Krystyna Bartoszyńska z Torunia szukała pomocy u kilku lekarzy. - Nikt nie potraktował jej poważnie - mówi z płaczem jej matka.

<!** reklama>

- Mojej córce życia nikt już nie zwróci. Chcę jednak opowiedzieć jej historię, by przestrzec innych torunian i by lekarze to przemyśleli - podkreśla Aniela Szczypek.

Jej córka Krystyna, rencistka cierpiąca na gościec, pielgrzymowanie po lekarzach zaczęła 28 stycznia br. Na twarzy miała półpaśca. Polik miała siny jak po pobiciu. Nie widziała na jedno oko, a pryszcze pokrywały część twarzy, powiekę, a nawet skórę pod włosami.

W takim stanie 28 stycznia przyszła do lekarza pierwszego kontaktu w swojej przychodni zdrowia przy ul. Konstytucji 3 Maja. Nie przyjęto jej, bo było za dużo pacjentów. - 29 stycznia przyszła ponownie. Lekarka nie dała jej skierowani ani do dermatologa, ani do okulisty. Poleciła kupić maść - „Detreomycynę” - i syrop na kaszel bez recepty - relacjonuje matka.

31 stycznia pani Krystyna dostała się, jako nagły przypadek, do okulisty. Dostała krople do oczu i maść. 1 lutego przyjął ją w przychodni przy ul. Rakowicza dermatolog (na NFZ). Tu padła diagnoza: półpasiec. Kobieta dostała maść na receptę. Tego samego dnia zaczęła gorączkować.

2 lutego, w sobotę, po południu miała temperaturę 39 stopni C. Mąż, też schorowany rencista, kupił jej leki na zbicie gorączki. Kolejnego dnia - w niedzielę, 3 lutego - obudziła się znów z 39 stopniami C. Zadzwoniła do pewnej toruńskiej przychodni, która pełniła dyżur w ramach opieki świątecznej. Tu jednak lekarka odmówiła przyjazdu.

- Po południu córka miała już 39,5 stopnia C. Znów zadzwoniła do tej przychodni i znów lekarka odmówiła przyjazdu. Kazała przyjechać, ale córka nie była w stanie - ciągnie Aniela Szczypek.

Nazajutrz, 4 lutego, mąż wziął osłabioną panią Krystynę pod rękę i poszli do przychodni przy ul. Konstytucji 3 Maja. Tu kobieta upadła na schodach i straciła przytomność. Karetka zabrała ją do szpitala na Bielanach, gdzie zmarła.

Jak wykazała sekcja, torunianka miała ostre zapalenie płuc, zator w płucach i przeziębionego półpaśca. Jej matka największy żal ma do lekarki, która dzień przed śmiercią odmówiła przyjazdu.

Wczoraj usiłowaliśmy porozmawiać o tym wypadku z dyrekcją przychodni. Nie udało nam się. Polecono nam przysłać zapytanie mailem, co uczyniliśmy. Prosząc o dogłębną analizę i odpowiedź na kluczowe pytanie: dlaczego odmówiono przyjazdu?

Na stronie internetowej tej placówki czytamy, że do skorzystania z opieki świątecznej uprawnia m.in. infekcja dróg oddechowych z wysoką gorączką (wyższą niż 39°C). Do tematu wrócimy.


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska