Lekarz przynosił straty

Nie ma pieniędzy na prowadzenie poradni chirurgicznej przez Wojewódzką Stację Pogotowia Ratunkowego w Toruniu. Likwidacji ulegnie poradnia przy ul. Konstytucji 3 Maja 40 A.

<!** Image 2 align=right alt="Image 13061" >- Chirurg zrezygnował, inni nie byli zainteresowani, więc poradnię z nowym rokiem likwidujemy - mówi dr Henryk Wróbel, dyrektor WSPR w Toruniu. - Nie byłem w stanie zapłacić specjaliście tyle, ile chciał. Swoją drogą, ma rację ten lekarz. Pójdzie gdzie indziej, dostanie więcej. Pewnie, że szkoda, ale wszystko z braku pieniędzy. Pacjentów było więcej, niż wynikało z kontraktów. Negocjacje z NFZ na przyszły rok nie dawały szans na korzystniejszy kontrakt.

Dwa lata temu dyrektor Wróbel zlikwidował całodobową stomatologię, bo nie był w stanie opłacić pracowników. Teraz przyszedł czas na chirurgię.

Nie wiadomo, co będzie w tym miejscu. Pomieszczenia likwidowanej poradni są przewidziane do wynajęcia.

Do działającej od pięciu lat poradni zgłaszali się pacjenci ze skierowaniami. W nagłych przypadkach także bez niego. Chirurg przyjmować ich będzie tylko go końca grudnia.

- Odchodzę, bo gdzie indziej zaproponowano mi znacznie lepsze warunki - tłumaczy dr Cezary Jarek, chirurg. - To też kwestia podnoszenia kwalifikacji. Przechodzę na Uniwersytecką, bo tu nie dostałem podwyżki. Słyszałem tylko, że przynoszę straty.

WSPR w Bydgoszczy wcześniej w ramach ratownictwa medycznego miała całodobową „urazówkę” i stomatologię. Zrezygnowała z nich pięć lat temu ze względów finansowych.

- Została nam tylko poradnia urazowo-chirurgiczna, która nadal będzie działać, ale pod innym szyldem - zaznacza dr Tadeusz Stępień, kierownik działu usług medycznych bydgoskiej WSPR.

Poradnia chirurgiczna była jedną z trzech form aktualnej działalność stacji. Najważniejsze jest ratownictwo medyczne wyjazdowe. Ponadto, WSPR działa jako „przedłużona” podstawowa opieka zdrowotna i w dni świąteczne oraz w nocy „obsługuje” pacjentów większości toruńskich przychodni, które podpisały umowę.