W zeszłym roku szpital miał deficyt w wysokości 9,8 mln zł. Część straty pokryło miasto, udzielając bezzwrotnej pożyczki - 3,8 mln zł.
[break]
- Działania, które były w programie zapisane, są realizowane. Za wyjątkiem redukcji zatrudnienia - mówi Krystyna Zaleska, dyrektor Specjalistycznego Szpitala Miejskiego. - Jednym z elementów programu było zmniejszenie zatrudnienia pielęgniarek. W tym samym jednak czasie minister zdrowia obwieścił, że normy, według których trzeba byłoby zatrudnienie zmniejszyć, już nie obowiązują. Stare są więc nieaktualne, a nowych nie ma.
Jak dodaje dyrektor Zaleska, dużo ich kosztują zakupy m.in. leków. Starają się zmniejszyć koszty, przeprowadzając po kilka przetargów. Czasami dzięki temu udaje się zejść z pierwotnej ceny, ale nie zawsze, bo inaczej odbiłoby się negatywnie na poziomie leczenia.
Po likwidacji naprzemiennych ostrych dyżurów szpital na Batorego - podobnie jak na Bielanach - pracuje na okrągło.
- Na tym nie zaoszczędziliśmy. Koszty dyżurowe są wyższe, bo wzrosły wynagrodzenia dla lekarzy o 30-40 procent - zaznacza Krystyna Zaleska. - Oszczędności, które udaje się uzyskać na zakupach, pochłaniają wydatki na wynagrodzenia. Chodziło o to, by pacjent przez codzienne dyżurowanie obu szpitali trafiał tam, gdzie powinien, w zależności od tego, co mu dolega i co dana placówka może zapewnić. Taki system jest bardziej bezpieczny dla pacjenta i wprowadzenia go domagał się Narodowy Fundusz Zdrowia. A od NFZ dużo zależy. Jeśli na chemioterapii są przekroczenia planu, a w programach lekowych „niewykonania”, to najlogiczniej byłoby przesunąć pieniądze.
Dyrektor Zaleska zapewnia, że w szpitalu będą starać się negocjować lepsze kontrakty dla tych oddziałów, które są najbardziej oblegane i mają przekroczenia, a więc dla urologii, neurologii, neurochirurgii, rehabilitacji, w tym szczególnie poudarowej. A pacjentów z udarami i po udarach trafia na Batorego bardzo dużo.
Szpital dysponuje tylko izbą przyjęć. A co ze staraniami o własny Szpitalny Oddział Ratunkowy?
- Długo zastanawialiśmy się, czy drugi SOR w Toruniu, w świetle rozbudowy szpitala na Bielanach ma sens - wyjaśnia Krystyna Zaleska. - Tam za kilka lat będzie nowoczesny SOR, który jest w stanie zabezpieczyć wszystkie potrzeby. Dlatego zrezygnowaliśmy z tworzenia SOR-u. Pozostajemy przy izbie przyjęć. Z tym, że zostanie ona powiększona o pomieszczenia pracowni endoskopowej, która przeniesie się tam, gdzie kiedyś był wydział zdrowia. To kwestia kilku tygodni. Kończy się adaptacja miejsca na nową pracownię i jej wyposażanie w nowy sprzęt. Przeniesienie przeprowadzimy w któryś z weekendów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?