Krzysztofa Z. długo nie zapomną pracownicy szpitala w Lipnie i Domu Pomocy Społecznej w Nowej Wsi (gmina Wielgie). 13 lipca br. mężczyzna, przebywający wówczas na oddziale psychiatrycznym lecznicy, wszedł do gabinetu pielęgniarki. Jak podaje prokuratura, chwycił kobietę za szyję i usiłował łyżką wydłubać jej oczy. Szczęśliwie, w pobliżu były inne pielęgniarki i powstrzymały agresora.
Zobacz także: Aktor Marcin Dorociński zachęca do adopcji Klifa, psa z toruńskiego schroniska [ZDJĘCIA]
- Ordynator oddziału uznał, że mężczyzna może brać udział w czynnościach procesowych i przebywać w zakładzie karnym. Sąd przychylił się do naszego wniosku i został tymczasowo aresztowany. Jeśli biegli uznają, że miał przynajmniej ograniczoną poczytalność, odpowie przed sądem - mówi Alicja Cichosz, prokurator rejonowa w Lipnie.
Zanim Krzysztof Z. trafił do lipnowskiego szpitala, był pensjonariuszem DPS-u. Tutaj naruszył nietykalność jednej z pracownic, a innym groził gwałtem. Szczegółem przy tym były próby kradzieży. - Nie powinien był do na w ogóle trafić. Na codzień spotykamy się z agresją, ale nie w takim wymiarze - nie kryje Piotr Gutowski, wicedyrektor DPS-u.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE>>>>>
O dramatycznych wydarzeniach, do których doszło w lipnowskiej lecznicy i DPS-ie w Nowej Wsi poinformowała oficjalnie Prokuratura Okręgowa we Włocławku. Odnotowując, że Prokuratura Rejonowa w Lipnie wszczęła w tej sprawie śledztwo.
Ciężko i wstyd mówić?
To wyjątkowa sytuacja. O ile bowiem nagłaśniane są przypadki agresji pacjentów na szpitalnych oddziałach ratunkowych (SOR-ach), o tyle o innych mówi się rzadko.
Zobacz także: Brama Mostowa do remontu [archiwalne zdjęcia]
NZOZ Szpital w Lipnie spółka z.o.o nie chciał oficjalnie komentować komunikatu prokuratury. Józef Waleczko, prezes spółki, nie znalazł też na razie czasu, by porozmawiać o bezpieczeństwie swojego personelu. Przez sekretarkę przekazał, że wstrzymuje się od komentarzy dopóki toczy się prokuratorskie postępowanie.
W nieoficjalnych rozmowach z pracownikami szpitala dowiedzieliśmy się natomiast, że z agresywnymi pacjentami - szczególnie na oddziałach psychiatrycznych lecznicy - mają do czynienia regularnie. Taka specyfika pracy. Od decyzji zaatakowanego medyka czy pielęgniarki zależy jednak, jak na zdarzenie zareaguje: zgłosi czy nie policji lub prokuraturze.
Zobacz także: Vaclav Klaus w Toruniu [ZDJĘCIA]
Bardziej otwarty na rozmowę okazał się Dom Pomocy społecznej w Nowej Wsi (gm. Wielgie). To tutaj przebywał agresywny pacjent, zanim trafił do szpitala w Lipnie.
Tutaj też, jak podała prokuratura, naruszył nietykalność cielesna jednej z pracownic, a innym groził zgwałceniem. W DPS-ie dodaja natomiast, że opisywany mężczyzna usiłował kraść.
Były próby gwałtu w DPS
- Ten przypadek jest najdrastyczniejszym u nas w ostatnim czasie. Porównać z nim można historię pewnego bydgoszczanina, który był naszym pensjonariuszem kilka lat temu. Ten mężczyzna nie groził gwałtem, ale usiłował się go dopuścić. Mial wyrok więzienia w zawieszeniu i po tym, co zrobił u nas, „odwieszono” mu tę karę - mówi Piotr Gutowski, wicedyrektor Domu Pomocy Społecznej w Nowej Wsi.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE>>>>>
Większość personelu tego DPS-u, podobnie zresztą jak w innych tego typu placówkach, to kobiety. Oczywiście, im większe mają doświadczenie, tym skuteczniej radzą sobie z agresją pensjonariuszy. Spotykają się jej objawami często, bo często do placówek trafiają osoby z psychicznymi deficytami.
- Mamy też jednak zatrudnionych kilku panów, np. do prac technicznych. Jeśli tylko do aktu agresji dochodzi w godzinach ich pracy, mogą pomóc. Jeśli jednak dzieje się to np. wieczorem, wsparciem już nie posłużą - nie kryje Piotr Gutowski.
Zobacz także: Toruń. Tajemnice zamku dybowskiego [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Odpowie przed sądem?
Agresywny Krzysztof Z., po ataku na pielęgniarkę 13 lipca br. w lipnowskim szpitalu, został zatrzymany przez policję. Wcześniej, jak podkreśla prokuratura, ordynator oddziału psychiatrycznego stwierdził, że mężczyzna ten może brać udział w czynnościach procesowych, a także przebywać w zakładzie karnym.
Na wniosek prokuratora Sąd Rejonowy w Lipnie 28 lipca br. zastosował wobec Krzysztofa Z. tymczasowy areszt.
Co będzie dalej z tym mężczyzną? - Bardzo istotna będzie dla nas opinia biegłych psychiatrów. Jeśli stwierdzą, że był niepoczytalny, skierowany zostanie do szpitala psychiatrycznego. Jeśli natomiast uznają, że miał przynajmniej ograniczona poczytalność, umożliwi to nam skierowanie do sądu aktu oskarżenia - mówi Alicja Cichosz, kierująca Prokuraturą Rejonową w Lipnie.
Zobacz także: Tramwajem na Chełmińskie Przedmieście [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
SOR-y to dobrze znają
W całym kraju SOR-y znają problem agresywnych pacjentów. Kilka dni temu głośno było o wydarzeniach w Jaśle. 31-letni, drobnej postury mężczyzna zastraszył tam personel i zdemolował gabinet zabiegowy oddziału ratunkowego. Pracownicy szpitala błagali za pośrednictwem mediów o wzmocnienie ochrony. I to im obiecano.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?