Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mają wiele rzeczy do poprawy

Krystian Góralski
Skrzydłowa Energi Julia Adamowicz (z piłką) przyznała, że jest wiele rzeczy do poprawy w grze Katarzynek
Skrzydłowa Energi Julia Adamowicz (z piłką) przyznała, że jest wiele rzeczy do poprawy w grze Katarzynek Sławomir Kowalski
Koszykarki Energi Toruń udanie rozpoczęły rundę rewanżową Basket Ligi Kobiet. Katarzynki pokonały u siebie, choć nie bez problemów, Ostrovię Ostrów Wielkopolski 66:48.

Podopieczne Algirdasa Paulauskasa spotkanie rozstrzygnęły dopiero w czwartej kwarcie, którą wygrały 15:4. Wcześniej kilka razy wypracowały sobie większą przewagę, ale za każdym razem rywalki zmniejszały znaczną część strat.

- Staraliśmy się być jak najdłużej w grze - powiedział po spotkaniu szkoleniowiec gości Wojciech Szawarski. - Udało się to do końca trzeciej kwarty. Czwarta kwarta była już zdecydowanie przegrana, trochę zabrakło nam w niej sił. Zawiodła nas skuteczność. Jesteśmy zespołem niżej notowanym niż Energa i w spotkaniach z takim rywalem musimy wykorzystywać każde okazje do zdobycia punktów. A tych niecelnych rzutów spod samego kosza było zdecydowanie za dużo. Z tego muszą być punkty. Cieszy mnie z kolei to, że wreszcie powalczyliśmy pod tablicami.

Pomimo zwycięstwa sporo uwag do gry swoich podopiecznych miał z kolei Algirdas Paulauskas.

- Brakuje nam dyscypliny w ataku - zaznaczył litewski trener. - Zlekceważyliśmy przeciwnika. Pierwsze dwie, trzy minuty były po naszej stronie, ale gdy już zaczynamy prowadzić większą liczbą punktów, to zaczyna się gra indywidualna. „Odpalamy” nieprzygotowane rzuty już w czwartej, piątej sekundzie ataku, a przeciwnik w odpowiedzi przypadkowo zdobywa punkty i w ten sposób wraca szybko do gry. Wygląda tak, jakby nie było obrony, ale to wina naszej gry ofensywnej. Nad tym musimy pracować. Tylko gra zespołowa może dać wynik. W pojedynkę nikt jeszcze nie wygrał w koszykówce.

Swoje uwagi dodała też autorka 7 punktów dla Energi Julia Adamowicz.

- Opanowałyśmy mecz dopiero w drugiej połowie - dodała skrzydłowa Energi Julia Adamowicz. - Do połowy był zacięty i nie potrafiłyśmy kontrolować tego meczu. Naszym mankamentem jest gra indywidualna. Mamy też problem z zastawianiem. Cztery zbiórki w ataku to zdecydowanie za mało jak na nasz zespół. Jest wiele rzeczy do poprawienia.

Czasu na poprawę jest niewiele, bo już w środę o godz. 19 Katarzynki zagrają w Polkowicach z CCC.

Tymczasem wiadomo już, że Katarzynek zabraknie w turnieju finałowym Pucharu Polski kobiet. Wezmą w nim udział czołowe drużyny Basket Ligi Kobiet: Wisła Can-Pack Kraków i CCC Polkowice (uczestniczące w rozgrywkach Euroligi), 1KS Ślęza Wrocław, InvestInThe-West AZS AJP Gorzów Wlkp. oraz Pszczółka Polski-Cukier AZS-UMCS Lublin. Stawkę uzupełni najlepsza pierwszoligowa ekipa - Pomarańczarnia MUKS Poznań.

Dobór powyższych zespołów wynika z ich pozycji w tabeli na dzień 13 grudnia, przy czym należy pamiętać, że przy równej liczbie punktów o ostatecznej pozycji decyduje większa różnica koszy zdobytych i straconych we wszystkich meczach danej drużyny. Dlatego też zabraknie w Final Six Energi, bo okazała się gorsza od AZS-u UMCS-u, który miał tyle samo punktów.

Turniej Final Six zostanie rozegrany od piątku 27 stycznia do niedzieli 29 stycznia 2017 r. Cztery drużyny pierwszego dnia turnieju rozegrają ćwierćfinały. Drużyny rozstawione - Wisła Can-Pack Kraków i CCC Polkowice - dołączą do rywalizacji w półfinałach. Wielki finał zostanie rozegrany w niedzielę o godz. 20.00. Transmisja w TVP Sport.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska