Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małgorzata i Jarosław Elwertowscy z córeczką Mają z radością czekają na Wielkanoc

Paulina Błaszkiewicz
Paulina Błaszkiewicz
Jarosław Elwertowski z dwumiesięczną córeczką Mają. Jak mówi w rozmowie z „Nowościami” w opiece nad nią pomaga najbliższa rodzina, ale również żona Małgorzata, która coraz szybciej wraca do zdrowia
Jarosław Elwertowski z dwumiesięczną córeczką Mają. Jak mówi w rozmowie z „Nowościami” w opiece nad nią pomaga najbliższa rodzina, ale również żona Małgorzata, która coraz szybciej wraca do zdrowia Grzegorz Olkowski
- Przyszła wiosna i wszystko wraca do życia. My również, zwłaszcza po ciężkiej walce, jaką stoczyliśmy - mówi mąż torunianki, której na początku ciąży pękł naczyniak.

O sprawie małżeństwa z Torunia pisaliśmy w „Nowościach” już kilka razy.
[break]
W lipcu 2014 roku Małgorzacie Elwertowskiej - 28-letniej graficzce z Torunia - pękł naczyniak. Kobieta była wtedy w drugim miesiącu ciąży. Życie jej i męża, który był u wybrzeży Kanady, wywróciło się do góry nogami. Para stoczyła walkę o podwójne życie. Udało się dzięki lekarzom z Bydgoszczy, którzy podjęli się operacji, a później przez kilka miesięcy opiekowali się ciężarną kobietą. Na początku lutego na świat przyszła Maja - pierwsze dziecko państwa Elwertowskich.

To było jak zły sen

- Kiedy patrzę na Maję, która ma w sobie tyle energii do życia, to mam wrażenie, że to wszystko, co się nam przytrafiło, było jak zły sen, z którego udało się wybudzić - mówi Jarosław Elwertowski.
Mężczyzna, który z zawodu jest marynarzem, przy pomocy najbliższej rodziny opiekuje się dwumiesięczną córeczką i żoną, która przechodzi rehabilitację. Pani Małgosia robi ogromne postępy. Dwa tygodnie temu zaczęła mówić, co bardzo zaskoczyło panią logopedę, która z nią pracuje.
- Małgosia cierpiała na afazję. Mogła tylko pisać i za pomocą takich małych karteczek, na których pisała krótkie wyrazy, porozumiewaliśmy się przez kilka ostatnich miesięcy. Z kolei od kilku dni mówi: Idź do Mai, bo ona płacze - opowiada mąż pani Małgosi, który śmieje się na myśl o tym, że dziecko płacze. Mówi „Nowościom”, że Maja płacze tylko wtedy, kiedy jest głodna. Problem w tym, że głodna jest dość często. Dziewczynka, która urodziła się jako wcześniak, dziś waży ponad cztery kilogramy i ma się świetnie. Rośnie jak na drożdżach i bardzo lubi być przytulana przez mamę.

W domu jest najlepiej

U państwa Elwertowskich zwykły dzień mija inaczej niż w większości polskich rodzin.
- Wszystko trzeba dostosować do dziewczyn. Najpierw muszę się zająć Mają, a później Gosia zaczyna kilkugodzinną rehabilitację, która kończy się po południu. Tak mija dzień za dniem. U nas czas płynie zupełnie inaczej. Nawet nie mieliśmy jak przygotować się do świąt, ale na szczęście jest rodzina. Wszyscy pomagają, jak tylko mogą. Dziś będziemy malować jajka. To będą dla nas wyjątkowe święta - mówi Jarosław Elwertowski.
Jego żona w domu wraca do sprawności. Być może niedługo zacznie samodzielnie chodzić, ale w takich prognozach pan Jarosław jest jeszcze ostrożny. To, co wydarzyło się kilka miesięcy temu, bardzo zmieniło jego podejście do życia. Dziś, chociaż widzi, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, mówi o tym ze
spokojem.

Musi być dobrze

- Boję się zapeszyć. Przez kilka miesięcy z Gosią było raz lepiej, raz gorzej. Dziś jestem przeszczęśliwy, że wychodzimy na prostą, ale nadal boję się o tym mówić głośno. Gosia też. Ona dzisiaj bardzo przejęła się tym, że odwiedzi nas fotoreporter z „Nowości”. Tu wszystko trzeba dawkować. Niczego nie jesteśmy w stanie przyśpieszyć, ale wydaje mi się, że warto czekać - dodaje mężczyzna.

Rodzina jest najważniejsza

Warto przypomnieć, że Małgorzata Elwertowska jest podopieczną toruńskiej Fundacji Światło - tej samej, w której kilka tygodni temu wybudził się dziewiętnastoletni Patryk i trzydziestokilkuletnia pani Ania. Historia kobiety podobnie jak w przypadku Małgorzaty Elwertowskiej pokazuje, jak ważna w takich sytuacjach jest obecność najbliższej rodziny. Janina Mirończuk, prezes Fundacji Światło twierdzi, że chorzy czują wsparcie ze strony najbliższych i mają w sobie ogromną wolę życia.
- Zgadzam się z tymi słowami w stu procentach. Nie wyobrażam sobie, żeby mogło mnie nie być obok żony. Przeszliśmy razem przez najtrudniejszą sytuację w życiu. Los wystawił nas na ciężką próbę, ale daliśmy radę - mówi Jarosław Elwertowski.

Jak im pomóc?
- Osobom takim jak Małgorzata Elwertowska można pomóc, oddając 1 procent z podatku na konto toruńskiej fundacji „Światło”.
- Dzięki specjalistycznej opiece osoby po chorobach, wypadkach, w śpiączce mają szansę na powrót do życia i zdrowia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska