Mama pije kawę, a dziecko się bawi

<!** Image 3 align=none alt="Image 211299" sub="Z zajęć w Muzeum Etnograficznym skorzystała m.in. Paulina Trzeciak z synem Jakubem oraz Anna Kuczborska z synem Tymonem
[Fot. Adam Zakrzewski]">

Julcia tarmosi czerwoną płachtę bibuły, Mikołaj obraca w rączkach malutkie potargane skrawki, a Kuba postanowił, że je zje. Trudno uwierzyć, ale jesteśmy w muzeum.

Julka ma roczek, już ładnie stoi, choć jeszcze z dużą pomocą taty, Kuba - siedem miesięcy i pięknie raczkuje, a jego rówieśnik Mikołaj sam siedzi. Dzieci beztrosko baraszkują. W rogu przestronnej sali mnóstwo wózków. Jesteśmy w toruńskim Muzeum Etnograficznym, ale nie ma tu żadnych gablot, na podłodze za to pełno wygodnych poduszek, na środku, na rozłożystym obrusie z lnu kolorowa bibuła i gazety, nad nami ozdoba - pająk z Pałuk przypominający żyrandol z bibuły. Takie ozdoby wieszano dawniej w izbach. <!** reklama>

Chętnych nie brakuje

Raczkowanie w Muzeum Etnograficznym wymyśliła Olga Kwiatkowska i z wielkim zaangażowaniem co dwa miesiące organizuje spotkania dla maluchów. Zajęcia nazywają się „Etnowyprawka malucha”, bardzo trudno się na nie dostać, tylu jest chętnych. W tym miesiącu niemowlaki poznawały papier.

Problemy z zapisami nie dziwią. Toruń to wciąż jeszcze pustynia pod względem imprez dla rodziców z małymi dziećmi.

Z frustracji, między innymi tym, że ciekawych rodzinnych imprez brakuje, powstała Fundacja Rodzina Inspiruje! Dwie mamy, założycielki RI!, Joanna Dardzińska i Małgorzata Musiał znane są w mieście z tego, że z pasją organizują czas innym mamom z dziećmi. Najbliższa impreza - doradztwo chustowe podczas „Śniadania na trawie” - 8 czerwca na Rynku Nowomiejskim.

Mama wychodzi na kawę

Komercyjna Cafe Bajarka z Koniuch to jeszcze jedno miejsce w Toruniu dedykowane rodzicom z dziećmi. Jest winda dla wózków, przewijaki, przestrzeń, w której można odpocząć, bez strachu, że dziecko komuś będzie przeszkadzać. Cafe Bajarka to księgarnia, kawiarnia, plac zabaw i poradnia dla rodziców w jednym.

Od niedawna podobne miejsce mają u siebie mieszkańcy Rubinkowa.**- Odkąd Rodzina Inspiruje! wyprowadziła się z pawilonu Maciej, w tej części miasta takiego miejsca brakowało - mówi Agnieszka Melekidis, która wraz z grupą przyjaciół od końca kwietnia przy ul. Przy Skarpie prowadzi klubokawiarnię Koci Łapci. - U nas nikt dziecka nie ucisza, serwujemy zdrowe, domowe przekąski, pieczemy własny chleb. Jest też kojec i przewijak oraz podwórko z trawą, idealne miejsce na piknik - wylicza współwłaścicielka. Ale przede wszystkim jest pokaźny pakiet warsztatów i zajęć dla rodziców z dziećmi - zajęcia ruchowe, plastyczne, muzyczne, językowe. Są też grupy wsparcia dla rodziców.

Koncert na poduchach

W Toruńskiej Orkiestrze Symfonicznej już trzy lata temu dostrzeżono, że rodzice chętnie zabierają na koncerty nawet bardzo małe dzieci.

- W Dzień Dziecka było u nas pełno rodzin z maluchami - mówi Przemysław Kempiński, który odpowiada za promocję w Toruńskiej Orkiestrze Symfonicznej. - Z tego oblężenia wziął się pomysł na koncerty na poduszkach, czyli cykl „Czas dla nas”. Bilety schodzą na pniu na trzy tygodnie przed koncertem.

W TOS-ie wiedzą, że takie imprezy to coś więcej niż tylko udany koncert przy pełnej sali. - Dla nas to doskonała inwestycja - podkreśla Przemysław Kempiński. - Umuzykalniamy dzieci i wychowujemy w ten sposób kolejne pokolenie odbiorców naszych usług.