Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mamę też ktoś musi utulić

Dorota Witt
Kiedy rodzi się dziecko, małżeństwo wystawione zostaje na ciężką próbę. Czy podoła? To zależy od tego, jak para radzi sobie ze stresem i niezaspokojonymi potrzebami.

Kiedy rodzi się dziecko, małżeństwo wystawione zostaje na ciężką próbę. Czy podoła? To zależy od tego, jak para radzi sobie ze stresem i niezaspokojonymi potrzebami.

<!** Image 3 align=none alt="Image 213143" sub="Ona w ciągu dnia tyle się naprzytulała maleństwa, że wieczorem potrzebuje tego, aby ktoś zwrócił jej część tego, co z siebie oddała, teraz to ją ktoś musi ukołysać - przypomina psycholożka Nadia Kostrzewa.">

Pojawienie się w rodzinie dziecka to wielka radość - przekonują wszyscy rodzice. Jest to też ciągły strach o maleństwo, frustracja, zmęczenie i tęsknota za wolnością, ale o tym głośno nie mówią. Nie wypada narzekać, dzielić się rozterkami. Partnerzy dają ujście tłumionym emocjom wieczorami, w czterech ścianach swojego mieszkania, kiedy malec śpi, a oni wreszcie mogliby mieć chwilę dla siebie. To początek końca wielu związków.

- Z badań wynika, że z chwilą przyjścia na świat dziecka satysfakcja rodziców z małżeństwa zmniejsza się - mówi doktor Katarzyna Lubiewska, psycholożka z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. - Momenty krytyczne to pierwsze pięć lat życia dziecka i czas jego burzliwego dorastania, gdy staje się nastolatkiem. To tendencja, ale nie reguła. Na spadek zadowolenia ze wspólnego życia wpływa nawał nowych obowiązków, ciągłe zmęczenie i problemy finansowe, z którymi często borykają się młodzi rodzice.

<!** reklama>

Kiedy rodzi się dziecko, rodzą się mama, tata, babcia, dziadek - każdy wciela się w nową dla siebie rolę. Dla rodziców to jednak zmiana najtrudniejsza, powoduje kryzys, który może wzmocnić relacje, jeśli go pokonają, ale może i pogłębić problemy pary jeszcze sprzed decyzji o dziecku.

- Po narodzinach maleństwa zmienia się przecież całe życie - mówi Nadia Kostrzewa, psycholożka z bydgoskiej Pracowni Rozwoju „Jabłoń”. - Weźmy organizację codzienności. Wymaga negocjacji między partnerami: trzeba zdecydować, kto w jakim zakresie będzie zajmował się dzieckiem, kto zadba o dom, kto pójdzie po zakupy. To, jak młodzi rodzice ułożą sobie nowe życie, zależy od wzorców, jakie wynieśli z domów rodzinnych, ale i od tego, na jaką pomoc bliskich mogą liczyć. Efektywność radzenia sobie z nowymi obowiązkami, szczęściem, ale i frustracjami, jakie niesie ze sobą posiadanie dziecka, jest różna, w zależności od tego, czy ciąża była planowana, czy para czekała na maleństwo od długiego czasu, czy ma za sobą wcześniejsze negatywne doświadczenia (np. strata dziecka).

Ważną rolę odgrywa też osobowość partnerów, to, na ile radzą sobie ze stresem, niemożnością szybkiego zaspokajania własnych potrzeb, niedoborem snu: - O tych negatywnych emocjach w naszej kulturze właściwie się nie mówi - zauważa Nadia Kostrzewa. - A pojawienie się dziecka to czas wielkiej radości, ale i żałoby - tęsknoty za życiem, które mieliśmy, zanim pojawiło się niemowlę. Nazywam to żałobą po naszym dzieciństwie, teraz to my musimy być odpowiedzialnymi dorosłymi, to na nas ktoś liczy. Cierpią na tym głównie matki, które mają wyrzuty sumienia z tego tylko powodu, że czują złość, rozczarowanie i zmęczenie. Pracuję z takimi mamami, bardzo kochają swoje dzieci, ale bardzo męczy ich zazdrość, kiedy zamykają drzwi za mężem, który wychodzi do pracy. On jest cały dzień w świecie dorosłych, ona w świecie dziecka. Gdy już się spotkają, ona jest spragniona informacji z jego świata, on z jej, ale szybko okazuje się, że te rzeczywistości bardzo trudno połączyć mostem.

Kłopoty po narodzinach dziecka przeżywają te pary, które miały je już wcześniej. Jeśli nigdy nie umiały się porozumieć, dziecko im w tym nie pomoże. Suchą nogą przez kryzys przejdą partnerzy, którzy umieją mówić do siebie bez ogródek, bo życie rodzinne wymaga rozmów wprost: dziś ty wstajesz do dziecka, bo ja jestem już bardzo zmęczona; jutro wyjdę z maleństwem na dłuższy spacer, a ty posprzątasz mieszkanie. - Podobnie z seksem, po porodzie łóżkowe problemy mają ci, którzy nie dograli się w sypialni wcześniej - twierdzi Nadia Kostrzewa. - Mówi się o traumie, którą na mężczyźnie może wywołać poród. Jeśli jego obecność przy nim to wynik autonomicznej decyzji, nic takiego mu nie grozi.

Psycholodzy przekonują, że w pierwszych 6-8 miesiącach życia dziecka matka powinna być totalnie zanurzona w relacji z maleństwem, w tym czasie wygaszane są jej własne potrzeby, a często i potrzeby partnera. - Mężczyzna, który będzie miał pretensje do kobiety o to, że nie ma czasu lub siły ucałować go na pożegnanie, ma prawdopodobnie problemy osobowościowe - mówi Nadia Kostrzewa. - To on powinien w tym czasie okazywać czułość kobiecie. Ona w ciągu dnia tyle się naprzytulała maleństwa, że wieczorem potrzebuje tego, aby ktoś zwrócił jej część tego, co z siebie oddała, teraz to ją ktoś musi ukołysać.

- Nie ma raczej obawy, że któryś z partnerów zacznie traktować dziecko jako rywala w walce o względy małżonka lub małżonki - mówi Katarzyna Lubiewska. - Ewolucja wyposażyła nas w niezbywalną cechę - kochamy swoje dzieci. Pretensje do partnera mamy wtedy, gdy ten całkowicie zapomniał o zaangażowaniu w związek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska