Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maturę sprzedam w dobrej cenie

Dorota Misiak Rys. Łukasz Ciaciuch
Ze zdawaniem matury ustnej z języka polskiego jest jak w ekonomii: na rynku pierwotnym zamówienia traktowane są indywidualnie, na rynku wtórnym sprzedaje się z gwarancją, bo wiadomo, że już raz produkt się sprawdził. Bez zarzutu działa tu też żelazna zasada: jest popyt, to jest i podaż. I tylko kryzysu, niestety, brak.

Ze zdawaniem matury ustnej z języka polskiego jest jak w ekonomii: na rynku pierwotnym zamówienia traktowane są indywidualnie, na rynku wtórnym sprzedaje się z gwarancją, bo wiadomo, że już raz produkt się sprawdził. Bez zarzutu działa tu też żelazna zasada: jest popyt, to jest i podaż. I tylko kryzysu, niestety, brak.

<!** Image 2 align=none alt="Image 185832" >

Ustna matura z języka polskiego nie należy do najtrudniejszych - przyznają to uczniowie i nauczyciele. Na początku roku szkolnego maturzyści wybierają temat ustnej prezentacji z listy, stworzonej przez polonistów lub proponują własny. Wszystko, co będą mieli do powiedzenia w maju przed komisją egzaminacyjną, musi zmieścić się w kwadransie - 3-4 strony w druku. Praca jest przygotowywana na podstawie lektur omawianych w szkole, często przy pomocy polonisty. Na egzaminie (po prezentacji) maturzystę czeka rozmowa z komisją. Wynik egzaminu nie ma znaczenia w procesie rekrutacji na studia: ważne, żeby był pozytywny. A to otwiera furtkę do pomysłów rodem z „Szatana z siódmej klasy” - chodzi o to, żeby zrobić, ale się nie narobić. Bo prezentację maturalną na dowolny temat można zamówić w Internecie - od amatorów i profesjonalistów.

Będzie kasa, to praca poleci

„Potrzebuję prezentacji maturalnej na temat: „Postaci kontrowersyjne i ich rola w literaturze”. Ile to będzie kosztować? To moje dane kontaktowe...” - taki wpis wyżej podpisana umieszcza na jednym z forów internetowych - bazarku prezentacji maturalnych. Wpisuję się pod maturzystką „Elwirką”: która ogłasza: „Poszukuję osoby, która napisze mi pracę maturalną. Zostawiam pełną swobodę w wyborze tematu. Haczyk jest taki, że trzeba mi przesłać kopie materiałów pomocniczych, na podstawie których ta praca została napisana, a z której odpytuje później komisja. Ja nie mam możliwości dotarcia do tych książek, bo siedzę w Wielkiej Brytanii”.

Na odpowiedź czekam 39 sekund: „Ile by pani oferowała za profesjonalną, kompletną prezentację?” - pyta Radek, student, 21 lat. On dałby 100 zł, więc i ja tyle powinnam dać. Jest za co płacić, bo student ma doświadczenie - jest cichym autorem 150 prezentacji maturalnych. Wszystkie zdane na 17 punktów (20 możliwych). Wpadki nie pamięta, ale wynik zależy od tego, kto jak się pracy nauczy - od maturzysty zależy, nie od Radka.

„Prace piszę od 2 lat, zawierają konspekt, bibliografię, tekst prezentacji i przykładowe pytania, które mogą zadać egzaminatorzy podczas rozmowy. Wskazany temat mam w swoim zbiorze” - reklamuje się Radek. Ale o tym, że ktoś już z tej pracy kiedyś korzystał, nie ma mowy. Radek napisał ją po prostu na zapas i czekał, aż ktoś się po nią zgłosi. Czuł, że tak się stanie - tak mówi.

<!** reklama>„Wyślę fragment prezentacji, bo tu trzeba szybko się decydować. Przesyłasz pieniądze na konto i praca leci, czekanie ani mnie, ani tobie nie pomoże, a jak ktoś się wcześniej zgłosi po pracę, to przecież muszę ją sprzedać - rozumiesz, ekonomia” - wyjaśnia student. Dostaję jego dane: adres i numer konta bankowego, a zaraz potem trzy akapity pracy. Temat nie pokrywa się dokładnie z moją propozycją, brzmi: „Problem negatywnego bohatera i krzywdy wyrządzonej drugiemu człowiekowi”. „Wszystko można dopasować” - zapewnia Radek.

To ja się jeszcze zastanowię.

Żeby było uczciwie

„W sumie to 100 zł - w cenie jest bibliografia, plan ramowy, wnioski i treść pracy” - pisze Natalia, też studentka. I określa reguły: „Po napisaniu pewnej części pracy wyślę ci ją, żebyś mogła ocenić, czy ci odpowiada. Dopiero wtedy robisz przelew. Myślę, że taki sposób jest uczciwy dla każdej ze stron”.

Prac nie piszą tylko studenci. Na rynku wtórnym dobre, bo już raz sprawdzone prezentacje, sprzedają ubiegłoroczni maturzyści. Cena: 30-70 zł. Jednak głównym atutem sprzedających jest doświadczenie zdobyte w roli nauczyciela egzaminatora. Zmienia się tylko język reklamy: studenci ogłaszają, że napiszą prezentację za ucznia, nauczyciele - że ją zredagują, a wyspecjalizowane firmy - że przygotują jej model.

„Korzystając z mojej pomocy, masz gwarancję, że temat zostanie przygotowany specjalnie dla ciebie” - zapewnia Małgorzata, przedstawiajaca się jako polonistka i egzaminatorka. Swoje prace sprzedaje za 80 zł. Nie odpowiada na pytanie, co się stanie, jeśli okaże się, że napisała prezentację własnemu uczniowi.

Takiego zagrożenia nie widzi pan Andrzej z jednej z wielu firm z „wykwalifikowaną, legalnie działającą kadrą, oferującą profesjonalne usługi z zakresu udostępniania wzorów prawidłowo napisanych prezentacji maturalnych”. Twierdzi, że działa zgodnie z prawem, bo przecież udostępnianie uczniom przykładów prac to nie oszustwo, ale woli nie podawać nazwiska. „W naszym zespole pracują emerytowani nauczyciele, którzy już nie egzaminują. Przygotowujemy dla uczniów wzór prezentacji, a jak oni ten wzór wykorzystają, to ich sprawa” - mówi pan Andrzej. Gotowy „model” prezentacji kosztuje w jego firmie 250 zł, ale pracownicy (emerytowani nauczyciele!) wspierają uczniów także w inny sposób - za 80 zł można kupić zestaw 259 ściąg z języka polskiego, opracowanych specjalnie na tegoroczną maturę.

Właściciel innej firmy, działającej pod podobnym szyldem, już na wstępie podkreśla, że najważniejsza jest uczciwość - do tego stopnia, że sprawdza współpracowników. Na swojej stronie internetowej zaznacza, że każda prezentacja przed wysłaniem do klienta jest sprawdzana w systemie antyplagiatowym. Firma dba też o dyskrecję - po wysłaniu klientowi pracy usuwa z serwera wszystkie jego dane, także wzór prezentacji. Zwykle prace powstają w tydzień, ale za dodatkową opłatą można zamówić wersję „ekspres”, co czekanie skróci do 3 dni.

Nie tylko w nazywaniu swoich usług firmy balansują na granicy etyki. Potencjalnych klientów kuszą też zmanipulowanymi faktami: „Uwaga: rok 2012 jest ostatnim, w którym ustna matura z języka polskiego zdawana jest jako prezentacja maturalna. Pomyśl, po co masz męczyć się i stresować pracą maturalną, która wkrótce zostanie odwołana? - czytamy na stronie www.e-prezentacjematuralne.pl. Tymczasem nad zmianami dopiero trwają pracę, nie wiadomo, w jakim kształcie wejdą w maturalne życie, nie jest pewne, kiedy wejdą. A męczyć się chyba jednak warto.

Tak zwany człowiek dojrzały

O kupowaniu prezentacji maturalnych nie chcą zbyt długo rozmawiać eksperci z Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Krakowie (warszawska centrala na taką rozmowę w ogóle nie ma czasu, bo trwają gorączkowe przygotowania do egzaminów. Pracownik z gdańskiej OKE, odpowiedzialny za matury, też nie ma czasu, bo rozmawia teraz z szefami w Warszawie, o maturach właśnie). A w Krakowie mówią niechętnie, bo przecież egzaminy ustne - ich przeprowadzanie i ocenianie - to sprawa szkół, więc wewnętrzna. Zewnętrznie - w komisji - sprawdzane są tylko egzaminy pisemne. Niech więc sobie w szkołach radzą.

Jak widzą ten problem uczniowie? Co podpowiada im ich etyka?

- Wielu moich znajomych kupuje prezentacje - mówi Malwina Wąchała - niektórzy tylko proszą o sprawdzenie pracy, inni idą na łatwiznę - ich wysiłek kończy się na wysłaniu maila do osoby piszącej.

Malwina kupujących nie rozumie, zrozumieć stara się Michalina Młodecka, jej licealna koleżanka: - Jeśli ktoś jest obarczony obowiązkami, to taka kupiona praca może mu pomóc.

- Wiedząc, że na uczelni nikt nie spojrzy na wynik z ustnego polskiego, trochę się buntujemy, bo w takim razie po co to? - zastanawia się Szymon Cierzniakowski, uczeń technikum. - Pewnie, że lepiej byłoby, gdybyśmy mogli poświęcić czas na przygotowanie się do innych egzaminów, ale skoro trzeba pisać, to trzeba. Zresztą, chyba nie warto kombinować: polonistka mówiła nam, że jak praca jest niesamodzielna, to widać.

O tym, że widać, przekonują egzaminatorzy: - Wielokrotnie znajdowałem się w sytuacji, w której było widać jak na dłoni, że wygłaszana prezentacja nie została samodzielnie przygotowana - mówi Zenon Jarmoła, polonista z VIII LO w Bydgoszczy. - W takich sytuacjach formułujemy pytania tak, aby uczeń musiał podać jakieś konkretne informacje, związane z treścią wybranych utworów. Matura ustna w obecnej formie (mimo wszystko!) uczy, m.in., koncentracji podczas wypowiedzi, panowania nad sobą, wymusza stosowanie poprawnych form językowych, ale - niestety! - uczy też kombinatorstwa i oszukiwania. W szkole mówi się o tym problemie, ale niewiele możemy zrobić. Nowej matury nie neguję całkowicie. Może warto zmienić formę, tak, by składała się z pytań, dotyczących kanonu lektur i wiadomości o języku oraz kulturze - to minimum przyzwoitości dla tak zwanego człowieka dojrzałego.

Matura

Nowa, nowsza, najnowsza

  • Uczniowie piszą nową maturę od 2005 roku. Zasady zdawania egzaminów pisemnych zmieniły się od tego czasu kilkakrotnie, ale ustny egzamin z języka polskiego do dziś funkcjonuje w pierwotnej wersji.
  • Uczeń wybiera temat we wrześniu, w maju prezentuje jego opracowanie przed komisją. W jej skład wchodzą nauczyciel ze szkoły ucznia (który jednak nie uczył go w ostatnim roku nauki) i polonista z innej szkoły. Maturzysta wygłasza temat i odpowiada na pytania egzaminatorów, dotyczące prezentacji i książek, w oparciu o które praca została przygotowana. Cały egzamin trwa 25 minut. Uczeń może zdobyć 20 punktów – 5 za prezentację, 15 w czasie rozmowy. Aby zdać egzamin, trzeba zdobyć minimum 30 procent punktów, a więc uczeń, który nie wykaże się wiedzą i umiejętnościami podczas rozmowy, obleje egzamin.
  • Eksperci z Centralnej Komisji Egzaminacyjnej zapowiadają możliwe zmiany w tej części egzaminu. Być może w miejscu prezentacji pojawią się egzaminy z wiedzy o języku i literaturze - uczeń będzie odpowiadał na losowo wybrane zagadnienia. Szczegóły zmian poznamy najwcześniej w połowie 2012 r., będą one dotyczyły uczniów, zdających egzamin dojrzałości w 2015 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska