Zdaniem tabloidu, w domu kontuzjowanego żużlowca montowane są trzy windy (ich koszt to 300 tys. złotych), przerabiane na potrzeby osoby niepełnosprawnej są też jego samochody. Według „SE”, Tomasz Gollob może opuścić lecznicę we wrześniu.
Sensacjom tym zaprzeczył Tomasz Gaszyński, menedżer indywidualnego mistrza świata z 2010 roku.
- To nieprawda, że Tomasz montuje windy, czy inne udogodnienia - komentuje w rozmowie z WP SportoweFakty Tomasz Gaszyński, menedżer żużlowca. - Wciąż nie wiadomo, kiedy opuści szpital. Mówi się nawet, że może w nim pozostać do końca roku. Przecież nie wiemy, w jakim będzie wówczas stanie i co będzie mu potrzebne. Na teraz sytuacja wygląda, tak jak dotychczas, czyli sportowiec wykonuje ciężką pracę pod okiem lekarzy, Jarosława Tywoniuka i Krzysztofa Radziszewskiego - mówi Gaszyński.
23 kwietnia br. Tomasz Gollob miał wypadek na torze motocrossowym w Chełmnie. Uszkodził wówczas rdzeń kręgowy; nie ma czucia od klatki piersiowej w dół.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
