Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Metron zarżnięty w siedem lat

Małgorzata Oberlan
Metron pada. Centralne Biuro Antykorupcyjne przeczesało archiwa tej znanej fabryki wodomierzy i zegarów, pracownicy nie dostają pieniędzy i drżą o swoją przyszłość. A przecież miało być tak pięknie...

Metron pada. Centralne Biuro Antykorupcyjne przeczesało archiwa tej znanej fabryki wodomierzy i zegarów, pracownicy nie dostają pieniędzy i drżą o swoją przyszłość. A przecież miało być tak pięknie...

<!** Image 2 align=none alt="Image 57543" sub="Nie będziemy pracować charytatywnie! - krzyczeli strajkujący pracownicy Metronu pod koniec czerwca. Ponad 300 robotników od dwóch miesięcy nie widziało wypłat, a dziesiątki zwolnionych nie dostało odpraw. Zniknęły też tysiące z kasy zapomogowo -pożyczkowej / Fot. Łukasz Trzeszczkowski">- Zakład nie ma pieniędzy - posiwiały, niewysoki mężczyzna w okularach bezradnie rozkłada ręce przed tłumem. Brak mu dawnej charyzmy i tej magii, którą potrafił czarować i robotników, i księży, i prawników. Bo siedem lat temu Leszkowi Pilarskiemu uwierzyło ponad tysiąc torunian.

Będą zyski, będą spłacać

22 grudnia 2000 roku. W Urzędzie Wojewódzkim w Bydgoszczy uroczyście podpisany zostaje akt notarialny: Państwo przekazuje Fabrykę Wodomierzy i Zegarów Metron w użytkowanie spółce pracowniczej. Firma przybiera nową nazwę: Fabryka Zintegrowanych Systemów Opomiarowania i Rozliczeń. Wartość powierzanego majątku (działka, budynki, maszyny) to ok. 20 mln zł. Szacowana wartość rynkowa firmy - 100 mln zł. Okres leasingu: 10 lat.

Na bankiecie leje się szampan. Udziałowcy wieszczą sobie złote czasy. Dobrej myśli jest i sama załoga. Powszechne opomiarowanie Polaków dla fabryki mierników oznaczać może tylko jedno: wielki sukces. Pewien jest go Leszek Pilarski, wcześniej dyrektor zakładu, teraz już prezes spółki. Do wykupienia udziałów udaje mu się namówić urzędników, prawników, wojskowych, zasłużonych opozycjonistów. Niemałe pieniądze lokują w udziałach na przykład Michał Wojtczak, dziś senator, wtedy szef „Solidarności” w regionie oraz ksiądz Stanisław Kardasz, jedna z legend toruńskiego podziemia.

Większość udziałów trafia w ręce załogi. 1020 pracowników korzysta z funduszu prywatyzacyjnego. Biorą „na kredyt” od państwa. Spłacać, zgodnie z umową prywatyzacyjną, mają z dywidend. Jeśli firma nie będzie przynosiła zysku - spłacać pożyczki nie trzeba. I na tym, zdaniem wtajemniczonych, oparł swoją strategię Leszek Pilarski. Sam też korzysta z funduszu, biorąc 2,8 tys. zł. Inwestując, staje się wraz z żoną Ewą właścicielem udziałów za około 800 tys. zł.

Paweł Krzymowski przez ostatnie półtora roku obserwował agonię spółki. - Byłem najemnikiem - mówi czterdziestolatek z twarzą giełdowego gracza. Był też prawą ręką prezesa Pilarskiego, lojalnym prokurentem, strzegącym metronowskich tajemnic. Dziś nie czuje się już lojalny i złożył obszerne wyjaśnienia funkcjonariuszom Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

W jego ocenie, przyczyn fatalnej kondycji spółki szukać trzeba, po pierwsze, w naturze Leszka Pilarskiego. Człowieka, który z firmy zrobił prywatny folwark. Przez Metron przewinęło się przynajmniej sześcioro członków rodziny prezesa. Żona Ewa do dziś kieruje działem handlowym, brat Zbigniew prezesuje spółkom zależnym, szwagier jest rewidentem, siostra Pilarskiej urzęduje, skoligacony Jakub był dyrektorem produkcji... i tak dalej. „Umysłowym” pensje Metron wypłaca do końca. Nawet gdy setki robotników strajkują, bo nie mają co jeść.

<!** reklama right>Spółek zależnych, z odrębnym majątkiem, miał Metron sześć. Głównie handlowych. Metron-Akwa w Lublinie, Metron-System w Olsztynie, Metron-Slet w Katowicach, Metron-Service w Toruniu i inne.

- Służyły one tylko i wyłącznie do wyprowadzania pieniędzy z zakładu - twierdzi Paweł Krzymowski. - Chodziło o to, by większość zysków ze sprzedaży metronowskich wyrobów zostawała w spółce, a nie trafiała na konto zakładu. Każda taka spółka miała zarząd (systematycznie nagradzany „za sprzedaż”), biura z pełnym wyposażeniem, administrację. To były ogromne koszty. Metron stracił na spółkach około 8,5 miliona zł. Dziś wszystkie praktycznie już nie istnieją. Ich majątek (meble, komputery, etc.) zwieziono do Torunia. Pewnie sprzedany zostanie za grosze.

Państwo - twój wróg

Takie hasło szybko zaszczepiono setkom robotników. Państwo domaga się rat leasingowych. Państwo bezprawnie podnosi opłatę legalizacyjną wodomierzy. Państwo niszczy pracowniczy trud. W 2003 roku mizerię metronowską stawia w świetle jupiterów Aniela Hebel-Szmak, eksprezes spółki Metron-Clocks. Ujawnia skalę zadłużenia: prawie 40 mln zł. Skonfliktowane strony idą do sądu. Od tej chwili przepychanki przed Temidą staną się dla prezesa chlebem powszednim.

- Pogrążył nas wzrost opłat legalizacyjnych - mówi wówczas Leszek Pilarski. - W ciągu 2,5 roku zapłaciliśmy do budżetu koło 12 mln zł.

Metron skarży podwyżki do NSA i wygrywa. Wyrok zapada jednak dopiero w 2006 roku. W międzyczasie państwo obniża stawki, ale spółka i tak już ledwie dyszy. Trwa sądowe postępowanie układowe z wierzycielami. Skarb państwa jest twardy i dopisuje się do listy wierzycieli (18 mln zł). Sędzia komisarz Mariusz Trela umarza postępowanie i ogłasza, że czas na upadłość. Załoga jest przekonana, że państwo dybie na ich zakład i krwawicę.

Pomóc chce toruński poseł Jan Wyrowiński (PO), obecnie wiceszef Sejmowej Komisji Skarbu Państwa. Występuje jako mediator, popiera propozycję fuzji ze strony silnego Apatora (też kiedyś państwowego). Metron ofertę odrzuca i publicznie trąbi o zakusach wrogiego przejęcia.

Paweł Krzymowski, doświadczony menedżer w branży finansowej, ma ratować Metron. Jego pomysłem jest powołanie nowej spółki - Capital Investment w Łodzi. Nowe, czyste konto spółki to jedyna szansa, by uchronić pieniądze przed grupą wierzycieli. Ich liczba rośnie do ok. 80. W Łodzi są pieniądze na pensje, surowiec, opłaty. A raczej - bywają, bo coraz częściej nie ma czym zapłacić ludziom, energetyce, itd.

Załoga wciąż chce wierzyć...

- Stuprocentową szansą na ratunek było wejście firmy Seven Rock Mining jako inwestora - twierdzi Paweł Krzymowski. - Reprezentujący ją Bohdan Żakowicz wystawił dyspozycję zapłaty wszystkim wierzycielom pozaukładowym spółki. Warunkiem było zrównanie siły głosów. Wpłacając 12-13 mln zł SRM oczekiwało uprzywilejowania głosów „razy dwa”. Tak, by dysponować 50 procentami. Walne zgromadzenie, wbrew wcześniejszym ustaleniom, uchwały takiej nie przyjęło, więc inwestor się wycofał.

<!** Image 3 align=left alt="Image 57543" sub="Nowy prezes Metronu, Bohdan Wierzbicki (w garniturze), po ostatnim strajku zrezygnował ze stanowiska / Fot. Łukasz Trzeszczkowski">Według Pawła Krzymowskiego, jeszcze w marcu 2005 roku Żakowicz złożył w sądzie weksel na kwotę 3,5 mln zł na zabezpieczenie metronowskich długów.

- Z tego co wiem, weksel ten znajduje się w prywatnym sejfie pana Pilarskiego. Oficjalnie „rozpłynął się” - mówi Krzymowski. - Nie został ujęty ani w bilansie spółki, ani podczas ujawniania majątku firmy przed sądem przez nowego prezesa Bohdana Wierzbickiego.

- To nieprawda - odpowiada dziś w imieniu Pilarskiego jego współpracownik Edward Perlik. - Dokumentacja współpracy (z SRM - przyp.red.) objęta jest tajemnicą handlową i na pewno nie leży w prywatnym sejfie.

W 2007 roku Pilarski nie ma wyjścia: ścigany przez jednego z drobniejszych wierzycieli po sądach, rezygnuje z prezesury. W ten sposób unika wyjawiania zakładowego majątku. Czyni to już nowy prezes Wierzbicki. Na nim też w czerwcu skupiają się złość i łzy metronowców. Zostało ich koło 400. Robią niewiele, bo nie ma z czego produkować.

Wciąż chcą wierzyć Pilarskiemu. To na jego apel po dwudniowym strajku w czerwcu wracają do pracy. Za darmo pracują już od dwóch miesięcy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska