Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miało być tak pięknie, a skończyło się w sądzie

Marek Nienartowicz
Marek Nienartowicz
Od początku działalności fundacji Tumult o niej i jej prezesie Marku Żydowiczu było głośno. Z obecnymi władzami Torunia zaczęło się jednak tak dobrze.

Od początku działalności fundacji Tumult o niej i jej prezesie Marku Żydowiczu było głośno. Z obecnymi władzami Torunia zaczęło się jednak tak dobrze.

Najgłośniejsza sprawa dotycząca Tumultu to oczywiście wyprowadzenie z Torunia organizowanego przez fundację festiwalu Camerimage. Trafił do Łodzi. Marek Żydowicz twierdził, że musiał tak postąpić, gdyż władze Torunia nie potrafiły stworzyć klimatu przychylnego imprezie. Dowodem na to m.in. miał być fakt, że nie wypalił pomysł ze spółką miasta i Tumultu, która doprowadziłaby do budowy pierwszego w Toruniu multikina.

Z prezydentem Michałem Zaleskim miało być inaczej. Strony zapowiadały współpracę, Marek Żydowicz wszedł w skład Rady Prezydenckiej. Zaproponował działania Tumultu, które miały promować Toruń.

W planie znalazły się imprezy plastyczne, muzyczne, filmowe i teatralne. Największym hitem miał być festiwal Kino Gatunków. Odbywałby się w II poł. czerwca, przez 8 dni. Festiwal w 50 proc. miał być wspierany przez władze Torunia. Do porozumienia w sprawie stworzenia festiwalu nie doszło. To był punkt zwrotny. Potem między prezydentem a prezesem było już tylko gorzej.

<!** reklama>W połowie 2003 roku wybuchła sprawa znajdującego się w budynku po zborze lokalu „Blue Velvet”, nienależącego jednak do fundacji. Mieszkańcy Rynku Nowomiejskiego skarżyli się na dobiegające stamtąd hałasy.

Do największego zaostrzenia stosunków doszło przy okazji tworzenia w Toruniu Centrum Sztuki Współczesnej. Marek Żydowicz był wśród pomysłodawców utworzenia tej placówki. Twierdził, że prezydent obiecał mu, iż kierowane przez niego stowarzyszenie Znaki Czasu będzie nią współzarządzać. Michał Zaleski odpowiadał, że będzie ono miało wpływ na działalność CSW, ale m.in. ze względu na kwestie prawne nie może mieć wyłączności.

Kulminacją tej sytuacji było wywieszenie przez Marka Żydowicza baneru na budynku po zborze na Rynku Nowomiejskim w czasie kampanii samorządowej jesienią 2006 roku. Zarzucił prezydentowi, że nie dotrzymuje obietnic wobec wyborców. Sprawa trafiła do sądu.

Osobny rozdział to kwestia zegara na wieży budynku po zborze. Od dawna nie działa. Marek Żydowicz w publicznych wypowiedziach dawał do zrozumienia, że zegar zacznie chodzić, gdy zmienią się władze Torunia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska