Miasto przegrało z właścicielami, którzy zbyli lokal przed końcem bonifikaty

[break]
A w zasadzie sądy. Boi Sąd Rejonowy w Toruniu, jak i Sąd Okręgowy stanęły po stronie państwa S. Wyrok jest więc prawomocny.

Wyjaśnijmy szczegóły historii. Otóż w 2006 roku pan G., mieszkający w mieszkaniu komunalnym wykupił je od miasta z bonifikatą w wysokości 80 procent (zaoszczędził dokładnie 58175 złotych i 16 groszy).

W 2008 roku pan G. zmarł. Mieszkanie po nim, na mocy wcześniej sporządzonego testamentu notarialnego, odziedziczyli państwo S.

W 2010 roku na podstawie aktu notarialnego państwo S. sprzedali odziedziczony lokal nabywcy niebędącym osobą bliską. Warto od razu zauważyć, że sprzedaż nastąpiła po czterech latach od wykupienia lokalu od miasta. Tymczasem przepisy mówią jasno, że karencja w przypadku takiego lokalu winna wynosić lat pięć.

Gmina Miasta Toruń pozwała więc państwa S. o zapłatę. Domagała się zwrotu bonifikaty wraz z odsetkami. Konkretnie ponad 65 tysięcy złotych wraz z kosztami postępowania sądowego.

Tak Sąd Rejonowy, jak i Sąd Okręgowy uznały żądanie gminy za niezasadne.

- Mechanizm dziedziczenia nie może w oderwaniu od pojęcia „nabywcy nieruchomości” uzasadniać obciążenia spadkobiercy obowiązkiem zwrotu równowartości bonifikaty udzielonej poprzednikowi. Tak więc obowiązek przewidziany w art. 68 ust. 2 Ustawy o Gospodarce Nieruchomościami (tu mówi się o bonifikacie-przyp.red.) dotyczy jedynie nabycia nieruchomości, o którym stanowi przepis art. 4 pkt. 3b oraz pierwotnych nabywców nieruchomości, a nie ich spadkobierców - wyjaśnia sędzia Rafał Krawczyk z VIII Wydziału Cywilnego Odwoławczego Sądu Okręgowego w Toruniu.

Sąd zwrócił też uwagę na to, że zmarły pan G. nie zrobił żadnych działań przyczyniających się do mającej nastąpić w 2010 roku transakcji sprzedaży mieszkania. Nie podpisał np. umowy przedwstępnej.

Całość uzasadnienia wyroku zainteresowani znajdą w internetowym Portalu Orzeczeń Sądu Okręgowego w Toruniu (sygn. VIII Ca 375/15).