MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Minął tydzień: Edo wrócił w dobrym stylu

Piotr Bednarczyk
Dariusz Bloch
Magia Elmedina wróciła!Energa pod wodzą trenera Omanicia właśnie wygrała dwa mecze wyjazdowe z rzędu (w Poznaniu i Gorzowie) i wróciła do gry o dobrą pozycję wyjściową przed play off.

[break]
Szczególnie w Gorzowie wynik robi duże wrażenie, bo torunianki (choć podobno błędów się nie ustrzegły, no, ale trudno, by od razu wszystko działało perfekcyjnie) zmiotły gospodynie praktycznie od początku spotkania w proch i pył. Tak patrzę na najbliższe mecze:Zagłębie Sosnowiec (dom), Polkowice (wyjazd), MKKSiedlce (dom), Łódź (wyjazd), Ślęza Wrocław (dom), Gdynia (wyjazd)i Lublin (wyjazd)i zastanawiam się, ile uda się w nich odnieść zwycięstw. Chcąc nadrabiać stracone punkty z początku sezonu trzeba obligatoryjnie wygrywać u siebie. Idorzucać coś z wyjazdów. Gdyby z czterech najbliższych wyjazdów udało się przywieźć dwa zwycięstwa, byłoby już naprawdę nieźle. A że apetyt wzrasta w miarę jedzenia...
* * *
Pisząc te słowa nie znam wyniku wczorajszego meczu koszykarzy Polskiego Cukru z Treflem Sopot, znam za to wynik z poniedziałku. Torunianie przegrali w Zielonej Górze z niepokonanym liderem, Stelmetem, 78:83. Wynik absolutnie honorowy, chociaż jedno wciąż mnie denerwuje - ta nędzna skuteczność w rzutach osobistych. W Zielonej Górze nasi trafili 11 razy na 20 prób. No, na Boga, zawodowym koszykarzom nie przystoi niewiele ponad pięćdziesięcioprocentowa skuteczność w rzutach wolnych. Gdyby nie to, mecz w Zielonej Górze byłby „na styku”. W ogóle, poza spotkaniem w Dąbrowie Górniczej (19 celnych na 25 rzutów, 76 proc. skuteczności), na wyjazdach ewidentnie w tym roku torunianom przy osobistych trzęsą się ręce. W Szczecinie było 16/30 (53,3 proc, porażka jednym punktem!), we Wrocławiu 14/25 (56 proc), w Koszalinie 13/21 (61,9). Co najmniej jeden, a może i dwa punkty w ligowej tabeli straciliśmy właśnie przez te nieszczęsne osobiste.
* * *
Bracia Pawliccy pożegnali się (albo ich pożegnano)z Unią Leszno. Decyzja nieco dziwna, bo jednak co wychowankowie, to wychowankowie. To oni głównie budują więź między klubem a kibicami. Musiały być jednak jakieś poważne przyczyny, że zdecydowano się na ten krok. Przy okazji okazało się, że młodszy z braci, Piotr, ma kłopoty z prawem. Ma zarzuty, bo komuś w bójce złamał nos oraz... wniósł na stadion i odpalił racę po finałowym meczu ekstraligi, kiedy świętował zdobycie mistrzostwa Polski. Jeśli chodzi o to drugie, to przypomina mi się od razu doniesienie na Roberta Lewandowskiego, który „chlał” szampana w miejscu publicznym (Stadionie Narodowym) po tym, jak Polska zapewniła sobie awans na Euro 2016. Nie róbmy afery tam, gdzie jej nie ma. Owszem, skoro nie wolno wnosić rac na stadion, to dajmy Pawlickiemu mandat i zapomnijmy o sprawie. A tu już pojawiają się dywagacje o zakazie stadionowym. Czy naprawdę nie widać różnicy między odpaleniem racy w trakcie meczu na pełnych trybunach, a tym, co zrobił Pawlicki?Już słyszę argument, że wobec prawa wszyscy powinni być równi. Ale - bez przesady... Z tym pobiciem też na razie wstrzymałbym się z ferowaniem wyroków. Nie wiem bowiem, czy to Pawlicki kogoś zaatakował, czy to może on (lub np. jego dziewczyna)został zaatakowany. Dopóki wszystko nie zostanie dokładnie wyjaśnione, w ciemno bym go nie potępiał. Inna sprawa to fakt, że w mediach ktoś wypuścił famę, że młodszy Pawlicki ma problemy z alkoholem. Dziwne, akurat teraz to wyszło na jaw, gdy Unia Leszno nie zdecydowała się podpisać z nim kontraktu. A może to ma być alibi przed kibicami, którzy raczej sympatyzowali z rodziną Pawlickich? Nie znam szczegółów, więc nie będę się wypowiadał, ale jeśli Piotr zdobył 159 pkt i 12 bonusów, osiągając dziewiątą średnią w lidze (2,192)jeżdżąc na kacu, to szacunek.
* * *
Jest koncepcja, by funkcję jeżdżącego trenera młodzieży w KS-ie Toruń objął Robert Kościecha. Zasmucił mnie wprawdzie fakt, że nie przedłużono umowy z moim ulubionym Jackiem Krzyżaniakiem, ale skoro już się to stało, to koncepcja z Kościechą wydaje mi się dość logiczna. Wprawdzie nie wiadomo, jak sobie poradzi ze szkoleniem juniorów (kogokolwiek zresztą by nie zatrudniono, byłby to strzał w ciemno), ale już jako rezerwowy senior dla drużyny może się przydać. Gdyby z jakichś powodów nie mogli w meczu wystartować Adrian Miedziński lub Kacper Gomólski, to bez Kościechy pojechaliby za nich po dwa biegi juniorzy. Paweł Przedpełski dałby sobie radę, ale drugi młodzieżowiec z Torunia już raczej nie. Kościecha daje nadzieję na jakąkolwiek zdobycz punktową, zwłaszcza w konfrontacji ze słabszym z juniorów z ekipy rywala. Dlatego powrót syna marnotrawnego z Bydgoszczy miałby sens.
* * *
Dokładnie za tydzień będzie można rozpocząć podpisywanie kontraktów z żużlowcami. Pewnie działacze uwiną się ze skompletowaniem składów już do świąt. Jeszcze niedawno wydawało się, że zawodnicy będą mieli kłopoty ze znalezieniem pracodawców, ale ostatecznie jakoś się to wszystko (prawie) rozłożyło. Jestem tylko ciekaw, jak wyglądają kontrakty i czy są niższe, niż wcześniej? Bo działacze co roku regularnie narzekają na pazerność zawodników, po czym i tak podpisują takie umowy, które kończą się plajtą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska