Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

[MINĄŁ TYDZIEŃ] Maradona, kiwka i dogrywka

Marek Nienartowicz
Marek Nienartowicz
Marek Nienartowicz
Marek Nienartowicz Dariusz Bloch
Atmosfera weryfikacji udzieliła się działaczom PiS z Torunia. Niedawno zaczęli dostawać SMS-y, że szef partii w mieście i okolicy poseł Jan Krzysztof Ardanowski będzie wymagał ponownego złożenia deklaracji - za przeproszeniem - członkowskich. Tyle że sam poseł podobno nic o takiej akcji nie wie. A numer, z którego SMS-y wysłano, nie jest komukolwiek znany.

Niektórzy plotkują, że za tą akcją stoi pewien poseł z Włocławka. Ten z przeszłością i po przejściach. Ciekawe, jaka jest jego teraźniejszość i przyszłość. Należy tylko do klubu PiS w Sejmie, czy do partii też go przywrócono?

Poseł Ardanowski toczył zaś bój o obsadę fotela wicewojewody. I wygrał. „Wickiem” został jego przyjaciel Józef Ramlau, który kiedyś był „kuj-pom” wojewodą, a jeszcze wcześniej sekretarzem Torunia. Dla ludzi pracujących na przełomie wieków w toruńskim Urzędzie Miasta jego sekretarzowanie to były dobre czasy. Czyli na przykład luz w piątki po Bożym Ciele. Tę sielankę zburzył potem prezydent Michał Zaleski.

Dla przypomnienia - rezygnacja z usług Józefa Ramlaua jako sekretarza Torunia była jedną z pierwszych decyzji Michała Zaleskiego, gdy wkroczył do Urzędu Miasta w 2002 roku. Niektórzy twierdzą, że teraz między panami jest już zaskakująco dobrze. A widzieli ten stan np. w poniedziałek na Rynku Staromiejskim podczas obchodów wydarzeń z 1920 roku.

Urzędowe dziedzictwo Józefa Ramlaua jest bardzo żywe. I to nie w Urzędzie Wojewódzkim, ale w Urzędzie Marszałkowskim. Zaszczepił je sam marszałek Piotr Całbecki. Z Józefem Ramlauem, gdy ten był sekretarzem miasta, współpracował w zarządzie Torunia. Obecny marszałek był członkiem tego gremium. I od kilku lat w Urzędzie Marszałkowskim pracę w piątki kończy się już o godzinie 14…

Były wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich był drugi w wyborach szefa SLD. W sobotę w dogrywce zmierzy się z takim facetem słynącym ze sweterków, kiedyś podobno trzymającym władzę. Jeśli ktoś nie pamięta - SLD to taka partia, ponoć lewicowa.

Przypomniał też o sobie eksposeł PiS Zbigniew Girzyński. W mediach porównał nowego prezesa Telewizji Polskiej Jacka Kurskiego - nawiązując do jego fascynacji futbolem - do Diego Maradony. Czyli też dobrze kiwa i w razie czego potrafi zagrać ręką.

Posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus dobrze natomiast kiwa partyjną konkurencję. Teraz ubiegła ją przy okazji wyborów władz regionalnych partii. Początkowo koncepcja była taka, że dwuletnią kadencją szefa Nowoczesnej w naszym fyrtlu podzieli się po połowie z bydgoskim posłem Michałem Stasińskim. Tyle że wygrał... Jacek Warczygłowa z Torunia. To wierny żołnierz Joanny Scheuring-Wielgus. Stał za nią murem np. w czasach sporów w Czasie Mieszkańców. Niektórzy twierdzą, że to nie tylko żołnierz, ale oficer!

W internecie poszła bowiem wieść, że to były oficer Żandarmerii Wojskowej, a nawet jej poprzedniczki. W rozmowie z „Nowościami” poseł Scheuring-Wielgus to zdementowała. Był za to kiedyś Jacek Warczygłowa kandydatem SLD do toruńskiej Rady Miasta. Teraz posłanka została jego zastępcą, a z Torunia jest najwięcej członków regionalnego zarządu N.

Z tymi członkami w partiach i nie tylko coś trzeba zrobić. To jakiś potworek słowno-anatomiczny z czasów PRL-u. To wtedy zaczęło się mówić o „członku z ramienia wysuniętym na czoło”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska