Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

[MINĄŁ TYDZIEŃ] Obywatelu, podpisuj się!

Ryszard Warta
Ryszard Warta
Znakomita większość torunian bardzo lubi swoje miasto. Tylko sposób prezentowania tych uczuć bywa bardzo różny.
Znakomita większość torunian bardzo lubi swoje miasto. Tylko sposób prezentowania tych uczuć bywa bardzo różny. Łukasz Trzeszczkowski
Miałem nadzieję, że wraz z przedwyborczą gorączką skończy się inny objaw chorobowy, czyli hucpa pt. Uniwersytet Medyczny w Bydgoszczy, co od początku wydawało się sposobem na nabijanie poparcia dla promującego ten projekt Zbigniewa Pawłowicza.

[break]
O sprawie pisałem nieraz, jedno więc tylko przypomnę, że nic mi do tworzenia jakichkolwiek uczelni wyższych, jeśli u sąsiadów chcą stworzyć własny uniwersytet medyczny, to życzę powodzenia. Problem jedynie w tym, że bydgoski projekt sejmowej ustawy w tej sprawie zakłada rzecz w cywilizowanych krajach niespotykaną, a mianowicie rozbicie innej autonomicznej uczelni wyższej - Uniwersytetu Mikołaja Kopernika - i zabór - prawem kaduka - części jego bazy dydaktycznej, kadry naukowej, dorobku naukowego i dydaktycznego, łącznie z przyjęciem studentów.

Myliłem się, bo akcja zbierania podpisów pod obywatelskim projektem ustawy trwa dalej. Tyle że idzie to cieniutko. „Jeśli bydgoszczanie chcą uniwersytetu medycznego, muszą bardziej się starać” wzywa „Express Bydgoski”. Z tekstu dowiedzieć się można, że prezydent Rafał Bruski wydał nawet pismo do podległych mu placówek, m.in. do dyrektorów szkół i szefów komunalnych spółek, zachęcające do zbierania podpisów. Proszę, to się nazywa spontaniczna akcja. No ale, gdy ma się dopiero 30 tys. podpisów, potrzeba 100 tys., a czasu też już zostało niewiele, bo trzeba się z tym uwinąć do końca roku, to trzeba działać. Choćby i okólnikiem.

Czy się uda - tego dowiemy się niedługo. Jeśli jednak tych podpisów nie uda się uciułać, będzie to potwierdzało coś, do czego przekonany jestem od lat, że Bydgoszcz to miasto sympatycznych, fajnych ludzi, zachowujących się znacznie bardziej rozsądnie niż spora część jej politycznych elit.

Znakomita większość torunian bardzo lubi swoje miasto. Tylko sposób prezentowania tych uczuć bywa bardzo różny.
Znakomita większość torunian bardzo lubi swoje miasto. Tylko sposób prezentowania tych uczuć bywa bardzo różny.
Łukasz Trzeszczkowski

W środę pisaliśmy o tym, jak Toruń wypadł w „Diagnozie społecznej 2015”, znanym badaniu socjologicznym, firmowanym przez prof. Janusza Czapińskiego. A wypadł dobrze. W rankingu ukazującym stopień zadowolenia ze swego miasta, Toruń zajął 3. miejsce - po Gdyni i Gdańsku. Sąsiedzi ciut gorzej: miejsce 25. (na 28 miast). W zestawieniu ogólnego wskaźnika jakości życia, Toruń zdobył też dobre - 5. miejsce. Żeby się nam jednak w głowach od tych sukcesów nie poprzewracało, dodać trzeba, że obie lokaty, choć dobre, niższe są niż w poprzednich, realizowanych co dwa lata badaniach. W rankingu zadowolenia ze swego miasta w 2011 też byliśmy na 3., ale w 2013 na 2. miejscu. W jakości życia: w 2011 - 2. miejsce, a 2013 - 1. miejsce. Sąsiedzi też spadli, z 8. lokaty w 2011, 18. w 2013, na 20. w 2015.

Mamy więc idealną sytuację. Dumni ze swego miasta cieszyć się mogą, że niezmiennie trzymamy się czołówki, malkontenci - zamartwiać się spadkami. I wszyscy są zadowoleni. Jak w Toruniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska