Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nienartowicz: "Sensację w Toruniu mamy, ale jednak w Polsce nie największą" [KOMENTARZ]

Marek Nienartowicz
Marek Nienartowicz
Wideo
od 7 lat
No i co - ten Brutusik to Brutus jednak jest. I zdecydowanie pierwszą turę wyborów na prezydenta Torunia wygrał. Bez cienia przesady – mało kto się tego spodziewał.

Warto obejrzeć: Daniel Ludwiński o fenomenie Mariana Rosego

od 7 lat

A zwłaszcza kandydat Zaleski. Kandydat Gulewski z KO, jeszcze niedawno wiceprezydentem u boku prezydenta Zaleskiego będący, który z nim w pierwszej turze wygrał, też. Późnym wieczorem w niedzielę, gdy wynik z pierwszej komisji wyborczej dostał, i okazało się, że o 100 głosów z głównym rywalem w niej wygrał, też mocno zaskoczony był.

Sensacja to wielka, ale w Polsce jednak nie największa. Wszak drugą turę mieć w Toruniu będziemy. A w Gdyni prezydent Szczurek, miastem jeszcze dłużej niż prezydent Zaleski Toruniem rządzący, bo od roku 1998, nawet do drugiej tury nie wszedł. U szczytu swej potęgi większe poparcie miał niż prezydent Zaleski w Toruniu. Gdynię jako przykład innym miastom dawano. Tyle że w ostatnich latach gdynianom mocno prezydent Szczurek podpadł. Choćby tym, że kontakty z nimi zerwał i przeciągające się przebudowy ulic, które miasto ogromnie zakorkowały, im zafundował.

Oczywiście zmęczenie ludzi długo urzędującym prezydentem swoje znaczenie miało. Zdaje się, że w Toruniu głównie ten właśnie czynnik zagrał. Raz że ludzie lansujący w debacie publicznej gorące zdawałoby się tematy, jak Wrzosowisko czy rozkopany Bulwar, w wyborach do Rady Miasta przepadli. Poza tym uwikłanemu w nie mniej czy bardziej kandydatowi Gulewskiemu, jako niedawnemu jeszcze wiceprezydentowi, one nie zaszkodziły. W Gdyni prezydenta Szczurka jednak kandydatka, zupełnie spoza dotychczasowego układu władzy pochodząca, najbardziej pokonała. Toruń zaś, co kolejne już wybory potwierdziły, platformerskim miastem jest i to kandydata wskazanego przez PO elektorat zmęczony prezydentem Zaleskim wybrał, a nie kogoś mocno „antyZaleskiego”. Do tego zaangażowanie wyborcze kandydata Gulewskiego doszło i w efekcie nie tylko do wymarzonych przez siebie na starcie kampanii rzutów karnych, czyli drugiej tury, doprowadził, ale przed nimi faworytem fachowców się stał.

No i oddać trzeba, że i radny Gajewski sukces odniósł. Nie – nie jako menedżer żużlowców Apatora, których do drużynowego mistrzostwa Polski doprowadził. To dawno temu było. Teraz jako szef toruńskiej PO, która główną siłą KO jest, go zaliczył. Długo w partii takiego szukano. Bo mimo popularności w Toruniu, PO sukcesami w wyborach do samorządu Torunia popisać się nie mogła. Teraz może. Bo to radny Gajewski eskwiceprezydenta Gulewskiego jako kandydata KO na prezydenta mocno w wewnątrzpartyjnych przymiarkach lansował. Ekipa KO w wyborach do Rady Miasta około 40-procentowe poparcie dostała, a 60 procent miejsc w niej, 15 radnymi, zajęła. Taki urok wyborów proporcjonalnych, mocno zwycięzców premiujących - jak choćby PiS w wyborach do Sejmu w roku 2015. One też prawie jedną trzecią torunian w wyborach do rady głosujących, reprezentantów w niej pozbawiły.

Sam radny Gajewski na tej proporcjonalności także skorzystał. W wyborach do sejmiku w okręgu z Toruniem i okolicą, w którym pięć miejsc do obsadzenia jest, indywidualnie siódmy wynik dopiero miał. Cóż z tego, skoro lider jego listy, czyli marszałek Całbecki, kolejny rekordowy rezultat wykręcił i nie tylko radnego Gajewskiego z niej do sejmiku nim wciągnął. A kilku kandydatów z innych list, który niezłe wyniki mieli, choćby ekssenatora Termińskiego z Trzeciej Drogi, a zwłaszcza ekswicekurator Mazurkiewicz z PiS-u, do rozpaczy doprowadził.

Skoro przy Trzeciej Drodze jesteśmy – gdzież przedwyborcze rozważania są, kto też w szeregach jej kandydatów do Rady Miasta się kryje i co w przyszłości zrobi. Współtworzący ją PSL nigdy się w Toruniu nie liczył, co znów się potwierdziło. Polska 2050 to z kolei tylko zbiór gorących zwolenników marszałka Hołowni, liczących, że po podpięciu się pod niego z jego rozpoznawalności skorzystać się uda. Absolutnie się nie udało. Ledwie 3067 głosów Trzeciej Drogi w wyborach do Rady Miasta... Najlepszy indywidualny wynik jej kandydata - 417 głosów... No, ale zawsze pocieszać się można, że to lepszy rezultat od tego uzyskanego w wyborach do rady przez prezydenta Zaleskiego. O głosy trzy.

A Lewica? Potwierdziła, że z Torunia posłanka i ekswiceministerka Scheuring-Wielgus pochodzi. I to by na tyle było.

A kandydaci społecznikami zwani? Potwierdzili, jak wielkim błędem przy proporcjonalnym systemie wyborów dzielenie się na kilka komitetów jest.

Więcej informacji o wyborach samorządowych w Toruniu i okolicach znajdziesz na naszej stronie: nowosci.com.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska