Dobry początek reprezentacji Danii
Na początku spotkania świetnie spisywał się kołowy Magnus Saugstrup Jensen, który nie tylko zdobył trzy bramki, ale wywalczył także dwa rzuty karne. Inna sprawa, że jednego nie wykorzystał znakomity Mikkel Hansen.
To właśnie po trzecim trafieniu Jensena w 16. minucie Duńczycy wyszli na prowadzenie 9:5 i przez dłuższy czas mieli pełną kontrolę nad meczem. Podopieczni trenera Nikolaja Jacobsena grali nieustępliwie w obronie, natomiast między słupkami świetnie spisywał się Niklas Landin.
Bardzo dobrze radził sobie również jego vis-a-vis Gonzalo Perez de Vargas, który rzutem przez cale boisko zdobył jedną z bramek. To w dużej mierze dzięki jego znakomitym interwencjom Hiszpanie zniwelowali straty i w 48. minucie przegrywali tylko 19:20. Piłkarze z Półwyspu Jutlandzkiego ponownie jednak włączyli wyższy bieg i uzyskali kilkubramkową przewagę
Szalona pogoń Hiszpanów, Niklas Landin bohaterem
Gdy na 3,5 minuty przed zakończeniem meczu Duńczycy zdobyli bramkę dającą im prowadzenie 25:20, wydawało się, że nic już nie będzie w stanie odebrać im awansu do finału. Rozkojarzenie, a może słabszy moment obrońców tytułu sprawił jednak, że ich rywale odrobili trzy bramki i byli bliscy rzucenia kolejnej, na 24:25. Wówczas sprawy w swoje ręce wziął golkiper faworytów, który w kluczowym momencie obronił rzut karny i jasne stało się, że szalona pogoń Hiszpanów zakończy się niepowodzeniem
Ostatecznie Dania wygrała półfinałowe starcie z rywalem z Półwyspu Iberyjskiego 26:23 i po raz trzeci z rzędu zagra w finale mistrzostw świata. W 2019 i 2021 roku decydujące mecze kończyła zwycięstwem. Jak będzie tym razem, przekonamy się w niedzielę.