Mniej etatów

Golubsko-dobrzyńscy nauczyciele już od dawna pracują ze świadomością, że w każdej chwili mogą otrzymać wypowiedzenia. Nie wiadomo jeszcze ile osób straci posady w szkołach.

Większość tych, którzy pozostaną najprawdopodobniej nie będzie mogła liczyć na pełny etat.

W Gimnazjum im. Ignacego Działyńskiego taka sytuacja może dotyczyć 20 osób na 31 zatrudnionych. Nie będzie szansy dorobienia tzw. nadliczbówkami, a to one sprawiały, że nauczyciele tej placówki dotychczas nieźle zarabiali. Tylko dla kilkorga z nich dyrektor zaplanował dodatkowe godziny.

W niepełnym wymiarze mają pracować od nowego roku szkolnego nauczyciele w obu szkołach podstawowych prowadzonych przez miasto Golub-Dobrzyń. W „Jedynce” 5 osób nie ma zaplanowanego pełnego etatu, w „Dwójce” - kilkanaście. Jednakże dyrektor tej ostatniej szkoły Marek Bielecki zapowiada, że jego nauczyciele od września znajdą również pracę w Ogólnokształcącej Szkole Sztuk Pięknych, która decyzją radnych utworzyła ze Szkołą Podstawową nr 2 Zespół Szkół. Ulokowanie szkoły artystycznej (gimnazjum i liceum) w „Działyńskim” było niemożliwe ze względu na znacznie gorsze niż w podstawówce warunki lokalowe. W ten sposób nauczyciele gimnazjum stracą kolejnych uczniów, natomiast liczba nauczycieli pracujących w niepełnym wymiarze w „Dwójce” może zmniejszyć się do trzech lub nawet dwóch.<!** reklama>

Wciąż zagadką jest liczba pedagogów, którzy od września stracą pracę. W gimnazjum na przykład dużo zależy od ilości uczniów, którzy przyjdą tu po szkołach podstawowych oraz od tego, czy powstanie klasa sportowa i czy rozwiązana zostanie klasa II d. Tym uwarunkowana jest również ostateczna liczba osób ze zmniejszonymi etatami. W Szkole Podstawowej nr 2 dyrektor zaplanował zwolnienie trzech nauczycieli: matematyka, wuefisty i pedagoga odpowiedzialnego za nauczanie początkowe. Zwolnić pedagoga nauczania początkowego, w związku z likwidacją zerówki, musi także Marzena Peszyńska, dyrektorka SP nr 1. Z iloma ostatecznie pedagogami się rozstanie, jeszcze nie wiadomo.

Planowane zwolnienia nauczycieli i obniżanie im etatów to efekt decyzji burmistrza miasta Romana Tasarza o cięciach finansowych w szkołach. Wyjaśniając swoje stanowisko, przywołuje on przykłady innych miast. Jego urzędnicy wyliczyli, że udział budżetu miasta w wydatkach na oświatę w Golubiu-Dobrzyniu to prawie 37 procent, podczas, gdy w Brodnicy tylko 24.