W Toruniu i jego okolicach nie znajdziemy morskich bałwanów, ale liczne jeziora z pewnością sprawią frajdę, rozpoczynającym właśnie swój sezon, morsom.
Morsowanie jest lepsze niż kriokomora – mówi Sławomir Gruszka członek Klubu Toruńskich Morsów. - Dotąd nie mieliśmy przypadku, aby komuś coś się stało. Oczywiście jeżeli osoba ma problemy z sercem to nie radziłbym wchodzić do wody – dodaje.
Wiele osób, zdaniem Sławomira Gruszki, przychodzi na pierwsze spotkanie morsów, a następnie w ogóle się nie pojawia.
- Z reguły robią to tylko i wyłącznie z powodu chęci posiadania niezwykłego zdjęcia. Ostatnio takie sytuacje zdarzają się coraz częściej – podkreśla.
W Toruniu i jego okolicach działa kilka grup morsów m.in. z Czernikowa czy z Nieszawki. Z kolei morsy z rejonu Rubinkowa nigdy nie kończą sezonu - pływają cały rok.
- Już w najbliższą sobotę o godzinie 15.00 rozpoczynamy morsowanie. Będziemy powtarzać to co tydzień aż do końca sezonu, kiedy jeziora zaczną kwitnąć, a na plażach wokół nich pojawią się pierwsi ludzie spragnieni słońca – mówi Sławomir Gruszka.
Do wspólnej kąpieli morsy z toruńskiego klubu zapraszają wszystkich chętnych. Jesienno-zimowe kąpiele to znakomita okazja do towarzyskich spotkań na łonie natury oraz hartowanie ciała i ducha
- W zasadzie tylko przeczytałem jak zachowywać się podczas morsowania tzn. w jaki sposób zrobić rozgrzewkę oraz jak szybko wyjść z wody i ewentualnie się dogrzać – mówi Bartłomiej Jóźwiak radny Platformy Obywatelskiej w Toruniu. - W poprzednim roku jeździłem do Dzikowa, ale podczas nadchodzącego sezonu z pewnością również spróbuję swoich sił. To bardzo fajna inicjatywa – podkreśla.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?