Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Murat pracuje w spokoju. W Toruniu nie spotkał się z przejawem nienawiści

Paweł Kędzia
Murat, właściciel lokalu przy ul. św. Katarzyny w Toruniu nie ma złych doświadczeń z klientami
Murat, właściciel lokalu przy ul. św. Katarzyny w Toruniu nie ma złych doświadczeń z klientami Grzegorz Olkowski
- Przez szesnaście lat nie spotkałem się w Toruniu z przejawami nienawiści - mówi Murat właściciel lokalu gastronomicznego z ul. św. Katarzyny.

Co jakiś czas na łamach gazety piszemy o przypadkach ataków na cudzoziemców.

Na początku sierpnia w Toruniu doszło do scysji z Duńczykami. W ubiegłym roku na Bydgoskim Przedmieściu pobici zostali z zagranicy studenci, a kilka miesięcy później w jednym z lokali przy ul. Chełmińskiej znieważono innych studentów UMK z Turcji.

Zobacz także: Do szkoły tylko po śniadaniu [ROZMOWA]

Cały czas jednak są to sytuacje incydentalne i tak naprawdę nie wiadomo do końca czy mają podtekst rasistowski, czy tylko u nich podstaw leżą alkohol i głupota.

Wielu cudzoziemców z powodzeniem prowadzi w Toruniu spokojne życie, ma firmy lub studiuje. I nic złego im się nie dzieje. Żeby się o tym przekonać, wystarczy wyjść na toruńską starówkę.

W kameralnym lokalu z jedzeniem przy ulicy św. Katarzyny krótko po otwarciu obsługa uwija się jak w ukropie, przygotowując się na przyjęcie pierwszych klientów.

- Zastaliśmy szefa? - pytamy, by po chwili zobaczyć wchodzącego do lokalu energicznego mężczyznę ze świeżymi warzywami z pobliskiego rynku. Mimo początkowej niechęci, zgadza się na rozmowę. Zapraszającym gestem wskazuje stolik, przy którym siadamy.

Zobacz także: Kolejne osoby wybudzone ze śpiączki

- Przez szesnaście lat, odkąd tutaj mieszkam, nie spotkałem się z przejawami nienawiści - mówi Murat Irak z Kurdystanu.

Nasz rozmówca ma duże doświadczenie, bo wcześniej przez lata prowadził podobny punkt przy ulicy Sienkiewicza w Toruniu. Od niedawna ma lokal przy św. Katarzyny, czyli w centrum Torunia.

Wiadomo, że w fast-foodach, a szczególnie tych z kebabami, można spotkać w nocy powracających z imprez w centrum miasta przeważnie młodych ludzi, którzy zwykle do końca trzeźwi nie są. A wtedy łatwo o sytuację konfliktową. Do takich, jak zapewnia nasz rozmówca, dochodzi niezwykle rzadko.

- Nauczyłem się radzić sobie z klientami, którzy zachowują się nieodpowiednio - podkreśla właściciel. - Do takich sytuacji dochodzi jednak na szczęście rzadko. Jeśli już, to pijani szukają zaczepki odnośnie zamówienia. Że na przykład chcieli kebap bez surówki.

Jak przyznaje, zdarzają się też klienci, którzy poruszają kwestie narodowościowe.

- Pamiętam dwie panie, które mocno ze sobą o tym dyskutowały. Kiedy się włączyłem do rozmowy, okazało się, że niewiele mają do powiedzenia - wspomina. - Prawda jest taka, że do Polski przyjeżdżają obcokrajowcy tacy jak ja, w poszukiwaniu pracy albo dla założenia własnego biznesu.

Zobacz także: Znęcały się nad 13-latką. Wszystko nagrały [WIDEO]

Z Torunia jak najlepsze wspomnienia wywieźli liczni turyści zagraniczni. W ubiegłym roku miasto odwiedziło ponad 360 tysięcy osób, głównie z Niemiec, Hiszpanii, Włoch, czy Francji, ale też Turcji, Kolumbii, czy Japonii. Im Toruń kojarzy się z Kopernikiem, zabytkową starówką i piernikami. Wielu mieszkańców, czego przykładem była akcja „Tramwaj zwany tolerancją” nie zgadza się na agresywne zachowania wobec przybyszów.

- Nie boję się mówić, co myślę i nie zgadzam się, żeby w moim kraju bito ludzi za to, jakim językiem mówią, jaką religię wyznają. Nie ma na to mojej zgody - mówiła wtedy jedna z pasażerek.

I tak chyba myśli większość torunian.

NowosciTorun

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska