Na sesji sejmiku województwa o ZIT i NATO

- Te kłamstwa są nie do zniesienia - stwierdził podczas wczorajszej sesji sejmiku marszałek Piotr Całbecki, który długo zachowywał stoicki spokój w obliczu mniej i bardziej racjonalnych zarzutów. Poinformował radnych, że na stronie ujawnione będą wszystkie pisma i materiały. - Nie dopuścimy do tego, aby wmawiano mieszkańcom Bydgoszczy, że są dyskryminowani, będziemy odkłamywać rzeczywistość.

Czy to pomoże poprawić trudną atmosferę w regionie?

- Coś pękło w sferze społeczno-psychologicznej. W ostatnich latach dwa największe miasta, Bydgoszcz i Toruń, które miały być lokomotywami, sprowadziły się do roli zdezelowanych ciuchć, które ciągną wagony województwa w różnych kierunkach - stwierdził radny Jan Wadoń z SLD.

Stanisław Pawlak, także z klubu lewicy, pytał, jak doprowadzić do porozumienia dwóch skłóconych miast, czy nie odbije się to na funduszach unijnych dla regionu i dlaczego marszałek nie przekazał władzom sejmiku swojego listu do wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej.

Marszałek Piotr Całbecki poinformował, że w czwartek odbędzie się kolejne spotkanie u wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej. Jak podkreślał, zamiarem zarządu województw nie było zawłaszczenie roli Bydgoszczy ani Torunia, bo ZIT jest instrumentem realizacji polityki miejskiej, aglomeracyjnej. Przypomniał, że wysyłał do wicepremier Bieńkowskiej kilka listów w sprawie ZIT-u już od lipca zeszłego roku, informując o sytuacji i proponując najrozmaitsze rozwiązania, byle tylko nie stracić środków.

- Ta korespondencja nie powinna dziwić, bo ostatecznie za ZIT i całe RPO odpowiada zarząd województwa. Wśród propozycji była taka, w której jest mowa o utworzeniu dwóch ZIT-ów, bydgoskiego i toruńskiego, a funkcje koordynatora miał przyjąć marszałek i Zarząd Województwa. Wciąż nie mamy odpowiedzi na wszystkie nasze oferty, również te, które są składane przez inne podmioty, takie jak miasta, ale też i posłów. Wiemy, że tych listów do ministerstwa jest masa, więc którąś wersję musi pani premier wybrać.

Czekamy na zgodę i myśleliśmy, że zarząd województwa może spełniać rolę rozjemczą, ale skoro to jest interpretowane jako próba wchodzenia z butami w sprawy Bydgoszczy, oczywiście szanujemy wolę prezydenta miasta Bydgoszczy i nie będziemy na siłę forsować żadnego rozwiązania. które nie byłoby do zaakceptowania przez miasto. O wszystkich propozycjach informowaliśmy prezydentów obydwu miast. Jakieś rozstrzygnięcie znajdziemy z pewnością, ale ta dyskusja jest uwłaczająca i kompromitująca na tle całego kraju - komentował marszałek.

Michał Korolko z zarządu województwa, przedstawiając harmonogram prac nad RPO, przypominał, że w ciągu najbliższych 2 tygodni trzeba wybrnąć z patowej sytuacji w sprawie ZIT-u.

Marszałek Piotr Całbecki poinformował też radnych, że od 2 czerwca nowym prezesem Kujawsko-Pomorskiego Transportu Samochodowego będzie Tomasz Fic, wcześniej m.in. członek zarządu Arrivy. Zarząd województwa liczy na jego doświadczenie przy restrukturyzacji spółki. Możliwe są cięcia etatów, nie dotkną one raczej kierowców autobusów, bo jak stwierdził marszałek, to oni znoszą pieniądze do ula, jakim jest samorządowa spółka.