Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nadzieja umiera ostatnia

PIotr Bednarczyk, Karol Piernicki
W związku z karą nałożoną przez Komisję Orzekającą Ligi menedżer KS-u Jacek Gajewski nie mógł przebywać w parkingu i mecz obejrzał z trybun
W związku z karą nałożoną przez Komisję Orzekającą Ligi menedżer KS-u Jacek Gajewski nie mógł przebywać w parkingu i mecz obejrzał z trybun Sławomir Kowalski
Żużlowcy MRGARDEN-a GKM-u Grudziądz zasłużenie wygrali w derbach Pomorza z KS-em Toruń 49:41. Dla gości była to już trzecia porażka z rzędu.

W parkingu KS-u zabrakło menedżera Jacka Gajewskiego, który został ukarany przez Komisję Orzekającą Ligi za incydent z Nickim Pedersenem i wypowiedzi prasowe. Przyczyn porażki jego zespołu trzeba jednak szukać gdzie indziej - przede wszystkim w słabej postawie liderów oraz ambitnej jeździe gospodarzy. Na szczęście dla torunian zdobyli oni punkt bonusowy, który da im awans do play off. Czyli plan minimum na ten sezon mają już wykonany. Z kolei gospodarze przedłużyli swoje szanse na utrzymanie. Aby tak się stało, musieliby w ostatniej kolejce pokonać na wyjeździe Falubaz Zielona Góra.
- Szkoda, że biegi nie kończyły się po pierwszym łuku, bo w moim wykonaniu dobrze to wtedy wyglądało - żałował Kacper Gomólski. - Już w pierwszym moim starcie trochę się pogubiłem. Dobrze, że koledzy pociągnęli trochę ten wynik, ale do zwycięstwa i tak trochę zabrakło. Oczywiście, cieszymy się z bonusa, ale lepiej byłoby gdybyśmy wygrali. Potoczyło się tak, że jest porażka, więc teraz trzeba wygrać u siebie. Liczę też, że grudziądzanie powalczą w Zielonej Górze i spadnie kto inny, niż oni.
- Tor cały czas jest podobny do tego, jaki pamiętam z poprzednich lat - stwierdził Oskar Fajfer. - Chociaż dzisiaj po raz pierwszy spotkałem się z tym, że porobiły się takie dziwne koleiny, w których strasznie „ciągnęło”. Trzeba było pilnować motocykl. Przez to doszło do mojej kolizji z Krzysiem Buczkowskim, za co go przepraszam. Na pewno tego nie chciałem. Taki jest żużel, tor na pewno był do walki, bo były wyprzedzenia. Trudno wytłumaczyć, dlaczego jechaliśmy falami. Może trochę wybijały nas te dłuższe przerwy. Mieliśmy też trochę pecha, bo zanotowaliśmy dwa wykluczenia, więc te punkty uciekły. Gdyby nie to, pokusilibyśmy się o zwycięstwo. Na pewno cieszy nas zrealizowanie planu minimum, ale po sportowemu trochę złości jest. Musimy to sobie odkuć na Tarnowie.
- Grudziądz wygrał, bo był lepszy - przyznał Paweł Przedpełski. - Lepiej radził sobie na swoim torze. Staraliśmy się, jak mogliśmy i mamy bonus, z którego jesteśmy zadowoleni. Szkoda, że nie ma wygranej, bo było to naprawdę w zasięgu ręki. Początek zawodów mieliśmy ciężki, ale później - jak już zaskoczyliśmy - trochę się spinaliśmy, by mecz wygrać. Ale sam bonus to też dla nas jest dużo.
- Jestem zadowolony, bo cel został zrealizowany - powiedział junior gospodarzy Hubert Łęgowik. - Jechaliśmy bez żadnej większej presji. Najważniejsze, że wygraliśmy u siebie kolejne zawody. Spotkanie było zacięte i mogło się podobać. Wszystko na torze szło na żyletki. Po upadku jestem lekko pozdzierany i miałem problem z łokciem, jednak nie przeszkadzało mi to w kolejnych biegach. Cieszę się, że poprawiłem moment startowy, bo był naprawdę dobry. Trochę gubiłem punkty po trasie. Myślę, że wynikało to z moich błędów. Czeka nas mecz w Zielonej Górze i chcielibyśmy tam pokusić się o wygraną. Liczę na siebie, bo w meczach wyjazdowych czuję się lepiej niż na torze w Grudziądzu.
- Cieszymy się, że wygraliśmy, ale ten nasz tor był dzisiaj suchy, a tak nie powinno być w żadnym wypadku - skrytykował Krzysztof Buczkowski. - Jeździć na piasku czy na plaży - chyba nie o to chodzi. Mogło być różnie. Do tego jeszcze te problemy z prądem. Na tak twardym i suchym torze to już nie jest zabawa. Nie wiem, kto tu doradza, ale jeździ nas siedmiu w drużynie. Fajnie jednak, że wygraliśmy i jest święto. Mam też nadzieję, że to nie ostatni mecz u nas w tym sezonie i że te baraże uda się jakimś cudem uratować.
- W przypadku porażki byłby to już dla nas koniec, a tak możemy coś jeszcze zdziałać i utrzymać ekstraligę - nie tracił nadziei Artiom Łaguta. - Przeciwko bratu jedzie się normalnie. Tor dzisiaj był w porządku. Jak zrobi się tu kopę, to jedzie się ciężko. A tak - kto umie jeździć po bandach, ten daje radę.

Eksperci oceniają torunian

Po każdej kolejce prosimy ekspertów, by wystawiali szkolne (skala 1-6) oceny żużlowcom KS Toruń za niedzielny mecz. Na koniec sezonu wyłonimy najlepszego zawodnika toruńskiego zespołu.
Dziś ocenia dział sportowy „Nowości”.
Paweł Przedpełski - 5 (średnia z sezonu - 4,54)
Chris Holder - 4 (4,04)
Grigorij Łaguta - 3 (3,96)
Jason Doyle - 2 (3,81)
Adrian Miedziński - 3 (3,65)
Kacper Gomólski - 3 (3,08)
Oskar Fajfer - 3+ (2,54)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska