Nagły powrót wielkiej płyty

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/piorkowski_waldemar.jpg" >Widziałem niedawno program o sytuacji na rynku mieszkaniowym. Okazuje się, że potencjalni kupcy nowych mieszkań zainteresowani trzema pokojami szukają teraz znacznie mniejszych mieszkań.

Kiedyś cieszyły się wzięciem trzypokojowe mieszkania, których metraż przekraczał 60 metrów kwadratowych. Teraz na topie są lokale o takiej samej liczbie - jak to się ładnie mówi - izb, ale muszą się one zmieścić na średnio 47 metrach. Powód? Zdaniem uczestników tej audycji większe rygory przy przyznawaniu kredytów.

<!** reklama>Ciekawe było też to, że ci sami telewizyjni analitycy zapowiadali powrót do łask mieszkań z tak zwanej wielkiej płyty. Ze względu na konstrukcję i budulec, z którego powstały, są tańsze na rynku wtórnym niż cegła. Są starsze i z tego powodu mają lepsze lokalizacje, bo są bliżej centrów miast. A to dla wielu ma znaczenie.

Rzeczywiście, jeżeli chodzi o tę lokalizację jest w tym trochę prawdy. Oprócz Rubinkowa widać to w Toruniu. Takie Osiedle Młodych, bloki w okolicy Łąkowej czy Kościuszki czy nawet bliższa centrum część osiedla Lelewela i Kołłątaja. To miejsca atrakcyjne dla tych, którzy chcą na przykład kupić mieszkanie, aby wynajmować studentom.

Te lokalizacje w płycie są o niebo lepsze niż Rubinkowo, o czym przekonał się niedawno kolega, który chciał kupić kawalerkę. Znalazł taką w jednym z wieżowców przy alei 700-lecia. Zażądano za nią 140 tysięcy złotych. Takie samo mieszkanie na Rubinkowie było tańsze o 30 tysięcy.