Najpierw entuzjazm. Teraz drobna korekta. Inwestorzy na GPW reagują emocjonalnie na wyniki wyborów. Eksperci wyjaśniają

Indeks WIG, obejmujący wszystkie spółki notowane na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie, zyskał w poniedziałek na wartości aż 4,32 proc. i zamknął się z wynikiem 69 960,65 pkt. To była reakcja na pojawiające się przez cały dzień sondażowe wyniki wyborów, w których Prawo i Sprawiedliwość, pomimo wygranej i znacznej przewagi nad Koalicją Obywatelską, miałoby oddać władzę partiom opozycyjnym. Oficjalne wyniki pokazujące jeszcze mniejszą przewagę PiS nad pozostałymi graczami, zderzają się jednak dziś rano z lekkimi spadkami wśród inwestorów.

O ile można by powiedzieć, że poniedziałkowe wzrosty wszystkich spółek notowanych na GPW mogły robić wrażenie, to jeszcze lepsze rezultaty zanotowały największe podmioty. Wskaźnik największych spółek na parkiecie – indeks WIG 20 zakończył notowania na poziomie 2 079,49 pkt, po imponującym wzroście o 5,31 proc. Warto też zauważyć, że skumulowana wartość obrotów wyniosła blisko 3,3 mld zł, a na największych graczach przekroczyła 3 mld zł.

– Ewidentnie mieliśmy do czynienia z optymistyczną reakcją na giełdzie. Podobną sytuację mieliśmy też na rynku walutowym. Widać wyraźnie, że to jest efekt wyborów, bo przecież mieliśmy kolejną falę optymizmu, gdy zaczęły spływać ostateczne wyniki wyborów i niewiele brakowało do podliczenia wszystkich głosów – komentuje Marek Zuber.

Jak wyjaśnia ekspert, inwestorzy zareagowali pozytywnie na perspektywę wyjścia Polski z kursu kolizyjnego z Komisją Europejską, co mogłoby pozwolić na otrzymanie środków z Funduszu Odbudowy na Krajowy Plan Odbudowy. Jak dodaje Zuber, chodzi też o poprawę klimatu inwestycyjnego. – Druga kwestia to też sprawa przewidywalności. Sądzę, że jednym z największych grzechów wciąż jeszcze rządzących było zdestabilizowanie otoczenia gospodarczego. Mieliśmy na to odpowiedź także na giełdzie, choćby w przypadku reakcji na zapowiedź wprowadzenia podatku od ponadnormatywnych zysków. Inwestorzy uważają, że teraz takich działań nie będzie – komentuje ekonomista Marek Zuber.

Warto zauważyć, że wczoraj najwięcej zyskał sektor bankowy. Akcje Pekao S.A. zanotowały 13,28 proc. wzrost, a całościowy indeks WIG-Banki wzrósł niemal o 9,8 proc., przy obrotach rzędu 1,2 mld zł. Inwestorzy chętnie kupowali też akcje PKO BP i Wartość obrotów na tych papierach wyniosła prawie 574,5 mln zł, przy wzrostach rzędu 11,25 proc.

– Wzrosty w sektorze bankowym oznaczają prawdopodobnie spodziewane wycofanie się z takich pomysłów jak wakacje kredytowe – mówi ekonomista Marek Zuber.

Ekspert zauważa, że wysokie obroty zanotowano także na akcjach Orlenu. Ich wartość przekroczyła 754 mln zł, przy jednoczesnym wzroście na koniec sesji aż o 8,53 proc.

Po wczorajszych dużych wzrostach dziś rano GPW otworzyła się jednak na minusie (0,10 proc.). Może to oznaczać zarówno zmianę nastrojów, jak i chęć realizacji zysków, po wczorajszych zyskach.

Zdaniem Krzysztofa Cesarza, zarządzającego funduszami w Skarbiec TFI, choć wybory parlamentarne są wydarzeniem bardzo medialnym, były one tylko jedną z cegiełek, które powinny wspierać wzrosty na GPW. Listę czynników wspierających należy rozpocząć od sytuacji gospodarczej w Polsce – uważa ekspert.

– Dane dotyczące PKB za drugi kwartał 2023 r. wyznaczyły dołek (spadek PKB rok do roku o ok. -0,5 proc.) i kolejne kwartały powinny już stać pod znakiem pozytywnej dynamiki. Prognozy PKB na obecny i przyszły rok mówią, że Polska gospodarka wzrośnie w ujęciu rok do roku odpowiednio o ok. 0,5 proc. i ok. 2,5 proc. Wniosek, jaki z tego można wysnuć, jest prosty: firmy notowane na GPW będą bezpośrednimi beneficjentami rosnącej gospodarki – komentuje Krzysztof Cesarz, zarządzający funduszami w Skarbiec TFI.