Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nalaskowski razy 400

Aleksander Nalaskowski
Mam w komputerze osobny folder o nazwie „felietony”. Tutaj zapamiętuję te moje krótkie formy. No i stało się! Na dolnym pasku maszyna wyświetla, że ten felieton ma numer 400. A więc jubileusz. A jeśli, to dzisiaj skromnej, od kuchni. Wiele lat temu, jeszcze toruńska redakcja, zaproponowała mi pisanie krótkich tekstów.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/nalaskowski_aleksander.jpg" >Mam w komputerze osobny folder o nazwie „felietony”. Tutaj zapamiętuję te moje krótkie formy. No i stało się! Na dolnym pasku maszyna wyświetla, że ten felieton ma numer 400. A więc jubileusz. A jeśli, to dzisiaj skromnej, od kuchni. Wiele lat temu, jeszcze toruńska redakcja, zaproponowała mi pisanie krótkich tekstów.

Nie zgodziłem się. Byłem przerażony, że co tydzień będę musiał napisać coś, co jest krótkie i w miarę sensowne. Redaktorzy jednak wrócili z pomysłem po bodaj trzech latach. Był już sprawny Internet i możliwość pisania z dowolnego miejsca na Ziemi.

<!** reklama>Zdarzyło się, że pisałem między innym z Czech, Grecji, Rzymu, Barcelony, Białorusi, Meksyku czy Izraela. Tym „każdym miejscem” gdzie wymyślałem” felietony, był las. Ten mój i ten ukochanej Arabeski. Przez pewien czas doświadczałem obecności Dobrego Ducha. Ale i to się skończyło. Po czterdziestu latach nieustannego wsiadania na koński grzbiet trzeba było się z tym grzbietem pożegnać. Arabeska odeszła (może zwierzęta mają tu wybór?) rok temu do końskiego nieba.

Najwięcej felietonów poświęciłem szkole, oświacie, młodzieży i wychowaniu. Sporo komentarzom aktualnym. Bardo dużo kwestiom historycznym. To proporcje nader przypadkowe.

Felieton piszę co 20 minut, a często ponaglany. Pamiętam zabawny dialog telefoniczny.

- Panie profesorze, co z felietonem? – pytał red. Ryszard Warta.

-A co dzisiaj mamy? Dociekałem.

- Czwartek, na terenie całego kraju.

- Ile mam czasu? – pytałem zawstydzony.

- Najwyżej godzinę – brzmiało jak egzekucja. Ale dałem radę. Chociaż stały termin przesłania tekstów to środa każdego tygodnia.

Kiedyś w podobnej sytuacji jadąc autem podyktowałem felieton przez komórkę. Wyjaśniam policji - mam gadający głośno zestaw.

Licząc sumę znaków okazuje się, że napisałem felietonami ponad 350 stron książki. To sporo. Ale książki z tego nie będzie, bo niemal każdy felieton jest osadzony we współczesnych mu realiach i kontekstach. Dziś już mocno zatartych bądź zapomnianych.

Szczególnym wymiarem czytelniczej popularności są umieszczane przez redakcję na stronie internetowej informacje o popularności tekstów publikowanych w tej gazecie. Moje „Pogranicze czasów” jest zawsze w pierwszej czwórce, a nierzadko bije rekordy zainteresowania w danym miesiącu. To znacząca motywacja, aby pisać dalej. Aż nie chce mi się wierzyć, że napisałem do Państwa, swoich Czytelników, tle słów. Pozdrawiam upalnie, burzowo i wakacyjnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska