Nastoletni włamywacz usłyszał kilkanaście zarzutów

Nad tą sprawą kryminalni z Komisariatu Policji Toruń Śródmieście z pracowali od kilku miesięcy. Zaczęło się od kradzieży przy ul. Słowackiego w Toruniu. Była połowa czerwca tego roku, wcześnie rano. Sprawca dostał się do mieszkania, gdyż właściciele idąc spać nie zamknęli drzwi na klucz.

- Nastolatek plądrował kolejne pomieszczenia – mówi Wioletta Dąbrowska z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu. - Zabrał wtedy walizkę turystyczną, aparat fotograficzny, biżuterię, zegarki, dyktafony, laptopa, tablet, pieniądze w kwocie kilkaset złotych oraz kilka telefonów komórkowych. Wszystko warte kilkanaście tysięcy złotych.

Zobacz także: Rondo Chrapka [WIZUALIZACJE+WIDEO]

Przez kolejne tygodnie dyżurni Komisariatu Policji Toruń Śródmieście przyjmowali zgłoszenia o włamaniach do kolejnych pojazdów. Najczęściej dokonywane były na Chełmińskim Przedmieściu, Bielanach, Mokrem, Starym Mieście i Przedmieściu Bydgoskim. Wtedy nie było wiadomo, że może chodzić o tego samego sprawcę, choć sposób działania zawsze był podobny. Włamywacz, aby dostać się do wnętrza pojazdu, nieustalonym narzędziem manipulował przy zamkach tak długo, aż udawało mu się je otworzyć.

- Okazało się, że za wszystkimi tymi czynami stoi ta sama osoba – dodaje Wioletta Dąbrowska. - Krótko po zatrzymaniu (w miniony wtorek) kryminalni ze Śródmieścia udowodnili 18-latkowi włamania do kolejnych aut. Kradł z nich wszystko, co właściciele pozostawili we wnętrzach. Czasami takie drobiazgi, które, jak sam twierdził, po zastanowieniu wyrzucał uznając, że nie będą mu potrzebne. Z jednego z aut skradł nawet dowód rejestracyjny pozostawiony przez kierowcę.

Zobacz także: Zmiana czasu 2017. Kiedy i jak przestawiamy zegarki?

Śledczy wrócili do spraw z poprzedniego okresu i udowodnili 18-latkowi jeszcze, że kradł w jednej z sieci supermarketów. Tam najczęściej jego łupem padały słodycze, narzędzia a nawet koszyki sklepowe. Mężczyzna usłyszał łącznie kilkanaście zarzutów. Teraz grozi mu do 10 lat więzienia.