Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niechciane oferty pracy

Karolina Rokitnicka
Choć bezrobocie jest spore i bez zatrudnienia jest co piąty mieszkaniec naszego powiatu, w Powiatowym Urzędzie Pracy są oferty pracy aktualne miesiącami.

Choć bezrobocie jest spore i bez zatrudnienia jest co piąty mieszkaniec naszego powiatu, w Powiatowym Urzędzie Pracy są oferty pracy aktualne miesiącami.

Gdy pracodawca zgłasza do Powiatowego Urzędu Pracy ofertę zatrudnienia, pośrednicy weryfikują ją i gdy nie mają zastrzeżeń, w ciągu tygodnia kierują do firmy kandydatów na dane stanowisko. Są jednak oferty, na które chętnych nie ma. Najstarsze wiszą w naszym pośredniaku od lutego (monter/składacz okien). Są też propozycje, które w ciągu ostatnich lat pojawiały się wielokrotnie, np. oferta dla kierowcy TIR-a czy sprzedawcy w sklepie.

- W przypadku montera okien barierą jest brak doświadczenia, którego oczekuje pracodawca. Do sklepu trudno znaleźć chętnych, bo praca odbywa się w systemie trzyzmianowym, a do tego dochodzą dojazdy do Okonina. Mamy też kłopot ze znalezieniem chętnych na stanowisko barman/kelner, gdyż tu oferowane jest pół etatu. Są także pracodawcy, u których jest duża rotacja. Zapraszają na rozmowy, zbierają CV i kompletują bazę danych. Nie mam danych czy w ogóle kogoś zatrudnili - mówi pośrednik pracy PUP w Golubiu-Dobrzyniu Anna Siemienik.

Przez długi czas w urzędzie wiszą też oferty dla specjalistów. Są firmy, które szukają inżyniera budownictwa czy piekarzy. - W tych ofertach potrzebne są specyficzne kwalifikacje i doświadczenie. Choć w rejestrze jest ponad 3800 osób, nikt nie spełnia wymogów stawianych przez pracodawców - wyjaśnia Anna Siemienik.

Warto więc, wybierając drogę zawodową, zwrócić uwagę na to, kto potrzebny jest na rynku pracy. U nas brakuje, m.in. spawaczy, ślusarzy, kierowców, piekarzy, cukierników, szwaczek, cieśli i hydraulików. W rejestrze jest kilka osób, które taki zawód posiadają, ale problemem jest brak aktualnych zaświadczeń uprawniających do pracy. Ze statystyk wynika, że studia wyższe też nie dają gwarancji znalezienia pracy, zwłaszcza po pedagogice czy zarządzaniu.

Większość pracodawców oferuje wynagrodzenie minimalne. 1500 zł proponuje się np. hydraulikowi, płytkarzowi czy kierowcy samochodu ciężarowego. Jak to się ma do stawek za ich usługi? Gdy płytkarz pracuje na własny rachunek, za ułożenie metra kwadratowego kafelek może liczyć na 40-90 zł. - Za ułożenie kafelek w małej, 5-metrowej łazience kasuję około 1000 zł. Wystarczy mi 4-5 dni na wykonanie pracy. Tak więc mając dwa takie zlecenia w miesiącu zarobię więcej niż w firmie oferującej najniższą krajową. Po co więc odpowiadać na taką ofertę? - stwierdza pan Andrzej, świadczący usługi remontowo-budowlane na lokalnym rynku.

Opinię tę potwierdzają dane z Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń, przeprowadzonego przez Sedlak&Sedlak: ponad połowa płytkarzy, hydraulików czy kierowców TIR-ów zarabia około 2100-2700 zł, jedna-czwarta osób powyżej tej kwoty i tyle samo poniżej.<!** reklama>

Innym powodem odrzucania ofert są nieuczciwe warunki pracodawcy. - Byłam na rozmowie kwalifikacyjnej na pracownika biurowego. Pracodawca oczekiwał znajomości dwóch języków, pracy od godz. 7 do 17 w tygodniu i w soboty od 7 do 12, płacił 1500 zł - mówi pani Katarzyna.

Bezrobotni zawiadamiają PUP o takich nielegalnych praktykach. - Sprawdzamy każdy sygnał. Nieprawidłowości można zgłaszać do Państwowej Inspekcji Pracy. Część zawiadomień rzeczywiście się potwierdza. Czasem jest jednak tak, że warunki pracodawcy są dobre, ale bezrobotnemu nie na rękę jest pójść do pracy - przyznaje Anna Siemienik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska