Nienartowicz: "Że też tego w "Ranczu" nie dali! Choć starosta w nim zagrał" [FELIETON: MINĄŁ TYDZIEŃ]

Budowa linii tramwajowej na JAR

Starosta już czwartą kadencję rządzi tym matecznikiem tej partii, na który od dawna PiS ma chrapkę. W weekend starosta zorganizował z przytupem swe. 60. urodziny. W Skępem je obchodził. Jak pan Bóg przykazał, bo najpierw była msza święta w kościele. Potem starosta podejmował gości na biesiadzie w szkole. A dokładniej - na obiedzie, do którego podano winko. W ten sposób starosta miał obejść zakaz picia alkoholu w obiektach szkolnych, choć on twierdzi, że inne przepisy tego nie zabraniają.

Sprawa jest wyjaśniana, ale nie da się nie zauważyć, że starosta Baranowski to barwny przedstawiciel ludu polskiego. Ma już przecież na koncie bal karnawałowy z 2015 roku w szkole w Lipnie. Też z trunkami, mocniejszymi niż winko. Że też tego w serialu "Ranczo" nie dali, tak popularnym, nieustannie powtarzanym, barwnie pokazującym miastowym życie na tak zwanej polskiej prowincji! Tym bardziej że zagrał w nim starosta Baranowski. I to zagrał... starostę. Dokładnie rzecz ujmując - w odcinku 78 "Rancza". Starosta grany przez starostę wręczał medal dyrektorce szkoły w serialowych Wilkowyjach. Dyrektorkę zagrała oczywiście aktorka Kuryło, prywatnie - żona aktora Pręgowskiego. Czyli słynnego Krashana Bhamaradżangi ze "Zmienników" i niemniej słynnego Pietrka z "Rancza". Tego z legendarnej ławeczki (nie mylić z ławeczką patriotyczną!), który często wyjaśniał, na przykład serialowej Michałowej, że Pietrek to nazwisko, bo na imię ma Patryk.

Małżonkowie aktorzy mają dom w powiecie lipnowskim, w Kikole organizowali Festiwal Piosenki Ranczerskiej, zwany "Wilkowyjcami". I tak to poznali się ze starostą Baranowskim. On dzięki nim trafił do serialu, a aktor Pręgowski dzięki niemu do sejmiku naszego województwa, z listy PSL oczywiście. No i dzięki wyborcom z Lipna i okolicy, rzecz jasna. To oni sprawili, że serialowy Pietrek zasiadał w gremium tym, mającym siedzibę w Toruniu, w kadencji 2014-2018.

Przypomnieć też nie zaszkodzić, że w tym czasie do zarządu województwa dowodzonego przez marszałka Całbeckiego trafiła kierownik Jędrzejewska z Centrum Aktywizacji Zawodowej Powiatowego Urzędu Pracy w Lipnie. Z PSL i od starosty Baranowskiego oczywiście. I zasiada w zarządzie województwa - jako jego członkini - do dziś, będąc też radną. Z okręgu z Lipnem i okolicą, rzecz jasna.

Głośniej jest też ostatnio o Ciechocinku. A będzie jeszcze głośniej. Nie, żadna gwiazda na wypoczynek do tamtejszych wód się nie wybiera. Po prostu - w lipcu zmarł burmistrz Dzierżewicz, przez 25 lat urząd ten sprawujący i do... PSL należący. Teraz następca w wyborach uzupełniających wyłoniony musi zostać. 23 października ludzie z Ciechocinka do urn pójdą. Zainteresowanie jest duże, bo półtora tygodnia temu zarejestrowanych było już sześć komitetów wyborczych kandydatów na burmistrza. Sami kandydaci na zgłoszenie się mają jeszcze niecały tydzień, termin upływa 29 września.

Zainteresowanie nie dziwi, bo dla partii takie głosowania samorządowe to poważny, inny niż sondaże, test popularności. Tak było z przedterminowymi wyborami prezydenckimi w ubiegłym roku w Rzeszowie, a niedawno w Rudzie Śląskiej. Teraz oczy Polski całej będą zwrócone na Ciechocinek. Tym bardziej że któż go w kraju nie zna. W Toruniu, w każdym razie, znamy go doskonale. Uzdrowisko to w końcu zacne, z tężniami, sanatoriami i dworkiem prezydenta RP, tuż za rogatkami Torunia położone. No i mamy tam swoje interesy, bo wodę do Ciechocinka Toruńskie Wodociągi dostarczają, będące przecież spółką w stu procentach miejską.

Zbroi się więc do ciechocińskich wyborów PO, której zarząd regionu, jak zameldował w internetach dowodzący nim poseł Lenz, tematem tym w tym tygodniu się zajmował. PiS też oczywiście nie odpuści. O zainteresowanie wyborami w Ciechocinku zadbał także kandydat Bartoszek, kiedyś radny w tym miasteczku, potem szef wysypiska śmieci w pobliskim Służewie, w końcu trener piłkarski. Też drużyn ekstraklasowych, z Kielc i Płocka. W tym tygodniu jego deklaracja o zawieszeniu kariery trenerskiej i kandydowaniu w Ciechocinku wieści ze zgrupowania piłkarskiej reprezentacji Polski nie przysłoniła, ale zaciekawienie w sportowym światku wzbudziła.