Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niesforne dziecko speedwaya

Piotr Bednarczyk
Bez Darcy’ego Warda musieli radzić sobie żużlowcy Unibaksu Toruń w decydującym meczu o brązowy medal Enea Ekstraligi. Australijczyk został pobity w Poole.

Bez Darcy’ego Warda musieli radzić sobie żużlowcy Unibaksu Toruń w decydującym meczu o brązowy medal Enea Ekstraligi. Australijczyk został pobity w Poole.

<!** Image 3 align=none alt="Image 198342" sub="Talentu Darcyemu Wardowi odmówić nie można. Szkoda, że czasami nie do końca zachowuje się profesjonalnie [Fot.: Łukasz Trzeszczkowski]">- Nie znamy jeszcze szczegółów wydarzenia, wiemy tylko, że doszło do niego poza stadionem - twierdził trzy godziny przed meczem prezes Unibaksu Mateusz Kurzawski. - Staramy się, by można było stosować za Warda przepis o zastępstwie zawodnika.

Wiadomo tylko tyle, co można przeczytać na angielskich portalach internetowych. A tam znaleźliśmy informację, że zdarzenie rozegrało się w porannych godzinach w sobotę. <!** reklama>

Szef drużyny z Poole Neil Middleditch przyznał, że pobicie miało miejsce przed pubem w miejscowości Sturminster Marshall w hrabstwie Dorset. Ward z grupą kolegów z drużyny wybrał się tam po tym, jak odwołano zaplanowany na piątek rewanżowy mecz o złoto ze Swindon Robins. Podczas gdy opuszczał lokal został zaatakowany. Pobicie było tak dotkliwe, że Australijczyk został odwieziony do szpitala, gdzie miał tomografię mózgu. Generalnie doznał dość poważnych obrażeń głowy. Wykluczyło go to nie tylko z niedzielnego meczu o brąz w Polsce, ale i poniedziałkowej powtórki spotkania o złoto w Anglii.

Ostatecznie w Zielonej Górze za Warda jeździli jego koledzy klubowi, ale, zgodnie z przepisami, mogli to zrobić tylko w czterech wyścigach, w których łącznie uciułali pięć punktów. Sam Ward z pewnością zdobyłby ich więcej.

Australijczyk to niepokorne dziecko światowego speedwaya. Nieprawdopodobny talent, dwukrotny mistrz świata juniorów, skutecznie rywalizujący z seniorami. Właśnie otrzymał stałą „dziką kartę” na starty w cyklu Grand Prix w przyszłym sezonie.

Ward dał się we znaki toruńskim działaczom dwa lata temu. Sezon wcześniej zadebiutował w polskiej ekstralidze i wydawało się, że lada chwila stanie się jej gwiazdą. Niestety, w rozgrywkach w 2010 jeździł bardzo przeciętnie, a więcej mówiło się chyba o jego wizytach w toruńskich pubach.

Działacze Unibaksu postanowili w ramach nauczki „zesłać” go na rok do pierwszej ligi. W sezonie 2011 Ward jeździł w Lotosie Wybrzeżu Gdańsk i był gwiazdą tej ligi - uzyskał najlepszą średnią biegową, błyszczał również na torach poza Polską. Nie ma się więc co dziwić, że z powrotem znalazł się w Toruniu.

Jeszcze pod koniec ubiegłego roku wybuchła afera w Wielkiej Brytanii - młoda kobieta oskarżyła go i jego kolegę Nicka Morrisa o napaść seksualną. Sprawa ciągnęła się do maja, Warda z zarzutów oczyszczono. Wydawało się, że cała ta sytuacja wpłynęła na Australijczyka tak, iż nieco spoważniał.

Podobno jednak nie jest to do końca prawda. Od dwóch wiarygodnych świadków wiemy, że dzień przed turniejem GP w Toruniu (na szczęście w tych zawodach nie startował) Ward był w „mocno szampańskim” nastroju na imprezie zorganizowanej przez jednego ze sponsorów, podobnie jak w trakcie samej imprezy na Motoarenie.

Nie da się ukryć - działacze Unibaksu mają teraz problem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska