Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niezwykła historia toruńskiej flagi

Szymon Spandowski
Janina Bębenek zawsze kiedy myśli o swoich bliskich, wspomina babcię i  godło na czerwonym płótnie, które przechowywano w jej rodzinie
Janina Bębenek zawsze kiedy myśli o swoich bliskich, wspomina babcię i godło na czerwonym płótnie, które przechowywano w jej rodzinie
Rodzinna pamiątka, czerwona flaga z polskim godłem, jaką w 1920 roku witano wkraczające do Torunia polskie wojska, przetrwała okupację wszyta w suknię Julianny Skierskiej. Po ewakuacji Niemców w 1945 roku pojawiła się na pomniku Kopernika, a później na wieży ratusza.

W filmie „Panoptikon” Marcina Gładycha każdy kolejny rozdział dziejów Torunia zaczyna się od sceny z wciąganiem flagi na maszt. W opowieści o 1920 r. polskie barwy zastępują flagę niemiecką i pojawiają się ponownie, kiedy ćwierć wieku później ze słupa spadł hakenkreuz. Twórcy filmu wpadli na ciekawy pomysł, nie zdając sobie sprawy z tego, że podobna historia wydarzyła się naprawdę.

Zobacz także: Co robić na Dzień Babci i Dzień Dziadka w Toruniu?

Pod koniec I wojny światowej ciocia naszej Czytelniczki, pani Janiny Bębenek, uszyła flagę z polskim orłem. Swoje dzieło wywiesiła 18 stycznia 1920 roku witając wkraczające do Torunia polskie oddziały.

Okupację bezcenna pamiątka przetrwała m.in. wszyta w suknię należącą do babci pani Janiny. Dzięki jej poświęceniu flaga przetrwała w ukryciu przymusową przeprowadzkę oraz kilka rewizji. Razem z rodziną pani Janiny dotrwała do końca stycznia 1945 roku, kiedy niemieckie wojska opuściły Toruń.

Widok ogólny ratusza od strony zachodniego narożnika.Data: 1918 - 1939Polecamy: Toruń z okresu dwudziestolecia międzywojennego [ZDJĘCIA]Czytaj także: Jak dobrze znasz Toruń? [QUIZ]

Ratusz Staromiejski na zdjęciach z archiwum [GALERIA]

W dokumentach i wspomnieniach z tamtych czasów często pojawiają się wzmianki o fladze z polskim godłem, jaka pojawiła się na pomniku Mikołaja Kopernika. Mówiło się, że to godło miało przetrwać schowane od 1939 roku w piwnicy.

- Nie w piwnicy, tylko pod suknią mojej babci, a potem w zakamarkach na strychu prostuje dzisiaj na łamach „Albumu rodzinnego” pani Janina Bębenek.

Czytaj także: Jak dobrze znasz historię Torunia? [QUIZ]

Czytaj dalej na kolejnej stronie >>>>>

- Niedługo skończę okrągłe dziewięćdziesiąt lat, a wciąż pamiętam noce, kiedy przytulałam się do babci, a na łóżku wisiała jej suknia z wszytą flagą - dodaje Janina Bębenek. - Bywało też tak, że kiedy Niemcy robili rewizje w naszej kamienicy, to babcia wskakiwała do łóżka, gdzie była schowana ta flaga. Babcia była już w sędziwym wieku, jeszcze z dzieciństwa bardzo dobrze znała język niemiecki i ten żandarm przychodzący do naszego domu zostawiał babcię w spokoju. Tę naszą czerwoną flagą z białym orłem witano w Toruniu polskie wojska, które wkroczyły do miasta po zakończeniu pierwszej wojny światowej, powiewała też na pomniku Kopernika, a potem na ratuszu, w pierwszych dniach wolności po drugiej wojnie. Flagę z białym orłem w koronie na czerwonym płótnie w ostatnich miesiącach pierwszej wojny światowej wykonała moja ciocia, siostra mojej mamy, Łucja Czubowa z domu Skierska. Flaga ta - jak opowiadano w rodzinie - powiewała z okna naszego mieszkania, na drugim piętrze przy ul. Łaziennej 10, na powitanie polskiego wojska wkraczającego do Torunia w styczniu 1920 roku. W tamtych czasach, w pobliskim domu przy tej ulicy, mój wujek Mieczysław Skierski prowadził hurtownię towarów gospodarstwa domowego, a jego ojciec, Ignacy, sklep z takimi artykułami w ratuszu. Przez całe lata międzywojenne flaga znajdowała się pod szczególną opieką babci Julianny Skierskiej. Poza wszystkim była też pamiątką po cioci. Łucja Czubowa zmarła, jak wówczas mówiono, na suchoty. Miała zaledwie 32 lata. Po jakimś czasie jej mąż Juliusz, poślubił siostrę zmarłej, Wandę. Był znacznie starszy od swojej drugiej żony, był osobą wykształconą. Po drugiej wojnie początkowo w Toruniu był nawet przedstawicielem rządu, a potem wraz z ciocią przenieśli się do Gdańska, gdzie pracował jako wysoki urzędnik na kolei. I właśnie ciocia Wanda, po drugiej wojnie przechowywała tą rodzinną flagę.

- Nim jednak do tego doszło - opowiada Janina Bębenek - flaga uszyta przez ciocię, ukrywana przez babcię była z nami podczas przeprowadzek wymuszonych przez wojnę. Posiadanie polskiego godła w okupowanym kraju groziło więzieniem, zesłaniem do obozu a najpewniej rozstrzelaniem całej rodziny - opowiada pani Janina.- Stąd gdy tylko robił się jakiś szum na korytarzu, na całe szczęście zawsze mieszkaliśmy na górze, zawsze w pierwszym odruchu, baliśmy się o flagę, o to, żeby nie została odkryta. Początkowo nosiła ją babcia w spódnicy, później ukryliśmy ją w zakamarkach na strychu kamienicy przy ul. Żeglarskiej, dokąd przenieśli nas Niemcy.

W 1945 roku, przeszedł do nas jakiś młody mężczyzna skierowany przez znajomą, panią Zielińską z ul. Żeglarskiej, która wiedziała o przechowywanym przez nas godle. Poprosił o flagę, aby ozdobić nią pomnik Kopernika, na powitanie polskich wojsk. Babcia początkowo nie chciała się zgodzić, ale później ustąpiła. W czasie wojny trudno było w Toruniu o polskie symbole narodowe.

Czytaj dalej na kolejnej stronie >>>>>

W liście do „Nowości” - Boże jak ten czas leci, sprzed blisko półwiekiem, a konkretnie z maja 1968 roku - nasza Czytelniczka, pani Helena Dolecka, tak opisywała wydarzenia w Toruniu 1 lutego 1945 roku

- Na ulicy Szerokiej ukazali się trzej młodzi ludzie, a jeden z nich niósł ogromnego białego orła na czerwonym tle. Szli oni środkiem jezdni. Do nich dołączali się nieliczni przechodnie, a między nimi ja z siostrą. Zebrało się nas około 50-60 osób. Zatrzymaliśmy się przy pomniku Kopernika. Mężczyźni weszli na pomnik i zawiesili godło na Koperniku, a jakaś dziewczynka podała wiązankę czerwonych kwiatów, która też została przyczepiona. Następnie ktoś zaintonował „Rotę”, którą w tej małej grupie odśpiewaliśmy z wielkim wzruszeniem. Większość z nas płakała. Osób stojących pod pomnikiem nie znałam i rozeszliśmy się nie mówiąc nic o sobie. Mówiono tylko, że godło to przechowywano gdzieś w piwnicy od 1939 roku.

- Nie w piwnicy, tylko pod suknią mojej babci, a potem w zakamarkach na strychu prostuje dzisiaj pani Janina Bębenek.

Czerwoną flagę z białym orłem w koronie, wykonaną przez swoją ciocię, w maju 1968 roku Janina Bębenek przekazała do Muzeum Okręgowego. Dzisiaj można ją oglądać na wystawie poświęconej najnowszej historii Torunia.

Pani Janina Bębenek wraz z mężem Franciszkiem przez wiele lat przycinała szyby, odprawiała lustra przy ul. Małe Garbary, gdzie prowadzili znany zakład szklarski na toruńskiej starówce

NowosciTorun

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska