Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niezwykły gest 7-latki. Zrezygnowała z prezentów urodzinowych, aby pomóc podopiecznym z domu dziecka

Robert Gąsiorek
Robert Gąsiorek
Mała Kaya wpuściła do domu dziecka promyk radości
Mała Kaya wpuściła do domu dziecka promyk radości Archiwum rodzinne
Na facebookowym wpisie, który krążył ostatnio wśród internautów w regionie, niespełna siedmioletnia dziewczynka prosiła o oryginalny prezent na zbliżające się urodziny. Nie o nowe lalki czy pluszaki, tylko datki na rzecz podopiecznych Domu Dziecka w Dąbrowie Tarnowskiej. To nie był wcale fake-news. Kilka dni temu przeszczęśliwa Kaya przyjechała do placówki z pieniędzmi, za które dom dziecka kupi nowe wyposażenie.

Dziewczynka ma na facebooku profil „Kaya trenuje i motywuje”. Posty są beztroskie - dziewczynka jeździ na desce, rolkach, wspina się po ściance albo urządza w pokoju kino dla swoich pluszaków. W zamyśle rodziców - na co dzień zajmujących się fitnessem - zachęca w ten sposób dzieci do aktywności.

Wpis z nietypowym dla kilkulatki życzeniem pojawił się dwa tygodnie przed jej siódmymi urodzinami. Zaczęło się od tego, gdy rodzice planowali dla Kai przyjęcie. Złożyli jej propozycję: z okazji urodzin może dostać masę prezentów, ewentualnie pojechać na wycieczkę do Disneylandu, albo... zorganizować zbiórkę na cel charytatywny.

One nie mają tego co ja

Kaya bez wahania wybrała ostatnią opcję. Sama zaproponowała, że chce pomóc dzieciom z domu dziecka. Dziwne? Nie do końca. Z podopiecznymi takiej placówki z Odporyszowa miała kontakt podczas wspólnego wyjazdu do Energylandii.

- Ja mam już dużo zabawek, a widziałam, że one nie mają tego wszystkiego co ja - mówi rezolutna 7-latka.

Solenizantka wraz z rodzicami postanowiła początkowo uzbierać na szczytny cel 2 tys. zł. Ten limit osiągnięty został w ledwie kilka dni. - Było bardzo dużo wpłat. Nawet ludzie ze Stanów Zjednoczonych włączyli się w akcję - zaznacza Magdalena Dojka, mama dziewczynki. Ostatecznie na konto zbiórki wpłynęło 3,7 tysiąca złotych. - Efekty przerosły oczekiwania - mówi tata Kai.

Pieniądze i symboliczny czek dla placówki dziewczynka wręczała osobiście, wspólnie z mamą. Podopieczni domu dziecka i ich opiekunowie z wielkim podekscytowaniem czekali na darczyńców. Specjalnie na tą okazję upiekli ciasta.

- Nasza radość była ogromna. Nieczęsto się zdarza, żeby ludzie ofiarowywali nam takie sumy. A w tym przypadku zrobiła to siedmioletnia dziewczynka - nie wychodzi z podziwu Łukasz Witek, opiekun w dąbrowskim „bidulu”.

Zapadła już decyzja, że pieniądze zebrane za sprawą małej tarnowianki zostaną wykorzystane na zakup krzeseł i stołów do jadalni w placówce. Pieniędzy wystarczy też na zorganizowanie wycieczki z okazji najbliższego Dnia Dziecka.

Uczymy córkę wrażliwości

Rodzice Kai przekonują, że decyzja córki o rezygnacji z prezentów na rzecz dzieci z domu dziecka wcale ich nie zdziwiła.

- Chcieliśmy troszkę przetestować jej sposób myślenia i wrażliwość. Okazało się, że znamy ją dobrze, bo byliśmy przekonani, że podejmie taką, a nie inna decyzję - mówi Łukasz Dojka. On tylko podpowiedział, żeby zbiórkę dedykować właśnie na rzecz Jednostki Wspierającej Rodzinę w Dąbrowie Tarnowskiej. Tata 7-latki pochodzi bowiem właśnie ze stolicy Powiśla Dąbrowskiego.

- Potem założyliśmy zbiórkę na jednym z portali. Nagraliśmy też filmik, na którym Kaya zachęcała do wpłacania datków- mówi pan Łukasz.

Zarówno Kaya jak i jej młodsza o sześć lat siostra Gabi to oczka w głowie rodziców.

- Mogą liczyć na wszystko, ale uczymy je także wrażliwości na innych. Kaya nie jest samolubna, dzieli się tym co ma - dodaje Łukasz Dojka.

Mała z wielkim zapałem uczestniczyła także w zbiórce plastikowych nakrętek, gdy w przedszkolu trwała taka akcja na rzecz pokrycia kosztów leczenia chorego chłopca.

Jak żywe srebro

Podczas wizyty w domu dziecka Kaya zaprzyjaźniła się z mieszkającymi tam dziećmi. Wspólne zabawy zajęły im ponad cztery godziny. - Dziewczynka zawsze będzie u nas honorowym gościem. Już zaplanowane jest kolejne spotkanie na wspólnym grillu - zaznacza Łukasz Witek.

Mała ma nie tylko dobre serce, ale i wielki zapał do sportu. Odziedziczyła go po rodzicach, właścicielach klubów fitness. Zanim jej tato zajął się biznesem, był kulturystą i odnosił sukcesy. Dziewczynce bardzo podoba się zajęcie rodziców. Twierdzi,że gdy dorośnie, to na pewno będzie im pomagać.

FLESZ - Juwenalia. Skąd się wzięły?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Niezwykły gest 7-latki. Zrezygnowała z prezentów urodzinowych, aby pomóc podopiecznym z domu dziecka - Gazeta Krakowska

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska