Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe przedstawienie w Teatrze Horzycy

Mirosława Kruczkiewicz-Siebers
Mirosława Kruczkiewicz-Siebers
Na zdjęciu: Aleksandra Bednarz, Łukasz Ignasiński, Maciej Raniszewski, Matylda Podfilipska
Na zdjęciu: Aleksandra Bednarz, Łukasz Ignasiński, Maciej Raniszewski, Matylda Podfilipska Grzegorz Olkowski
Recenzję tego spektaklu właściwie powinien napisać ktoś w wieku od, powiedzmy, trzynastu do osiemnastu lat.

Mam trochę więcej, więc nie wiem, czy nastolatki, do których jest zaadresowany, go „kupią”, choć to spektakl dobrze zagrany i dobrze - przez Ulę Kijak - wyreżyserowany. Na razie widzowie kupują bilety na „Cyber Cyrana”. Teatr zanotował rekordowe zainteresowanie nowym przedstawieniem. Jako że niewielu do tej pory je widziało, to kupujący kierują się pewnie zapowiedziami, że rzecz jest o życiu młodzieży w dwóch równoległych światach - w tak zwanym realu i na internetowych portalach społecznościowych.
[break]
To zanurzenie trojga bohaterów sztuki w internetową rzeczywistość pokazane jest niemal dosłownie. Pudełko sceny to właściwie trzy ekrany komputera, na których Zsuzsi, Heni i Mati rozmawiają, przekazują znajomym zdjęcia, linkują filmiki (brawa dla Emanueli Osowskiej za dynamiczne projekcje wideo). Ekrany są dla nich dodatkowym aparatem mowy. Naturalnym, jak ten „tradycyjny” - wszak Zsuzsi już na początku sztuki dzieli się swoim pierwszym wspomnieniem: to blask ekranu telefonu komórkowego, który widziała w ręku mamy, gdy ta nosiła ją w chuście.
Ale, ale... Tych troje to wcale nie są jacyś komputerowi zombi, ich uczucia domagają się też realnego wymiaru. Zsuzsi (w tej roli Julia Sobiesiak), inteligentna gimnazjalistka, chciałaby być w szkole bardziej popularna, a przede wszystkim chciałaby, żeby przystojniak Mati (Maciej Raniszewski) odwzajemniał jej uczucia. Niestety, Mati zainteresował się nową w klasie, Heni (Aleksandra Bednarz). Zawiązuje się więc intryga. I na tym przybliżanie treści sztuki węgierskiego dramaturga Istvána Tasnádiego należy zakończyć, żeby, jak mówi młodzież, nie spoilować.
Czy to jest przedstawienie o zagrożeniach, jakie niesie Internet? Nie tylko, nie przede wszystkim o tym. Czyż bowiem przed Internetem nie było manipulacji, igrania z cudzymi uczuciami? Oczywiście, były, komputery są tylko kolejnym narzędziem tych gier. Zresztą takie odczytanie sugeruje sam autor, który dał sztuce tytuł „Cyber Cyrano”, nawiązując do bohatera XIX-wiecznej sztuki Rostanda. Nieszczęśliwie zakochany Cyrano nie dysponował Internetem, a manipulować umiał. Zatem, droga młodzieży, przedstawienie jest głównie o uczuciach.
Niełatwe zadanie mieli aktorzy (oprócz wymienionych także Matylda Podfilipska i Łukasz Ignasiński), którzy grają nastolatków. W doborowym zespole na szczególne brawa zasługuje Julia Sobiesiak, bardzo w roli Zsuzsi wiarygodna, subtelnymi środkami budująca postać. Julię Sobiesiak obsypano nagrodami za tytułową rolę w spektaklu „Witaj, Dora”, a mnie dużo bardziej podoba się w „Cyber Cyrano”. Może dlatego, że Zsuzsi to postać dużo prawdziwsza niż trochę wydumana Dora - Kaspar Hauser w spódnicy.
Jolanta Jarmołowicz i Sylwia Bogdańska przełożyły sztukę nie na literacką polszczyznę, ale na młodzieżowy slang, zapewne zresztą z węgierskiego młodzieżowego slangu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska