Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu - to stare porzekadło sprawdziło się akurat w przypadku pana Tadeusza, właściciela firmy transportowej w Kujawsko-Pomorskiem. Spór o pieniądze z własnym ojcem zaprowadził go do sądu.
Pieniądze na młode byczki
Ojciec pana Tomasza - pan Konrad - prowadzi spore gospodarstwo rolne. Specjalizuje się w hodowli i sprzedaży bydła „mięsnego”.
Bywało nieraz, że pan Konrad był w potrzebie i od syna biznesmena pożyczał po 10-20 tysięcy zł. Pieniądze zawsze zwracał w terminie. Tym razem jednak poprosił syna o znacznie większą pożyczkę.
Zobacz także:
Poszukiwani przez policję z Kujawsko-Pomorskiego
Pod koniec 2017 roku ojciec poprosił syna aż o 100 tysięcy zł. Wyjaśnił, że dla zachowania ciągłości hodowli musi zainwestować w młode byczki. Obiecał, że gdy tylko zwierzęta podrosną, czyli w trakcie trzech miesięcy, sprzeda je i zwróci pożyczkę.
Bez umowy na piśmie
Pan Tadeusz przystał na taką umowę. Rozumiał potrzeby biznesu ojca, a poza tym senior dotąd zawsze terminowo oddawał pożyczone pieniądze.
- Strony nie sporządziły umowy pożyczki na piśmie, a jedynie żona powoda (syna, przyp. red.) sporządziła przelew 8 grudnia 2017 roku, w tytule płatności wpisując „Przelew” - ustalił sędzia Andrzej Westphal.
Byczki zostały kupione, podhodowane i sprzedane. Minęły umówione trzy miesiące, a pan Konrad nie kwapił się ze zwrotem 100 tysięcy zł. Syn zaczął nalegać.
Zobacz również: 15 lat temu zaginęła Aleksandra Walczak
Pan Konrad nie potrafi sam pisać w komórce wiadomości SMS. To jego żona 17 marca 2018 roku wysłała do syna wiadomość o treści: „Tadeusz, prześlij numer konta, bo po niedzieli przeleję ci kasę”. Jak nietrudno się domyślić, ten SMS okazał się ważnym dowodem w sprawie sądowej.
Wypierał się w żywe oczy
Pan Konrad obiecanego „po niedzieli” przelewu jednak nie wykonał. Cierpliwość jego syna się skończyła i wniósł sprawę do Sądu Okręgowego w Toruniu. Domagał się nie tylko zwrotu pożyczonych 100 tysięcy zł, ale i odsetek od marca 2018 roku. Czyli od chwili, gdy pieniądze miały z powrotem znaleźć się u niego.
W sądzie ojciec najpierw wypierał się pożyczki w żywe oczy. Uważał, że skoro brak jest umowy na piśmie, to syn niczego nie udowodni. Stało się jednak inaczej. Sąd powołał na świadków członków rodziny, zbadał SMS-y i doszedł do prawdy. Wyrokiem z 21 lutego br. nakazał ojcu oddać pożyczkę z odsetkami. Orzeczenie jest nieprawomocne.
Zobacz również:
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?