Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ojciec, syn i młode byczki. Spór o sto tysięcy złotych skończył się w sądzie

Małgorzata Oberlan
Grzegorz Olkowski
Nie ma zmiłuj... Ojciec, hodowca bydła, musi oddać swojemu synowi pożyczone 100 tysięcy złotych - uznał Sąd Okręgowy w Toruniu. Senior uważał, że uratuje go brak umowy na piśmie.

Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu - to stare porzekadło sprawdziło się akurat w przypadku pana Tadeusza, właściciela firmy transportowej w Kujawsko-Pomorskiem. Spór o pieniądze z własnym ojcem zaprowadził go do sądu.

Pieniądze na młode byczki

Ojciec pana Tomasza - pan Konrad - prowadzi spore gospodarstwo rolne. Specjalizuje się w hodowli i sprzedaży bydła „mięsnego”.

Bywało nieraz, że pan Konrad był w potrzebie i od syna biznesmena pożyczał po 10-20 tysięcy zł. Pieniądze zawsze zwracał w terminie. Tym razem jednak poprosił syna o znacznie większą pożyczkę.

Zobacz także:

Poszukiwani przez policję z Kujawsko-Pomorskiego

Pod koniec 2017 roku ojciec poprosił syna aż o 100 tysięcy zł. Wyjaśnił, że dla zachowania ciągłości hodowli musi zainwestować w młode byczki. Obiecał, że gdy tylko zwierzęta podrosną, czyli w trakcie trzech miesięcy, sprzeda je i zwróci pożyczkę.

Bez umowy na piśmie

Pan Tadeusz przystał na taką umowę. Rozumiał potrzeby biznesu ojca, a poza tym senior dotąd zawsze terminowo oddawał pożyczone pieniądze.

- Strony nie sporządziły umowy pożyczki na piśmie, a jedynie żona powoda (syna, przyp. red.) sporządziła przelew 8 grudnia 2017 roku, w tytule płatności wpisując „Przelew” - ustalił sędzia Andrzej Westphal.

Byczki zostały kupione, podhodowane i sprzedane. Minęły umówione trzy miesiące, a pan Konrad nie kwapił się ze zwrotem 100 tysięcy zł. Syn zaczął nalegać.

Zobacz również: 15 lat temu zaginęła Aleksandra Walczak

Dziennikarka „Nowości” Aleksandra Walczak zaginęła z 12 na 13 marca 2004 roku. Wracała z urlopu ze Szczyrku do swojego domu pod Grudziądzem. O godzinie 23.28 dzwoniła do syna, żeby powiedzieć, że mija właśnie Papowo Toruńskie, gdzie mieszkał z żoną. To była jej ostatnia rozmowa z rodziną. Ola miała jechać do swojego domu pod Grudziądzem. Ale czy dojechała? Jej mąż twierdzi, że nie.WSZYSTKIE ZAGADKOWE SZCZEGÓŁY NA KOLEJNYCH STRONACH >>>tekst: Waldemar PiórkowskiWażne: Oto zdjęcia alfonsów i sutenerów poszukiwanych przez policję! Może ich znasz?Zobacz także: Bossowie polskiej mafii na archiwalnych zdjęciach z lat 90.

Gdzie jest Aleksandra Walczak! Toruńska dziennikarka zaginęł...

Pan Konrad nie potrafi sam pisać w komórce wiadomości SMS. To jego żona 17 marca 2018 roku wysłała do syna wiadomość o treści: „Tadeusz, prześlij numer konta, bo po niedzieli przeleję ci kasę”. Jak nietrudno się domyślić, ten SMS okazał się ważnym dowodem w sprawie sądowej.

Wypierał się w żywe oczy

Pan Konrad obiecanego „po niedzieli” przelewu jednak nie wykonał. Cierpliwość jego syna się skończyła i wniósł sprawę do Sądu Okręgowego w Toruniu. Domagał się nie tylko zwrotu pożyczonych 100 tysięcy zł, ale i odsetek od marca 2018 roku. Czyli od chwili, gdy pieniądze miały z powrotem znaleźć się u niego.

W sądzie ojciec najpierw wypierał się pożyczki w żywe oczy. Uważał, że skoro brak jest umowy na piśmie, to syn niczego nie udowodni. Stało się jednak inaczej. Sąd powołał na świadków członków rodziny, zbadał SMS-y i doszedł do prawdy. Wyrokiem z 21 lutego br. nakazał ojcu oddać pożyczkę z odsetkami. Orzeczenie jest nieprawomocne.

Zobacz również:

NowosciTorun

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska