Ojcowie z Torunia wymuszali haracz od tirówek. Jest wyrok!
Najwięcej, bo aż 17 czynów przestępczych udowodniono Łukaszowi K. Ten recydywista podjeżdżał do kobiet i groził im połamaniem nóg, wsadzeniem do bagażnika, a nawet pozbawieniem życia. Od jednej z prostytutek żądał po 300 zł tygodniowo za ochronę. Od innej udawało mu się zbierać po 2000 zł. Do kolejnej podjeżdżał wielokrotnie, za każdym razem inkasując po 200 zł jednorazowo. Jedne tirówki ze strachu mu ulegały, inne płacić nie chciały. - Sąd potwierdził, że Łukasz K. uczynił sobie z tego stałe źródło dochodu - zaznacza prokurator Izabela Oliver z Prokuratury Rejonowej Toruń Wschód.
Jarosławowi K. udowodniono, że działał wspólnie i w porozumieniu z Łukaszem K. w kwietniu i maju 2018 roku. On również groził prostytutce połamaniem nóg, wsadzeniem do bagażnika i pozbawieniem życia, jeśli nie będzie płacić haraczu. Ta akurat kobieta postawiła się przestępcom i pieniędzy im nie dawała. 44-latek skazany więc został za usiłowanie czerpania korzyści z prostytucji i wmuszenia rozbójnicze.
Zobacz także: Rodzinne piekło pod Brodnicą. Ruszył proces Grzegorza Cz., oskarżonego z zabójstwo ojca oraz próbę zabójstwa matki i brata