Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olimpia Grudziądz wraca do gry. Ma rachunki do wyrównania z Sandecją Nowy Sącz

Karol Piernicki
Karol Piernicki
Konferencja przed jutrzejszą grą Olimpii. Od lewej: Matic Zitko, trener Jacek Paszulewicz i Damian Michalik
Konferencja przed jutrzejszą grą Olimpii. Od lewej: Matic Zitko, trener Jacek Paszulewicz i Damian Michalik Karol Piernicki
Po krótkiej przerwie piłkarze Olimpii Grudziądz jutro zagrają o kolejne punkty w I lidze. Rywalem zespołu będzie silna w tym sezonie Sandecja Nowy Sącz.

W ubiegły weekend biało-zieloni odpoczywali od meczów ligowych, bo ich starcie z Pogonią Siedlce przełożono.

Rywale Olimpii są faworytami ligi

Teraz w ramach 24. kolejki I ligi przyjdzie im się zmierzyć z Sandecją Nowy Sącz. Po serii spotkań z drużynami z dołu tabeli do Grudziądza przyjedzie ekipa, która może się liczyć nawet w walce o awans do ekstraklasy. Początek o godz. 18.30.

- Przed nami kolejne ciężkie spotkanie. Przyjeżdża zespół, który jest uważany za faworyta ligi - podkreśla Jacek Paszuleewicz, trener grudziądzkiego zespołu. - Oni mają pokaźną zdobycz punktową i zaległe spotkania. Jesteśmy przygotowani na ten mecz. Faworytem nie będziemy, ale powinno nam się grać nieco łatwiej. Wszystko dlatego, że przeciwnik nie powinien skupiać się wyłącznie na obronie. Ostatnie dwa pojedynki u siebie pokazały, że trudniej nam grać przeciwko ekipom, które przez zdecydowaną większość meczu myślą tylko o bronieniu i nastawione są na kontratak.

Sandecja w tabeli jest czwarta z dorobkiem 36 punktów. Tylko punkt traci do drugiej lokaty, a ma dwa mecze w zapasie. Olimpia z bilansem 33 oczek jest w tabeli ósma.

Czytaj także: [GRUDZIĄDZ] Przyszła wiosna, wraca Grudziądzka Rowerowa Masa Krytyczna

- Spodziewamy się trudnej rywalizacji, gdzie trzeba będzie dużo biegać - uważa Matic Zitko, podstawowy obrońca Olimpii. - Wiemy, że rywale grają podobnie do nas. Myślę, że to powinien być interesujący mecz. Nie jest problemem, że gramy różnymi systemami w obronie. Wszystko ćwiczymy na treningach. Dobrze się też znamy. Ja wiem, czego spodziewać się po kolegach, a oni po mnie. Dla mnie to nie jest trudne, kiedy trener zmienia system z powodu na przykład kontuzji. Na pewno jestem szczęśliwy, że gram tak dużo i mam nadzieję, że tak będzie nadal.

Rachunki do wyrównania

W pierwszej rundzie Sandecja ograła Olimpię na własnym boisku 3:1.

- Mamy swoje porachunki z tym zespołem. Ostatni mecz na wyjeździe nie potoczył się po naszej myśli. Mieliśmy przyznany rzut karny, potem odwołany. Później jeszcze była czerwona kartka dla naszego obrońcy - wspomina szkoleniowiec biało-zielonych. - Przegraliśmy, lecz teraz jesteśmy u siebie. Ostatnie wyniki pokazują, zwłaszcza na własnym stadionie, że jesteśmy silni w grupie. Myślę, że ta przysłowiowa banda z Grudziądza nie pozwoli na za wiele zespołowi przyjezdnemu. Powalczymy o pełną pulę. Czekają nas trzy mecze w ciągu tygodnia, ale dla nas numerem jeden jest obecnie starcie z Sandecją i tylko na nim się skupiamy.

Grudziądzanie znają ich słabe strony

W podobnym tonie wypowiadają się sami piłkarze.

- Mamy swoje porachunki z Sandecją - potwierdza Damian Michalik. - Mieliśmy już analizę przeciwnika. Wiemy, jakie są ich dobre, ale i złe strony. Te drugie będziemy chcieli wykorzystać. Gramy o trzy punkty i tylko to się dla nas liczy.

W pierwszej rundzie Olimpia słabiej punktowała na własnym boisku.

Czy teraz - po trzech wygranych wiosną u siebie - gracze czują, że ich boisko ponownie staje się dla nich atutem?

- Chodzą takie słuchy, że zrobiła się tutaj twierdza. Ktoś kiedyś powiedział, że suma szczęścia wynosi zero i to, co nie udawało nam się w poprzedniej rundzie, teraz wreszcie nam wychodzi. Dzięki temu dopisujemy sobie kolejnej punkty i tak powinno być - odpowiada Damian Michalik.

Z powodu kartek jutro nie zagra Lukas Klemenz. Poza składem w wyniku kontuzji są Nildo, Adrian Bielawski, Dariusz Kłus oraz Furtado.

- Ten ostatni jest wykluczony z gry do końca rundy - mówi Jacek Paszulewicz. - Zerwane ścięgno Achillesa to uraz, który wymaga długotrwałego leczenia. Sytuacja losowa, bo stało się to w trakcie treningu po długiej rozgrzewce. Organizm był przygotowany do wysiłku. Nie wynikało to też ze zmęczenia. Jest to wkalkulowane w zawód piłkarza. Chcemy minimalizować ryzyko kontuzji, ale nie zawsze się to udaje. Mamy szeroką kadrę, zawodników młodych i doświadczonych. Każdy czeka na swoją szansę. Nieszczęście jednego jest czasami szczęściem drugiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska